Czy maszyny VF... HAAS są warte grzechu??
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 kwie 2019, 18:04
Re: Czy maszyny VF... HAAS są warte grzechu??
Przeczytałem te wszystkie wypowiedzi znawców i muszę się odezwać z nerwami.
Pracuje na vf3yt/vf3ss dolozona 5 tka /vf4 ss dolozona 5tka /umc 1000 5tka/ mikro p800u/hpm800u hd/ avia.
Na haasach szczególnie starszych kiepsko z symulacja ale szybka obróbka nc11 63.9hrc to jest codzienność.
Haasem 2x szybciej zrobię tą samą robotę co na mikronie.
Jaki ten mikron sztywny skoro serwis przyjeżdża co 2 miesiące i coś poprawia. Jak nie śruby pociagowe to łożyska, poprawianie kotw.
Przy tych samych detalach pracują 4 maszyny, jeden haas jedną stronę drugi haas drugą stronę sztuki. Identyczny detal robią w ten sam sposób mikrony, w p800u śruba się urwała później silnik osi y a następnie silnik wrzeciona stanął.
W haasie vf3ss łożyska wrzeciona i tyle...
Mikron jest dobry z palca wyklepac program i się bawić ale nie wytrzyma takich obciążeń co zdrowe nie wyrobione za granicą haasy.
Miałem jedną sztukę haasa używanego z USA, kiedy przyjechał okazało się po 3 miesiącach, że to więcej dzwonków zrobiło jak wypracowało godzin. Maszyna felerna psula się bo wszystko było już na wykończeniu. Ktoś wiedział kiedy sprzedać a kupiliśmy to w ciemno..
Za cenę napraw mikronów przez 2 lata kupiłbym inną nową maszynę tak samo wytrzymałą i tańsza w naprawach.
Moje zdanie jest takie, że haas jak i mikron są tak samo dobrymi maszynami.
Mikronem można powoli ryzac jakieś formy a Haasem od drewna modelarskiego po tytan.
Zauważyłem, że lepiej mi na haasie wychodzi obróbka tytanu
Wszystko się psuje ale porównać koszty napraw..
Pracuje na vf3yt/vf3ss dolozona 5 tka /vf4 ss dolozona 5tka /umc 1000 5tka/ mikro p800u/hpm800u hd/ avia.
Na haasach szczególnie starszych kiepsko z symulacja ale szybka obróbka nc11 63.9hrc to jest codzienność.
Haasem 2x szybciej zrobię tą samą robotę co na mikronie.
Jaki ten mikron sztywny skoro serwis przyjeżdża co 2 miesiące i coś poprawia. Jak nie śruby pociagowe to łożyska, poprawianie kotw.
Przy tych samych detalach pracują 4 maszyny, jeden haas jedną stronę drugi haas drugą stronę sztuki. Identyczny detal robią w ten sam sposób mikrony, w p800u śruba się urwała później silnik osi y a następnie silnik wrzeciona stanął.
W haasie vf3ss łożyska wrzeciona i tyle...
Mikron jest dobry z palca wyklepac program i się bawić ale nie wytrzyma takich obciążeń co zdrowe nie wyrobione za granicą haasy.
Miałem jedną sztukę haasa używanego z USA, kiedy przyjechał okazało się po 3 miesiącach, że to więcej dzwonków zrobiło jak wypracowało godzin. Maszyna felerna psula się bo wszystko było już na wykończeniu. Ktoś wiedział kiedy sprzedać a kupiliśmy to w ciemno..
Za cenę napraw mikronów przez 2 lata kupiłbym inną nową maszynę tak samo wytrzymałą i tańsza w naprawach.
Moje zdanie jest takie, że haas jak i mikron są tak samo dobrymi maszynami.
Mikronem można powoli ryzac jakieś formy a Haasem od drewna modelarskiego po tytan.
Zauważyłem, że lepiej mi na haasie wychodzi obróbka tytanu
Wszystko się psuje ale porównać koszty napraw..
Tagi:
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 4
- Rejestracja: 08 maja 2012, 09:37
- Lokalizacja: Kraków
Re: Czy maszyny VF... HAAS są warte grzechu??
Użytkuje od pół roku Haas VF1. Wykonuje głównie na niej głównie matryce, elementy form do betonu, czasem zdarza się aluminium.
W stosunku do starych maszyn typu korbotronik jest znacznie bardziej miękka - do obróbki zgrubnej się nie nadaje (jakoś robotę zmorduje ale szybciej będzie ociosać na korbkach) tylko do obróbki precyzyjnej. Bez problemu daje się uzyskać dokładność 0.03-0.01 pod warunkiem używania dobrych, markowych narzędzi. Ze względu na obroty wrzeciona (max ~8500) - aluminium obrobi, ale detale wymagające freza fi 1-2mm lepiej włożyć na dobry ploter frezujący (25000 rpm).
W porównaniu do konkurencji - części są łatwo dostępne. Daje się naprawić samodzielnie bez wzywania serwisu.
Jak wypada na tle konkurencji - tłucze się podobnie jak GF VCE600, trochę mniej awaryjna od Avii (przynajmniej na razie). Magazyn parasolka jest trochę wolny ale wykonuje głównie detale jednostkowe więc nie ma to aż tak dużego znaczenia.
W stosunku do starych maszyn typu korbotronik jest znacznie bardziej miękka - do obróbki zgrubnej się nie nadaje (jakoś robotę zmorduje ale szybciej będzie ociosać na korbkach) tylko do obróbki precyzyjnej. Bez problemu daje się uzyskać dokładność 0.03-0.01 pod warunkiem używania dobrych, markowych narzędzi. Ze względu na obroty wrzeciona (max ~8500) - aluminium obrobi, ale detale wymagające freza fi 1-2mm lepiej włożyć na dobry ploter frezujący (25000 rpm).
W porównaniu do konkurencji - części są łatwo dostępne. Daje się naprawić samodzielnie bez wzywania serwisu.
Jak wypada na tle konkurencji - tłucze się podobnie jak GF VCE600, trochę mniej awaryjna od Avii (przynajmniej na razie). Magazyn parasolka jest trochę wolny ale wykonuje głównie detale jednostkowe więc nie ma to aż tak dużego znaczenia.
-
- Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 42
- Rejestracja: 17 sie 2015, 19:42
Re: Czy maszyny VF... HAAS są warte grzechu??
Pamiętam sytuację w mojej firmie frezer zapiął na frezarkę vf3 wiertło hss fi 40 stal st3s wiadomo niskie obroty i ona nie miała siły tego wiercić po prostu stawała.
Jeśli chodzi o tokarki to zależy kto co chce nimi robić. Jeżeli to jest narzędziownia to zdecydowanie odradzam a jak ktoś się uprze to tylko z camem. Natomiast produkcja jak najbardziej.
Słabe strony to lubią się rozciekać tokarki nie kupować z osią y bardzo mało stabilne w 3 letniej frezarce vf3 ostatnio padł procesor cena 25 tyś plus robota.
Jeśli chodzi o tokarki to zależy kto co chce nimi robić. Jeżeli to jest narzędziownia to zdecydowanie odradzam a jak ktoś się uprze to tylko z camem. Natomiast produkcja jak najbardziej.
Słabe strony to lubią się rozciekać tokarki nie kupować z osią y bardzo mało stabilne w 3 letniej frezarce vf3 ostatnio padł procesor cena 25 tyś plus robota.
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 27
- Posty: 8198
- Rejestracja: 01 sty 2009, 20:01
- Lokalizacja: Oława
Re: Czy maszyny VF... HAAS są warte grzechu??
To jakie miałeś na tym wiertle obroty?siara_1984 pisze: ↑24 lut 2020, 05:27Pamiętam sytuację w mojej firmie frezer zapiął na frezarkę vf3 wiertło hss fi 40 stal st3s wiadomo niskie obroty i ona nie miała siły tego wiercić po prostu stawała.
....
.... ewentualnie kupować Haas z przekładnią.
Ciekawe spostrzeżenia.....
p.s.Jeśli chodzi o tokarki to zależy kto co chce nimi robić. Jeżeli to jest narzędziownia to zdecydowanie odradzam a jak ktoś się uprze to tylko z camem. Natomiast produkcja jak najbardziej. ...
p.s.
Dzisiaj gwintowałem gwintownikiem M24x3 ..... , też mi stawała.
Mariusz.
Pomagam w:
HAAS - frezarki, tokarki
HAAS - frezarki, tokarki
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 266
- Rejestracja: 03 lip 2012, 20:36
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Czy maszyny VF... HAAS są warte grzechu??
wiercimy w pełnym materiale w 42crMo4 takze twarde, obroty jakoś 450lub 500 F45 lub 65, nie pamietam dokladnie
obciązenie jest pod czerwone pole, tam sie chyba zaczyna od 140%, u nas jedzie na 130% tj żółte a wiercimy 2 otwory na 65mm
wytaczamy wytaczakami z wolhauper, które są przestawione i wytaczamy po 15mm i też idzie na 120% i maszyna to ciągnie
dopiero się uczę
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 27
- Posty: 8198
- Rejestracja: 01 sty 2009, 20:01
- Lokalizacja: Oława
Re: Czy maszyny VF... HAAS są warte grzechu??
Na żółtym nie polecam jechać .... , to tak jakbyś w aucie używał tylko pierwszego biegu , nie innego.grzeszko pisze: ↑26 lut 2020, 20:40
wiercimy w pełnym materiale w 42crMo4 takze twarde, obroty jakoś 450lub 500 F45 lub 65, nie pamietam dokladnie
obciązenie jest pod czerwone pole, tam sie chyba zaczyna od 140%, u nas jedzie na 130% tj żółte a wiercimy 2 otwory na 65mm
wytaczamy wytaczakami z wolhauper, które są przestawione i wytaczamy po 15mm i też idzie na 120% i maszyna to ciągnie
Mariusz.
Pomagam w:
HAAS - frezarki, tokarki
HAAS - frezarki, tokarki
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 266
- Rejestracja: 03 lip 2012, 20:36
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Czy maszyny VF... HAAS są warte grzechu??
nic nie poradze, szef tego wymaga a maszyna na gwarancji więc niech idzie aż wyzionie ducha.
obecnie te sama robote robimy na starej wysłużonej VF5 i idzie mniej, na 90% wiec widać różnice.
obecnie te sama robote robimy na starej wysłużonej VF5 i idzie mniej, na 90% wiec widać różnice.
dopiero się uczę