kwarc pisze: ↑08 lis 2018, 20:28
generalnie termin , monitor bliskiego pola jest klasycznym bełkotem technicznym , to poprostu mniejszy ,tanszy zestaw głośnikowy i tyle w temacie .
Nie, po prostu kiedyś miałem co-nieco wspólnego z muzyką (takie tam w młodości przygody) i stąd wiem, jak wygląda studio.
I wiem, co to są monitory bliskiego pola. To zawsze aktywne, najczęściej dwudrożne głośniki, kosztujące majątek! Dowód - a proszę, u thomanna taki Genelec (jeden!) kosztuje 2 tys euro.
https://www.thomann.de/de/genelec_1032_ ... sEQAvD_BwE To wysoka półka, choć wyższe są też.
No właśnie, to za co się płaci?
Bo tam są głośniki i wzmacniacz. Tyle, że całość tak dopasowana, żeby w sumie mogła zadowolić dobrego akustyka, który w studiu np. nagrywa nowy utwór jakiejś grupy. To wszystko, co do tej pory o oddziaływaniu wzajemnym głośnika na wzmacniacz i wzmacniacza na głośnik napisano, w monitorach starano się jak najlepiej wyeliminować. Chodzi o odpowiedni zakres dynamiki, ale i żeby ta dynamika była właściwie odczuwalna i wtedy, kiedy odsłuchujesz perkusję i wtedy, kiedy odsłuchujesz smyczki. Najprościej mówiąc, monitor, to jest po prostu taki dobrze nastrojony (jak gitara) głośnik.
Słyszałem, jak to gra. Gdybym miał warunki, to na pewno postawiłbym takie w domu. Nie, nie narzekam, mam dobre głośniki w tzw. kinie domowym, zestrojone do pokoju, w którym się znajdują (test z mikrofonem i jakoś same się potrafią dokorygować), ale monitorów moim zdaniem nie ma szans zastąpić żadnymi słuchawkami. Chyba, że w autobusie.
a niech tam, jeszcze jeden link z ceną:
https://www.bhphotovideo.com/c/product/ ... nitor.html