Dobra szlifierka kątowa

U mnie pracujemy na Bosch. 3 lata gwarancji po zarejestrowaniu urządzenia na portalu. Nie narzekam na jakość.
Polerka Milwaukee rozsypała się jeszcze na gwarancji a kosztowała 3 razy więcej.
Bosch ma zaawansowany regulator prędkości, trzyma obroty, zdarzało się że wymieniałem, ale używałem szlifierek jako polerek, nie miały lekko. Z serwisem nie ma problemu, wysyłam do serwisu centralnego Bosch i za kilka dni sprzęt wraca.

Właśnie rozsypała mi się ta makita ga5030 - spalił się wirnik.
W sumie 3 lata niezbyt ciężkiej pracy , ale teraz się upaliła na mocnym szlifowaniu.

Do makity zamówiłem wirnik żeby naprawić ją i aby była na lekkie prace.
A do orania kupiłem boscha gws 17 , ta to ma dopiero kopa...

też się zjara !
miałem 2 szt padały jak muchy

masz kompresor ? wystarczy ci powietrza do szlifierki ?

ja zmieniłem elektryki na pneumatyki i hula
szlifierki pracują 24 h 5 dni w tygodniu i póki co to działają już 3 lata

wszystkie elektryczne to do okazjonalnego używania nie do pracy !

już na początku tego tematu napisałem że do ciężkiej orki pneumatyk, ciężko mi zrozumieć ludzi co używają kilkanaście szlifierek na co dzień w firmie i co tydzień biegają na wymianę szczotek itp., szkoda życia na pierdoły.
Kilka stanowisk z przyłączami do "wiatru" i se nawet bałaganu z walającymi wężami można zaoszczędzić.

szkurrrczaki

Powiem szczerze chłopaki ,że nawet nie wpadłem na to , aż mi głupio....
A ostatnio też robiłem zaopatrzenie i kupiłem klucze udarowe i grzechotki i bączka pneumatycznego , a szlifierka nie wpadła mi do głowy:(
Śrubę mam 15kW więc spokojnie mi obsłuży co chcę....

Dewalt nie do zajechania. Opinia kolegi, który w pracy dziennie mielił 5-10 tarcz, a jedna szlifierka była na dwie zmiany, często po 12 godzin/zmianę.

Na początku roku pracowałem dla fabryki, gdzie szlifowano prawie wszystko. Spawalnia sterylna, ale 90% spoin przed lakiernią proszkową było szlifowane na kształt i matowane orbitalnymi. Szlifierze byli w stanie zajechać wszystko w 2-3 tygodnie, niezależnie od marki. Przez dwa miesiące witałem i żegnałem DeWianty, Metabo, Flex, Bosche, Makiety, nawet bezszczotkową Hitachi G13VE. Wytrzymywały niewiele dłużej niż marketówki, których kilka sztuk szef produkcji w końcu w desperacji nabył. Jedyną, która wytrzymała tę orkę, była pędzna powietrzem prosta Metabo.

Zaraz jadę do multisalonu oglądać szlifiery. Nie potrzebuję szlifierki do roboty tylko do pracy, ale i tak mam mętlik w głowie.

Wróciłem do warsztatu z nową Makietą 9565CVR. 650 złotych u auotryzowanego dystrybutora Makiety. Można znaleźć za 500, ale Makita wyraźnie ostrzega, że realizuje gwarancję tylko na narzędzia kupione w danym kraju u dilera z listy. Jak kupisz od kogoś kto z Hiszpanii tanią partię sprowadził, to się będziesz użerać z hiszpańskim serwisem za pośrednictwem tego od kogo kupiłeś.

Krótko o wybranej maszynie: 1400W, 2,2kg, Softstart, prawdziwa regulacja obrotów (ze stabilizacją a nie ściemniacz do żarówek szumnie zwany przez producentów regulacją), dość dobrze leży w łapie, elektronika wydaje się działać bez zarzutu, osłona mocowana klasycznie zaciskowo z dźwigienką, bardzo lekko chodzący wyłącznik, zabezpieczenie przed restartem. Plus dodatkowy bajer - jeśli podłączymy do prądu szlifierkę z wyłącznikiem w pozycji "praca", to oprócz tego że się nie uruchomi, gałka regulatora miga na czerwono.

Bez entuzjazmu, tym razem po prostu z nadzieją że przeżyje parę lat mojej spokojnej pracy jako towarzyszka dla Hitachi G13VE.

Wykonałem tylko standardową procedurę powitalną dla elektronarzędzi - smar molibdenowy i wymiana kabla na półmetrowy z wtykiem IEC14. Dzięki tym wtykom mam w warsztacie dwa zwisające ze ścian kable z wtykami IEC13 i narzędzia na półce bez plączących się kilkumetrowych przewodów, a przy ewentualnym pociągnięciu za narzędzie lub nawet potknięciu o przewód, zestaw po prostu się rozłącza.

Hej.
Z tymi kablami typu pc standard trzeba uważać - bywają strasznie cieniutkie.
Jakiś czas temu na takim kabelku miałem podłączony projektor ( fakt że spory ) .
Dotykam kabla a on gorący.
Więc go - ciach - parę drucików.
A jak by padł to całe wydarzenie sceniczne ( spektakl ) - leży.
Tak że - uwaga !
pzd.