Najwięcej "spadochroniarzy" widać w okolicach kolokwiów i egzaminów(przeważnie to "nowy użytkownik forum", ale są i stali bywalcy). Nigdy nie odmawiałem, i nie odmawiam pomocy jeśli widać choć chęć do samodzielnego rozwiązania problemu, nie ważne, że nieraz błędnego, po to wszak tu jesteśmy. Ale lekcji odrabiać za leni nie będę, bo uważam taką "pomoc" za demoralizującą.
Nie zastanowiło Was nigdy(o czym wspomina kol. dance), że tak przecież oblatana w smartfonach, "fejsbukach", grach, i w ogóle internecie młodzież jakoś nagle nie potrafi znaleźć potrzebnej informacji na dany temat, co nam "niekumatym" zajmuje chwilkę? (czasem dłużej, ale trzeba chcieć szukać..)
Jak kolega ma taka potrzebę - cóż, wolna wola, choć trzeba by się zastanowić po co potem psioczyć na niedouczonego "fachowca" który skopał nam to czy tamto...
