wszystko się zmienia
Uczyłem starsze osoby "rysowania". Z młodymi można było od razu na głęboką wodę. Starszych trzeba było nauczyć obsługi myszki, myszki i klawiatury jednocześnie, później rozmowy z programem komputerowym. Nie mówię, że z młodymi nie było problemów. Zawsze w grupie trzeba było umieć podchodzić do każdego indywidualnie. Z mojego doświadczenia godzinka z programem, o którym wspomniałem była bardzo pomocna w dalszej pracy. Teraz to już dla mnie dawne dzieje.
Jest jeszcze jedna rzecz. Jak zaczynałem kiedyś zabawę z linuxem (Slackware instalowany z wielu dyskietek) i później pojawił się RedHat, często były pytania "która dystrybucja jest lepsza na początek". Najlepsza odpowiedź to taki linux, w którym sam sobie poradzisz, ale będziesz miał pod ręką znajomego, który też w niej siedzi.
Podobnie jest z tym CADem. Powinien być taki, żeby emeryt po wprowadzeniu sam sobie poradził ale i miał pod ręką "przyjazny help desk" i mógł przez chwilę pozawracać głowę swoimi dociekaniami: "jak to coś zrobić w tym programie".
CAD dla ... emeryta
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 527
- Rejestracja: 16 mar 2013, 14:59
- Lokalizacja: Łódź
Re: CAD dla ... emeryta
Mi w zupełności wystarcza draftsight (darmowy), zapisuje pliki w dxf. Później tylko wrzucam w piko cam i tak sobie radzę po amatorsku. Menu w draftsight jest bardzo intuicyjne, funkcjonalne i przede wszystkim po polsku.
Profesjonalnie zajmuję się amatorstwem...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 16223
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: CAD dla ... emeryta
I to jest sedno. Dawniej dzieciak pierwszy kontakt miał z elektroniką jak dostał kalkulator na komunię.
Dziś trzylatki serfują telefonem po internecie. Tak samo z emerytami. Raczej się nie wybieraj z tłumaczeniem mi jak działa myszka
Brak języka jest pewnym problemem ale fusiona dało się w dobry tydzień opanować na tyle coby nie musieć kodów robić z dxf-ów