Wyżarzanie
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 674
- Rejestracja: 29 lip 2006, 19:32
- Lokalizacja: z sasiedztwa
No tak ale ja robisz maszynke i nie spodziewasz sie po niej jak najwiecej to spoko, ale jest tez grupa osob, ktorych maszynki nie grzeszy polem roboczym ale chca uzyskac jak najwieksza powtarzalnosc wymiarów (ja tak rozumiem ta mistyczna "precyzje") i wtedy dopłacic 200pln do maszyny za 7000pln i uzyskac lesza maszyne to chyba nie jest taki wielki wydatek.
Prawda leży pośrodku -Arystoteles.Może dlatego wszystkim zawadza -Wodzu.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 2379
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
- Lokalizacja: Poznań
Sprawa pomiarów nie jest prosta, trzeba by zrobić specjalnie jakąś ramę, splanować, pomierzyć, poczekać i znowu pomierzyć. Może lepiej jak odpowie ktoś, kto zrobił maszynkę, nie wyżarzał i może powiedzieć, czy coś się zmieniło i o ile po dłuższym czasie.
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1743
- Rejestracja: 28 gru 2004, 23:56
- Lokalizacja: Rybnik
Watpie żeby ktoś taki się znalazł . Jeśli amator robi maszynę która ma mieć jakaś dokladnosc to nie przeprowadza kosztownych eksperymentów .A takim eksperymentem byłoby zrobienie maszyny i czekanie co się będzie z nią dzialo .
Jeśli ktoś robi maszynę 2x1m na niepodpartych walkach to oczywiście nie ma sensu wyrzazac bo z zalozenia maszyna taka będzie miala mala dokladnosc . Ale jeśli ktoś zakłada prowadnice i śruby za kilka tysięcy złotych to oczekuje innych dokladnosci i na pewno nie będzie ryzykował co się stanie jeśli nie wyżarzy .
A mogą się dziać rożne rzeczy . Bez wyżarzenia może okazać się niemożliwe obrobienie ramy w jakiejś tam zalozonej tolerancji . Często mam w pracy do czynienia z rzeczami które trzeba obrabiać po spawaniu i naprawdę dzieją się cuda . Co ciekawe element po spawaniu może mieć dobre wymiary a po obróbce końcowej na gotowo nagle okazuje się ze element ląduje w koszu . Pewnie ze to nie jest kwestia milimetra ale zniekształcenia na poziomie 0.1mm są norma na malych elementach . Ramy z profili tez byly robione u nas i po przylozeniu linialu do profilu 50x50x3 mozna bylo sie przestraszyc .
[ Dodano: 2008-03-15, 12:53 ]
scandruk, napisales wczesniej ze interesuje cie dokladnosc zedu 1mm wiec nie widze problemu .
Jeśli ktoś robi maszynę 2x1m na niepodpartych walkach to oczywiście nie ma sensu wyrzazac bo z zalozenia maszyna taka będzie miala mala dokladnosc . Ale jeśli ktoś zakłada prowadnice i śruby za kilka tysięcy złotych to oczekuje innych dokladnosci i na pewno nie będzie ryzykował co się stanie jeśli nie wyżarzy .
A mogą się dziać rożne rzeczy . Bez wyżarzenia może okazać się niemożliwe obrobienie ramy w jakiejś tam zalozonej tolerancji . Często mam w pracy do czynienia z rzeczami które trzeba obrabiać po spawaniu i naprawdę dzieją się cuda . Co ciekawe element po spawaniu może mieć dobre wymiary a po obróbce końcowej na gotowo nagle okazuje się ze element ląduje w koszu . Pewnie ze to nie jest kwestia milimetra ale zniekształcenia na poziomie 0.1mm są norma na malych elementach . Ramy z profili tez byly robione u nas i po przylozeniu linialu do profilu 50x50x3 mozna bylo sie przestraszyc .
[ Dodano: 2008-03-15, 12:53 ]
scandruk, napisales wczesniej ze interesuje cie dokladnosc zedu 1mm wiec nie widze problemu .
Moj chomik
http://chomikuj.pl/skotisobek
http://chomikuj.pl/skotisobek
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 674
- Rejestracja: 29 lip 2006, 19:32
- Lokalizacja: z sasiedztwa
Ja tez nie widze problemu przy 1mm, al nie badzmy pochopni w opiniach i nie wkladajmy jeszcze wyrzazania miedzy bajki, tak jako ciekawostke powiem ze kiedyś obrabiałem-frezowałem płaskownik 15x20 z jakiejs paskudnej stali, płaskownik był ciągniony i po zdjęciu 2mm z wymiaru 20 i wykręceniu z imadeł (długosci nie pamiętam koło 400mm) pręt sie wygiął ?? Sam z siebie się wygiął w banana jakieś 2 do 4mm, pytałem technologa o co chodzi to mi powiedział ze materiał miał w sobie takie napręzenia ze po zdjecu warstwy wierzchniej sie po prostu paskuda wygieła, rozwiązanie zagadki było takie ze zamiast frezować po 2 mm z jednej strony frezowałem po 1mm z dwóch stron i zadna sztuka sie juz nie wyginała 

Prawda leży pośrodku -Arystoteles.Może dlatego wszystkim zawadza -Wodzu.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 880
- Rejestracja: 10 mar 2007, 19:43
- Lokalizacja: Rumia
Witam.Ja miałem takie coś.Rama z profili ok60x60 50na 70cm.Po spawaniu zgarbiłem się.Naginałem to młotem 5kg prawie na zero.Dałem do frezowania by góra była idealnie prosta.Stałem przy maszynie.Po obróbce frezer zdjął ramę ze stołu-zapłaciłem.Następnego dnia zgrabiłem się jeszcze raz.2mm po przekątnej nierówności.A frez był bez żadnego si,obróbka na mokro.
Tak więc mogę powiedzieć,że naprężenia po spawaniu bardzo szybko wyszły mi bokiem...
Tak więc mogę powiedzieć,że naprężenia po spawaniu bardzo szybko wyszły mi bokiem...
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 880
- Rejestracja: 10 mar 2007, 19:43
- Lokalizacja: Rumia
Wyżarzanie nie jest mitem.Ta złośliwość tkwiąca w materiale czeka na każdego.Spawasz jak możesz dokładnie-zawsze coś uskoczy.A w zamiarze było na ,,zero,,... A potem zegnie się jak szmata...i du** z precyzji,du** z płynnym przesuwem wózków...Frezowanie i planowanie nie niweluje tego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!