upadły_mnich pisze:kolega Jasiu ze wschodnich książek wiele czytywał
Nie porównuj kolego rubla czy dawnego czy obecnego do Euro
Nie porównuj Stalina do Unii Europejskiej
Kiepskie to porównanie, które ze względu na młody wiek kolegi odpuszczam.
Po pierwsze - nie ze wschodnich książek, a w czasie, kiedy rodził się NZS, najczęściej przy duszpasterstwach akademickich były organizowane serie wykładów np. z historii Polski i świata, ekonomii (ale nie tej, co nas z "cegły" uczono), filozofii itd. Stąd np. mało znane rozwinięcie myśli Lenina (a nie Stalina

). Lenin chciał dobrze, przynajmniej na samym początku, a że skończyło się, jak zwykle. To się nazywa alienacja.
Na marginesie - wiele z tekstów Lenina było wówczas mocno ocenzurowanych. Między innymi zwrot, o którym wspomniałem, że "Państwo jest najwyższą formą ucisku obywatela".

Nigdzie w oficjalnych opracowaniach nie cytowano tego zwrotu. Żadna cenzura nie pozwoliłaby na jego opublikowanie
Skąd o tym wiem - ano z autopsji. Bardzo się pomyliłeś, oceniając mój wiek. Stąd też może i wynika mój sceptycyzm. Ja miałem okazję na własne oczy przekonać się, czym jest właśnie wspominana alienacja. Najpierw "pomożemy" dla Gierka, po grudniu 1970, a sześć lat później Radom. Pamiętam przełom sierpnia 1980 i tamte nadzieje, a później kłótnie i podziały w Solidarności. Może nie powinienem tak tego określać, ale paradoksalnie - stan wojenny zjednoczył mocno skłóconą Solidarność, pomógł jej się skonsolidować.
A później Magdalenka i okrągły stół. I znowu nadzieja, bo nikt przecież nie wyobrażał sobie kilkudziesięcioprocentowego w niektórych regionach kraju bezrobocia. Miało być dobrze i rzeczywiście. Nielicznym było!
A czym się skończyły rządy PiS - koalicją z Samoobroną? A jak zakończy się obecna koalicja? Czy Doni-cudotwórca pokona historyczną prawidłowość i potrafi oprzeć się alienacji? Moim zdaniem już dziś widać, że nie!
Jeszcze słówko o wspólnej Europie. Jaka ona wspólna, jeśli wopistów z zachodniej granicy zastąpiła bardziej perfekcyjna w przeszukaniach niemiecka policja? Jaka ta Europa wspólna, jeśli już dziś są w tej Europie równi i równiejsi, a nie sądzę, by dotychczasowy podział zamiast umacniać, się zacierał. Porównałem euro do rubla, bo była to też waluta kilkudziesięciu narodów. No i wcale nie było przepustek na opuszczenie miasta. Przepustki były tylko dla obcokrajowców przyjeżdżających do ZSRR. Mieszkaniec Mińska mógł szukać pracy w Odessie i jeśli znalazł, bez problemu mógł się przeprowadzić. Trudniej było np. z Moskwą, ale kiedyś np. w Warszawie i Łodzi też nie mogłeś się zameldować. Pamiętasz film Barei "Nie ma róży bez ognia"?
Wiele z tamtych lat mitów, wielu schowało swoje czerwone legitymacje (wyrzucić szkoda) i dziś udają najzagorzalszych przeciwników tamtego systemu. Ja staram się zachować dystans. Ani wówczas, ani teraz nie poddawałem się modzie, czy obowiązującym trendom, dlatego tekst:
Za kilka lat będę się szczycił tym, że będę dostawał pensję w najmocniejszej walucie świata a bedzie tak bo już widac jak dolar słabnie na miedzynarodowych rynkach.
I będę wiedział, że to "województwo" pod rządami przypadkowych osób np jakichś bliżniaków mnie nie okpi...
mogę skomentować tylko dwoma wyrazami.
"Pożyjemy, zobaczymy".
Już dziś Euro po 3,5307, a jeszcze niedawno sięgało pięciu złotych. Czy rzeczywiście w Polsce znajdzie się jakikolwiek rząd, który cię nie okpi? Może, tylko powiedz, czemu do tej pory się taki nie znalazł
