Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 7549
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#21

Post napisał: IMPULS3 » 09 lut 2019, 16:50

dance1 pisze:Patrząc z boku pewnie bym i przytaknął ale żyjąc w tej społeczności mam inne zdanie. Widzisz w Polsce, ogólnie na wschodzie ludzie przez lata, wieki mieli wielkie gówno stąd też potrzeba majsterkowania itd, w sklepach było wielkie NIC, także jak sam se nie zrobiłeś to i nie miałeś, identycznie z naprawami,


Dokładnie tak. :) Choć jak można zauważyć to coraz mniej tzw. dłubaczy jest. Większosć woli szukać pracy która jest lekka i niewymagająca.
Od siebie dodam że mam podobnie, i czasem jak się popatrze ile gratów się nazbierało i jakie plany były to chyba tylko przywiązanie do tego trzyma mnie w tym aby części rupieci nie wywieźć na zlom. :P
Z drugiej strony trochę smutno mi się patrzy ile rzeczy jest marnowanych które wymagają czasem kilku minut naprawy i mogłyby służyć jeszcze dość długo.... Ale to inny temat.




strikexp
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 9
Posty: 4419
Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#22

Post napisał: strikexp » 09 lut 2019, 17:12

Technika się zmienia Panie Jacku. Mnie też namawiali na ramówkę ale dobrze że nie posłuchałem i kupiłem małą taśmówkę która sieka stal jak tasak masło.
Teraz nadzieją kolejnego pokolenia będą maszyny CNC własnej produkcji.
dance1 pisze:
09 lut 2019, 16:11
coś się psuje to przyjeżdża fachowiec
Z wschodniej europy? :D No bo ja nie wiem gdzie Ci fachowcy z Polski, 10 lat temu było ich jak psów, teraz sami Ukraińcy :shock: Może tylko do Niemiec pojechali Polacy a w UK dla jej królewskiej mości pracują Brytyjczycy.
dance1 pisze:
09 lut 2019, 16:11
Ten co dyma się z remontem na własnym urlopie czy ten którego stać żeby mu ten remont inni zrobili?
A ja słyszałem że Brytyjczycy to raczej wynajmują mieszkania a nie mają własne? To po co remontować jak nie swoje?
Z drugiej strony Polacy to cebulaki bo budują zamki. Właśnie chyba z tego powodu że przez wieki niewiele mieli i teraz chcą pozgrywać pana szlachcica na dworku. No ale taki zamek kooooooosztuje, to własnymi rękami robią żeby taniej hehe.
Na szczęście w nowym pokoleniu to cebulactwo już trochę przechodzi. Bo jak ktoś ma kasę to nie chwali się domem który utrzymać to jedynie 1000zł podatku rocznie. A obnosi się z innymi rzeczami, nowym samochodem, wycieczkami czy wyjściami na miasto. Czyli rzeczami które naprawdę kosztują zarobione pieniądze.

Ja tam mam gdzieś to cebulactwo, buduję sobie warsztat ku własnej uciesze. :mrgreen:


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 5345
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#23

Post napisał: jasiu... » 09 lut 2019, 18:28

dance1 pisze:
09 lut 2019, 16:11
Widzisz w Polsce, ogólnie na wschodzie ludzie przez lata, wieki mieli wielkie gówno stąd też potrzeba majsterkowania
Niekoniecznie. Powiem szczerze, wiele rzeczy w domu robię sam, bo po pierwsze nie mam zaufania do fachowców, a po drugie, cieszy mnie, jeśli coś zrobię i jest to wykonane precyzyjnie i tak, jak to sobie wymyśliłem. Przynajmniej u mnie chodzi właśnie o tą satysfakcję, że z czymś sobie poradziłem, że jest lepiej, niż było.
strikexp pisze:
09 lut 2019, 17:12
No bo ja nie wiem gdzie Ci fachowcy z Polski, 10 lat temu było ich jak psów
Wszędzie. Bozia, jak wyganiali Adaśka z Ewką z raju, to kazali im sobie ziemię czynić poddaną. I Polak to rozumie. W końcu kolej transandyjską też niejaki Malinowski wybudował.
strikexp pisze:
09 lut 2019, 17:12

A ja słyszałem że Brytyjczycy to raczej wynajmują mieszkania a nie mają własne?
Mają własne. Jak trafisz kiedykolwiek na Algarve, to zauważysz, że właściwie tylko angielski słychać, zamiast portugalskiego. Bo mieszkanie Anglik (podobnie Niemiec, ale w Hiszpanii) kupuje dopiero wtedy, kiedy jest mu potrzebne. Jeśli już wie, gdzie chce spędzić resztę życia, to tam kupuje mieszkanie, albo dom. Nie rozumiałem tego, dopiero niedawno dotarło do mnie, jak ciężkim obciążeniem jest posiadanie. Brat znalazł bardzo fajną pracę w okolicach Rzeszowa. Satysfakcjonujące dochody, fajny zespół. Problem w tym, że wcześniej zdecydował się na dom w okolicy Krakowa. No i dojeżdża, weekendy spędzając "na swoim", a tydzień pracy w wynajętym. Jakoś przestał się cieszyć tym domem, co ma, nie ma kiedy tam mieszkać. Ano tak bywa też.


dance1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 3094
Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
Lokalizacja: G-G

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#24

Post napisał: dance1 » 09 lut 2019, 19:36

strikexp pisze:A ja słyszałem że Brytyjczycy to raczej wynajmują mieszkania a nie mają własne?


Kolego naprawdę zmień źródło informacji bo bzdury wypisujesz.
jasiu... pisze: Jakoś przestał się cieszyć tym domem, co ma, nie ma kiedy tam mieszkać. Ano tak bywa też.


ale przywiązany jest łańcuchem do tego domu??? :roll: Ja w jakieś 14 lat 4 razy dom zmieniałem i nie widzę w tym żadnego problemu.
Rozumiem dom z ojca, dziada, pradziada, sentymenty, srenty ale do kupionej chałupy? Nie.

Armação de Pêra przez wykupujących chaty angoli i niemców tak się zmieniło że z mojego "może kiedyś" spadło na nigdy w życiu.
Algarve w tej chwili to już jeden wielki moloch hotel (cały region :? )
I don't like principles, I prefer prejudices


ak47
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 937
Rejestracja: 22 lis 2013, 12:54
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#25

Post napisał: ak47 » 09 lut 2019, 20:08

Ja najbardziej lubię warsztat... swojego dziadka. Znosił do niego całe życie wszystko co było potrzebne do rozmaitych wynalazków (a to kosiarka do trawy, a to pompa do studni, a to przyczepa wywrotka do ciągnika). Gdyby jakaś inspekcja BHP mogła wchodzić do prywatnych warsztatów to by się przeżegnała na samym wejściu. Najrozmaitsze skarby na regałach, które runą na ciebie pod ciężarem styczników, manometrów, przekładni, wałków, trybików i jak dawno temu zauważyłem świerszczyków :) jest tam dosłownie każde narzędzie, kupowane na wagę tu czy tam ale często nigdy nie używane bo nie ma odpowiednich maszyn czy nawet nie wiadomo co to jest ale "dziadek dostał od takiego pana jak mu naprawiłem spawarkę"

Przydałoby się więcej światła w środku czy jakieś inne sprzęty ale dla mnie to klimat, zapach czy jakiś inny "COŚ" sprawia, że żaden najpiękniejszy nawet warsztat nigdy nie będzie lepszy od tego dziadkowego w którym uczyłem się spawać, palić wiertła i tłuc młotkiem po imadle czy grzać się zimą przy kotlinie kowalskiej.

Tego to nie kupię nigdzie :)


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 5345
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#26

Post napisał: jasiu... » 09 lut 2019, 20:14

Też zmieniałem mieszkanie, ale nie myślałem o kupnie. Może na starość, tylko nie bardzo jest gdzie kupić. Raz, że ceny zwariowały, dwa, chyba nie miałbym ochoty w jakimś Urbanització.

Widzisz, w Polsce trudno ludziom powiedzieć, sprzedaj, kup gdzieś indziej. "a co będzie, jak się coś stanie z obecną pracą". To nie stany, gdzie "dzisiaj tu, jurto tam", jak śpiewał nieboszczyk Leonard. Mentalność. Musisz coś mieć. "Bo rata kredytu jest jak czynsz z wynajęcia, a tak to moje będzie kiedyś, wynajmowane nigdy". A że życie jest jedno i szkoda go zmarnować na dojazdy do pracy, no cóż, nie do każdego trafia.

Dodane 2 minuty 37 sekundy:
ak47 pisze:
09 lut 2019, 20:08
JZnosił do niego całe życie wszystko co było potrzebne
Hehehe, co się MOŻE PRZYDAĆ. Nie przydało się, zostało, wnuk się cieszy. To się nazywa syllogomania.


strikexp
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 9
Posty: 4419
Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#27

Post napisał: strikexp » 09 lut 2019, 20:28

Mam podobne zdanie o warsztacie dziadka. Ma tam wszystko, miedzy innymi łuskę od pocisku armatniego z 1944...
jasiu... pisze:
09 lut 2019, 18:28
Mają własne. Jak trafisz kiedykolwiek na Algarve, to zauważysz, że właściwie tylko angielski słychać, zamiast portugalskiego. Bo mieszkanie Anglik (podobnie Niemiec, ale w Hiszpanii) kupuje dopiero wtedy, kiedy jest mu potrzebne.
No i bardzo mądrze, ale młodość spędza w wynajmowanym.
Kupowanie mieszkania w młodym wieku to głupota. Gdyby moja niepracująca matka nie truła mi du** swoimi mądrościami to też bym tego nie robił. W miesiąc po wprowadzeniu (jeszcze nie wykończone) dowiedziałem się że starej roboty koniec a nowa jest w innym mieście. Zamiast przeczekać 3 miechy na nowy kontrakt płacąc tylko ZUS i majstrując w warsztacie własne maszyny. To muszę teraz czepiać się czego popadnie żeby mieć na mieszkanie które jest 2x droższe niż ZUS. Chcesz inwestować, nie kupuj mieszkania chyba że z żoną i tanie.
No chyba że w piwnicy chcesz robić warsztat, ale to też chyba taniej wynająć jakieś pomieszczenie.

Dodane 6 minuty 21 sekundy:
jasiu... pisze:
09 lut 2019, 20:14
"Bo rata kredytu jest jak czynsz z wynajęcia, a tak to moje będzie kiedyś, wynajmowane nigdy"
Przy obecnych cenach nowych mieszkań i wkładzie własnym poniżej 50% jest większa, przynajmniej w Warszawie. Do tego jeśli mówimy o mieszkaniu wspólnotowym czy jak to się zwie, dochodzi czynsz. Czyli w sumie się nie opłaca obecnie, chyba że dom gdzie postawisz sobie za 500zł blaszak-garaż a obok postawisz warsztat własnymi rękami.


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 7549
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#28

Post napisał: IMPULS3 » 10 lut 2019, 02:06

jasiu... pisze:"Bo rata kredytu jest jak czynsz z wynajęcia, a tak to moje będzie kiedyś, wynajmowane nigdy".


Jednak ja wolabym placić ratę za mieszkanie tyle tylko ze nie jakieś bardzo drogie i nie w kamienicy co się sypie niż placić ratę ale za wynajem. Wynajem to tylko placenie, a kupno mieszkania jakiegoś nieduzego za powiedzmy 150.000 do niedawna w Lublinie to mimo wszystko albo po kilku latach byłoby moje i w momencie przymusu przeprowadzki za lepszą pracą mogę je sprzedać albo wynając co pozwoliłoby mi pokryć to mieszkanie do którego bym się przenosil (np. wynajem).
A w przypadku wynajmu nie zyskuję praktycznie nic. Płacąc przez całe zycie nie mam ani jednej cegły tego mieszkania. :)
Choć jestem spoza miasta więc mnie to nie dotyczy, ale obserwuje jak niepotrzebnie się ludzie zadłużają ponad to co są w stanie zarobić.
A to np. taki przykład alternatywy że można zrobić coś tanio i jakoś żyć. Może nie jest to pałac ale mieszkanie w mieście zastępuje.


strikexp
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 9
Posty: 4419
Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#29

Post napisał: strikexp » 10 lut 2019, 02:49

W wynajmie typowego mieszkania (nie pustego 150m2 apartamentu) w cenę wynajmu masz wliczony czynsz, wodę, gaz i czasami prąd z internetem i kablówką oraz wyposażenie typu lodówka/kuchenka pralka i meble. Spłacając kredyt mam w tej chwili odsetki z czynszem tej samej wysokości co wynajem. A muszę jeszcze spłacać tzw kapitał i słuchać czy stopa procentowa nie wzrośnie i mi rata nie wzrośnie o 10-20% (!!!). No i pralkę sam muszę wymieniać jak się zepsuje.
Nie ma co się zadłużać bo i tak wychodzi na tyle samo. Jak budujesz dom to zupełnie inna sprawa. Oby dało się wprowadzić, a potem można docieplić czy dobudować. No i metr budowany własnymi rękami kosztuje Cię 1-2 tyś zł, a nie 7000-10.000zł jak w dużych miastach.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 5345
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Jakie ulepszenia do warsztatu ? :)

#30

Post napisał: jasiu... » 10 lut 2019, 10:12

Panowie, ale rozmawiamy o całkiem różnych dwóch sprawach.

Po pierwsze:
IMPULS3 pisze:
10 lut 2019, 02:06
Płacąc przez całe zycie nie mam ani jednej cegły tego mieszkania. :)
Ja bym to skwitował - gromadzenie kapitału. No niech będzie, gromadzenie cegieł.

Drugą sprawą jest przywiązanie do tej kupy cegieł. Nie możesz tego przenieść, zabrać ze sobą w inne miejsce. Jeśli twoim pomysłem na życie jest funkcjonowanie w miejscu, z którego będziesz widział dym ze swojego komina, to proszę bardzo. Tylko że to często mocno ogranicza.

Sam byłem w sytuacji, kiedy w Polsce stało mieszkanie w bloku. Moje! Spłacone! I cały czas myślałem, czy tam jakaś rura nie pękła, czy wiatr nie wyszarpał okna. Czy ktoś, widząc "puste", nie zagnieździł się. Wtedy właśnie zrozumiałem, że cegły to można mieć, jak się ma nad nimi kontrolę.

Budujesz dom, licząc, że w pewnym momencie stanie się on twoją ostoją, miejscem, gdzie stworzysz siedlisko dla siebie i bliskich. Niestety, rzeczywistość bywa brutalna. Tyrając na spłatę kredytu, spędzając coraz więcej życia nad realizacją swoich marzeń, nie zauważasz, że czas, który na to poświęcasz, kradniesz rodzinie. Rodzinne więzi coraz bardziej się rozluźniają, dzieci w międzyczasie dorastają i wylatują z gniazdka, które stworzyłeś, a ty zostajesz w najlepszym razie z żoną, ciesząc się, że masz trawę do skoszenia, że węgiel na zimę trzeba kupić, że blachę wichura oderwała i trzeba wejść na dach poprawić.

A syn czy córka ci mówi, że gdybyście na tym zadupiu nie mieszkali, to może częściej by do was zajrzeli, a tak to oni po prostu nie mają ochoty wracać gdzieś na wieś, gdzie tania działka się ci akurat trafiła. Na starość z tymi cegłami zostajesz sam. No tak, można sprzedać, tylko czy zamiast męczyć się na budowie, nie lepiej było z rodziną choćby do Łeby w wakacje? Może dzieciaki miałyby przynajmniej jakieś wspomnienia, a dzieciństwo nie kojarzyłoby się im z dźwiękiem betoniarki.

Trochę przerysowałem, wiem, ale czy tak czasem nie jest, jak ktoś bardzo tych swoich cegieł potrzebuje? Ja patrzę ze swojego punktu widzenia. Dzieci usamodzielnione, człowiek ma coraz mniej siły, żeby spożytkować ją jeszcze na jakieś dodatkowe naprawy, remonty. Wolę wynajmować, z przystankiem w odległości 100 metrów, do Kauflandu 300. Że nie moje, cóż z tego, do trumny i tak nie wezmę, a czy aż tak mi zależy, na tym, żeby rodzina skłóciła się przez spadek po mnie? Chyba nie.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”