30% corocznej kapitalizacji powiadasz...mhmstrikexp pisze: ↑16 gru 2019, 21:50Zupełnie nie rozumiesz o czym mowa. Ale wiesz co, jednego się nauczyłem w życiu. Nie słucha się ludzi którzy muszą robić za byle pieniądze. To chyba tyle w temacie.
To raczej było prześmiewcze stwierdzenie że każdy zna. Ponieważ kilka milionów majątku to nie jest jakiś szczególny pieniądz. Ot zwykła kumulacja kapitału z 20-30 lat. Zaczynając od 50 tyś z ROI 30% po 20 latach masz około 10 milionów, a po 30 latach 130 milionów. Oczywiście inflacja zjada połowę tego, ale już chyba widzisz o co chodzi...
Na początku było słowo... SŁOWO!
-
- Stały bywalec (min. 70)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 75
- Rejestracja: 02 sty 2013, 17:46
- Lokalizacja: Poznań
Re: Na początku było słowo... SŁOWO!
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 4463
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
- Lokalizacja: PL,OP
Re: Na początku było słowo... SŁOWO!
Widzę, że temat schodzi na dziecięce marzenia i wyobrażenia. 
Proponuję urządzić sobie zabawę. Masz 6 milionów euro i wybierz sobie nowy samochód "codzienny". Sprawdziłem to już na sobie.
Pominąłem autka wojskowe (jak np i inne hamery) i zainteresowałem się z początku pojazdami 6x6 dla mieszczuchów. Jest na przykład taka zabawka jak Brabus 6x6:
ale bardziej ciągnie mnie jednak do czegoś bardziej surwiwalowego. Bardzo ładny jest ШАМАН 8x8
Najbardziej jednak spodobały mi się ciężarówki za to, że można je ciekawie urządzić w środku i pomieszkać
Nie chciałbym mieć jednak kampera. Bo i gdzie miałbym nim jeździć bez zmiany trybu życia? Tak sobie oglądałem i oglądałem... i nic lepszego nie znalazłem od tego co mam z wrzuconym czasem do bagażnika łóżkiem polowym, kocami, codziennym plecakiem, odrobiną suchych zapasów do przekąszenia i różnymi mało przydatnymi drobiazgami i zestawem nośników z mp3 do słuchania. Może innym razem coś znajdę..

Proponuję urządzić sobie zabawę. Masz 6 milionów euro i wybierz sobie nowy samochód "codzienny". Sprawdziłem to już na sobie.

Pominąłem autka wojskowe (jak np i inne hamery) i zainteresowałem się z początku pojazdami 6x6 dla mieszczuchów. Jest na przykład taka zabawka jak Brabus 6x6:
ale bardziej ciągnie mnie jednak do czegoś bardziej surwiwalowego. Bardzo ładny jest ШАМАН 8x8
Najbardziej jednak spodobały mi się ciężarówki za to, że można je ciekawie urządzić w środku i pomieszkać
Nie chciałbym mieć jednak kampera. Bo i gdzie miałbym nim jeździć bez zmiany trybu życia? Tak sobie oglądałem i oglądałem... i nic lepszego nie znalazłem od tego co mam z wrzuconym czasem do bagażnika łóżkiem polowym, kocami, codziennym plecakiem, odrobiną suchych zapasów do przekąszenia i różnymi mało przydatnymi drobiazgami i zestawem nośników z mp3 do słuchania. Może innym razem coś znajdę..

zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
Re: Na początku było słowo... SŁOWO!
dziecięce marzenia pozostaną z nami zawsze i później w jakims stopniu zostaną zrealizowane, domy, jachty, samochody, samoloty, warsztaty, fabryki itd, jedank kwestia tego co sie obierze za priorytet. Jedni dla swietego spokoju ida na etat i sobie tam ciułają zeby po jakimśczasie oszczędzania kupic wymarzonce cos tam, inni żenią sie z bankiem itd itp, jednak jeśliby nie marzenia, to czy bylby jakis sens tego wszystkiego? hehe
tak jak rozmowa z parolatkiem
musze iśc do pracy
a po co?
żeby zarobic pieniądze
a po co?
żeby kupić jedzenie
a po co?
żebyśmy przeżyli do nastepnego miesiąca
a po co?
nie wiem
hehe
tak jak rozmowa z parolatkiem
musze iśc do pracy
a po co?
żeby zarobic pieniądze
a po co?
żeby kupić jedzenie
a po co?
żebyśmy przeżyli do nastepnego miesiąca
a po co?
nie wiem
hehe
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 546
- Rejestracja: 28 sty 2011, 19:00
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Na początku było słowo... SŁOWO!
bartuss1 pisze:dziecięce marzenia pozostaną z nami zawsze i później w jakims stopniu zostaną zrealizowane, domy, jachty, samochody, samoloty, warsztaty, fabryki itd, jedank kwestia tego co sie obierze za priorytet. Jedni dla swietego spokoju ida na etat i sobie tam ciułają zeby po jakimśczasie oszczędzania kupic wymarzonce cos tam, inni żenią sie z bankiem itd itp, jednak jeśliby nie marzenia, to czy bylby jakis sens tego wszystkiego? hehe
tak jak rozmowa z parolatkiem
musze iśc do pracy
a po co?
żeby zarobic pieniądze
a po co?
żeby kupić jedzenie
a po co?
żebyśmy przeżyli do nastepnego miesiąca
a po co?
nie wiem
hehe
Pomału temat zaczyna wchodzić na dobre tory. To jeszcze nie jest to, o co mi chodziło, ale nie jest źle.
Myślę ze marzenia, marzeniom nie równe. Nie myśleliście kiedyś o tym, ze duża cześć marzeń jest ludziom narzucana? Ludzie marzą o zakupie nowego laptopa bo zobaczyli reklamę w TV, producent i dystrybutor wbili im do głowy te marzenia. Tylko czy są one coś warte?
Każdy ma inne marzenia, ja np marzę o tym, aby podnieść jeszcze sobie szybkość czytania tekstu i co najważniejsze nikt mi tego marzenia nie narzucił. To marzenie urodzone z potrzeby, konieczne do uzyskania innych marzeń.
Teraz w ramach rozrywki czytam sobie książkę B.G. Kuzniecowa "ALBERT EINSTEIN". Znajduje tam wiadomości na pewne nurtujące mnie kiedyś pytania, co jest jakoby spełnieniem jakiś tam wcześniejszych marzeń. Dla wielu jest to niepojęte, bo marzenia to przecież rzeczy typowo materialne prawda?
Ludzie mają różne marzenia, chcą robić sobie tatuaż, kupić samochód, poderwać ładną dziewczynę itp. ale są w śród nas ludzie którzy marzą aby znaleść odpowiedź na pytanie dlaczego?
Ja tak mam, ze nie interesuje mnie wynik jakiegoś tam meczu, ani to co kto powiedział w telewizji, kto kogo wyśmiał, ani co się przyziemnego w danym momencie w Polsce dzieje.
Interesuje mnie np. to jak to się dzieje ze powstają incydentaloma nadnerczy wywołujące subkliniczną hiperkortyzolemię i co najgorsze, to świat na razie nie zna na to odpowiedzi. Czyli nawet rozmowa z tak wykształconymi ludźmi jak Profesorowie nauk medycznych, nie przybliży mnie do odpowiedzi.
Tą odpowiedź mogłyby dać komputery, zaawansowane oprogramowanie. Ale jeden człowiek nie zbuduje takiego potężnego systemu...
Boli mnie to, ze macie ogromny potencjał, który puszczacie w przysłowiowy gwizdek. Chciałbym Was namówić do różnych ciekawych dyskusji i przemyśleń, rozważań naukowych. Ale wchodzę na forum i czuje tylko rozczarowanie i zażenowanie tym, jak się nawzajem błotem obrzucacie.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
Re: Na początku było słowo... SŁOWO!
nikt ci nie da odpowiedzi, zwyczajnie trzeba poznac przyczynę otrzymanego skutku. a tu jest wiele zmiennych. poznasz własciwa przyczynę, bedziesz miał odpowiedż. superkomputery mogą co najwyżej zawęzic pole poszukiwań. A terminy w nazewnictwie jakie by nie były, to opisują skutek, czyli to co jest na samym koncu. W każdej branzy tak jest, co by to nie było.
My tu raczej mechanikami jestesmy, elektrykami, elektronikami itd, raczej interesują nas inne zagadnienia niz to co przytoczyleś powyzej.
My tu raczej mechanikami jestesmy, elektrykami, elektronikami itd, raczej interesują nas inne zagadnienia niz to co przytoczyleś powyzej.
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 4690
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Na początku było słowo... SŁOWO!
No to powiedz, skoro masz 3 tyś netto na rękę plus ZUS czyli 36tyś + 15 tyś to jaki musisz mieć kapitał do zarobienia tego? Czyżby Ci wyszło więcej zwrotu?


Wiadomo że wraz ze skalą trudność rośnie. Ale małe biznesy powinny mieć duże zwroty.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Na początku było słowo... SŁOWO!
Kolega bartuss1 ma rację, obróbka metali jest podobna do pogody - choć są superkomputery mogące przetwarzać w sekundzie miliardy kombinacji zmiennych, to jednak trafić idealnie z prognozą jest bardzo trudno, bo zawsze może wystąpić jakaś nieprzewidywalna zmienna, i czasem do rozwiązania problemu trzeba "nosa" wynikającego z doświadczenia... albo tylko z irracjonalnego przeczucia....
Na poparcie mej tezy podam często przeze mnie przytaczaną historyjkę z początków rozwoju motoryzacji jak to czasem sprawdza się "nos" w technice.
Otóż przed I wojną światową firma Renault miała problem z silnikami do swoich samochodów, w których to pękały wały korbowe.

Na nic zdało się obliczanie i przeliczanie przez inżynierów zatrudnionych w firmie wytrzymałości na nowo (wtedy "na piechotę" przecież!), i ciągłe pogrubianie feralnego punktu, wały jak pękały, tak pękały dalej.
I wtedy w biurze konstrukcyjnym zjawił się zaniepokojony problemem jeden z braci Renault, Louis.
Wysłuchał inżynierów w czym rzecz, podumał nad rysunkiem, wziął do ręki ołówek i "na oko" narysował jak mają owo miejsce... pocienić !
Wały przestały pękać !
(Louis Renault na swoim pierwszym samochodzie)

Na poparcie mej tezy podam często przeze mnie przytaczaną historyjkę z początków rozwoju motoryzacji jak to czasem sprawdza się "nos" w technice.
Otóż przed I wojną światową firma Renault miała problem z silnikami do swoich samochodów, w których to pękały wały korbowe.

Na nic zdało się obliczanie i przeliczanie przez inżynierów zatrudnionych w firmie wytrzymałości na nowo (wtedy "na piechotę" przecież!), i ciągłe pogrubianie feralnego punktu, wały jak pękały, tak pękały dalej.

I wtedy w biurze konstrukcyjnym zjawił się zaniepokojony problemem jeden z braci Renault, Louis.
Wysłuchał inżynierów w czym rzecz, podumał nad rysunkiem, wziął do ręki ołówek i "na oko" narysował jak mają owo miejsce... pocienić !

Wały przestały pękać !

(Louis Renault na swoim pierwszym samochodzie)

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
Re: Na początku było słowo... SŁOWO!
skoro jest cos takiego jak łańcuch przyczynowo - skutkowy, to widocznie jest w tym jakaś logika, jest akcja jest reakcja, przyczyna jest akcją, skutek reakcją.
Idziesz do knajpy, robisz "akcję", wracasz albo natrąbiony albo potluczony - reakcja jako skutek akcji hehehe.
albo slabo zamocujesz materiał w imadle jako akcja, bo zaczaleś łancuch, potem wlączasz maszynę i dup, materiał leci do twojego biura i ląduje w monitorze jako reakcja, czyli skutek zle zamocowanego materiału przyczyny.
Daj ten wyjątek.
Idziesz do knajpy, robisz "akcję", wracasz albo natrąbiony albo potluczony - reakcja jako skutek akcji hehehe.
albo slabo zamocujesz materiał w imadle jako akcja, bo zaczaleś łancuch, potem wlączasz maszynę i dup, materiał leci do twojego biura i ląduje w monitorze jako reakcja, czyli skutek zle zamocowanego materiału przyczyny.
Daj ten wyjątek.
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign