Wzmacniacze audio.

Wzmacniacze audio, wzmacniacze mocy, elektroakustyka.

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 48
Posty: 618
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Wzmacniacze audio.

#81

Post napisał: emsc » 04 lis 2018, 00:46

Muzycy stroją instrumenty przed koncertem z tego powodu, że one się samoistnie rozstrajają. Zmiana temperatury, wilgotności, zmęczenie materiału. Ponadto podkręcenie dowolnej struny powoduje że pozostałe wymagają korekty. Orkiestra stroi instrumenty do tonu wiodącego a potem każdy dostraja swój indywidualnie. Chodzi przede wszystkim o współbrzmienie strun. To jest ważniejsze od samej czystości tonu.
Instrument musi się przede wszystkim stroić i już to jest ogromnym wyzwaniem dla wytwórcy. W drugiej kolejności może brzmieć lepiej lub gorzej (barwa) i to z kolei jest już magia technologii producenta. W każdym razie Stradivariusy wcale nie wypadają najlepiej w bezpośrednich porównaniach :)



Awatar użytkownika

Autor tematu
kwarc
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 92
Posty: 1058
Rejestracja: 06 sty 2007, 18:13
Lokalizacja: Mgławica Andromedy

Re: Wzmacniacze audio.

#82

Post napisał: kwarc » 04 lis 2018, 17:17

emsc pisze:
03 lis 2018, 01:30
Ech, zrobiłbym wam, miłośnicy baniek, wzmacniacz półprzewodnikowy mający identyczne brzmienie z powierzonym lampowym. Na tyle że żaden z was nie byłby w stanie odgadnąć, który z pewnością w danej chwili gra. Jest tylko jeden problem - nie zależy mi na udowadnianiu wam, że bzdury piszecie. A z drugiej strony was razem wziętych nie stać na to żeby opłacić taki projekt :)
Mam też wątpliwość, na ile byłoby to skuteczne. W końcu dotąd żyją barany które twierdzą, że Ziemia jest płaska. Albo że człowiek nigdy nie lądował na Księżycu. I żaden argument, żaden dowód do nich nie trafia. Tak to już jest z religią...
Było już wielu ludzi co twierdziło iż zrobią , mają albo istnieją wzmacniacze tranzystorowe dorównujące barwą
tym gorącym bańkom .....
Mi nawet nie przeszkadza ten ton twojej wypowiedzi .....
Wypowiedziałeś siem i fajnie ,masz prawo do tego .
Ale ja mam inne zdanie w temacie ,nie zaprzeczam iż są dobre konstrukcje tranzystorowe ,sam coś takiego wcześniej tu jako jedyny ,podkreslam Jako Jedyny przedstawiłem .Nie dlatego że czuje siem ponad tylko chodzi o sam fakt ......
Jednak ja jestem miłośnikiem brzmienia lamp .Natomiast twoje sugestie że nie poznacie bo was nie stać na taki wspaniały tranzystor , prosze nie pisz w tym stylu .Przecież nie masz pojecia tak naprawde z kim piszesz tu na forum ,kto jak wyrobiony jest słuchowo , kto czego słuchał (sprzety) i co kto umie ulepić z części elektronicznych ......Poprostu nie popadaj w pyche wywyższania siem ,taka moje drobna uwaga a pozatym OK

Dodane 17 minuty 39 sekundy:
emsc pisze:
04 lis 2018, 00:46
Muzycy stroją instrumenty przed koncertem z tego powodu, że one się samoistnie rozstrajają. Zmiana temperatury, wilgotności, zmęczenie materiału. Ponadto podkręcenie dowolnej struny powoduje że pozostałe wymagają korekty. Orkiestra stroi instrumenty do tonu wiodącego a potem każdy dostraja swój indywidualnie. Chodzi przede wszystkim o współbrzmienie strun. To jest ważniejsze od samej czystości tonu.
Instrument musi się przede wszystkim stroić i już to jest ogromnym wyzwaniem dla wytwórcy. W drugiej kolejności może brzmieć lepiej lub gorzej (barwa) i to z kolei jest już magia technologii producenta. W każdym razie Stradivariusy wcale nie wypadają najlepiej w bezpośrednich porównaniach :)
No dobra ,Stradivariusy nie wypadają najlepiej w jakiś tam porównaniach .........według ciebie.
Odpowiedz mi jak stroi sie orkiestra klasyczna ? Konkretnie .....jeśli już sam wywołałeś temat .
Ze struny siem rozciagają takie tam blabla to oczywiste ......a bębny albo dzwonki stroi sie też ,albo dęciaki .
Pozatym do czego oni siem stroją ?

Dodane 5 minuty 59 sekundy:
Yarec pisze:
03 lis 2018, 16:06
Obrazek
szkoda że to koniec
"olejowanie i nie każdy się z tym spotka" - w chlewie raczej nie (ale IT to wie)
a ty co? Zły że sobie tu ludzie gadają w temacie ?

Dodane 14 minuty 9 sekundy:
IMPULS3 pisze:
03 lis 2018, 10:26
Generalnie zasada jest taka ze wszelkie instrumenty elektroniczne są bardziej doskonale od tych naturalnych które to zawsze miały, mają i będą mieć większe lub mniejsze wady bo ich budowa nie jest idealna. To troszkę tak jak muzyk stroi gitarę przed koncertem albo poprawia którąś ze strun. W większości robi to na słuch. Zapewne gdyby zmierzyć kolejne nutki to okazałoby się że nie są one idealne w przeciwieństwie do instrumentu elektronicznego w którym jest większa kontrola dżwięku... Ale może właśnie za to ze te wszystkie instrumenty są lekko niedoskonałe to muzycy mają nadal co robić na żywo. I zapewne nadal będą mieć. :)
Nieco przewrotną treść napisaleś .
Ze np,syntezatory to wzorzec brzmienia a klasyczne to są niby nijakie ale muzyk skompensuje ich wady ....
cZYTAJ CO NAPISAŁEM ....Instrumenty elektroniczne leżą i kwiczą jeśli chodzi o tworzenie brzmień .
Tyle lat istnieją Różne syntezatory dzwięków a nadal są dalekie od poprawnej emulacji barw tradycyjnych instrumentów.To że elektronika tworzy nowe brzmienia to owszem ,nowe ale prostrze .........

Dodane 2 minuty 12 sekundy:
-----------------
natomiast kiedyś tam pewnie elektronika doścignie poziom brzmienia zwykłej blaszanej trąbki ,kiedyś tam.Ale to nie dokona sie za rok ani za 5 lat ani za 10 lat.

Dodane 6 minuty 25 sekundy:
ide po fajki do sklepu ,tak pale ,truje siebie .....

Dodane 30 minuty 17 sekundy:
Wracając do konkretów ,schemat wyśmienitego wzmacniacza lampowego dla słuchawek.

Obrazek

Dodane 3 minuty 16 sekundy:
Jeśli ktoś chciałby przetestować to na sam start zamiast dedykowanych dławików można wstawić transformatorki sieciowe ......Nie bedzie to to samo ale będzie przedsmak .....

Dodane 10 minuty 8 sekundy:
a jakie brzmienie ? Wspaniałe dynamiczne ,barwne basy gładko przechodzące w tony średnie ,żadnych problemów z słuchaniem różnych niuansów barw w zakresie niskich i średnich tonów ,żadnej krzykliwości ,klarowność do 20000.....
-----------------
domyślam siem iż nikt mi nie podziekuje .........

Dodane 6 minuty 49 sekundy:
Uwaga ,w tej konstukcji niema żadnych audiofilskich mega drogich podzespołów ,aaaa że niby kondensator na wyjściu musi być audiofilski ......nie musi ,można go zestawić z zwykłych elektrolitów plus 1uF .....


strikexp
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 47
Posty: 4690
Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wzmacniacze audio.

#83

Post napisał: strikexp » 04 lis 2018, 18:37

kwarc pisze:
04 lis 2018, 18:16
To że elektronika tworzy nowe brzmienia to owszem ,nowe ale prostrze .........
Dobrze ujęte. No ale ktoś kto nie miał w rękach książki o przetwarzaniu sygnałów to dalej będzie twierdził że elektronika jest lekarstwem na wszelkie problemy. I dalsza rozmowa nie ma sensu, niech sobie tkwi w swoich przekonaniach.
Pamiętam jak na studiach był pierwszy wykład przedmiotu "Przetwarzanie sygnałów". I wszyscy stypendyści zapienili się, gdy na wstępie usłyszeli że najwięcej na co mogą liczyć to 4, bo 4.5 jest tylko dla innych doktorów a 5 jest zarezerwowane dla boga.
Literatura do wykładu miała przynajmniej 2000 stron a wydaje mi się że raczej 3000. :mrgreen:
Możliwości analityczne ludzkiego ucha to jedno, ale samo przetwarzanie sygnałów to jest jedna z najtrudniejszych dziedzin w inżynierii.

Awatar użytkownika

Autor tematu
kwarc
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 92
Posty: 1058
Rejestracja: 06 sty 2007, 18:13
Lokalizacja: Mgławica Andromedy

Re: Wzmacniacze audio.

#84

Post napisał: kwarc » 04 lis 2018, 18:54

strikexp pisze:
04 lis 2018, 18:37
kwarc pisze:
04 lis 2018, 18:16
To że elektronika tworzy nowe brzmienia to owszem ,nowe ale prostrze .........
Dobrze ujęte. No ale ktoś kto nie miał w rękach książki o przetwarzaniu sygnałów to dalej będzie twierdził że elektronika jest lekarstwem na wszelkie problemy. I dalsza rozmowa nie ma sensu, niech sobie tkwi w swoich przekonaniach.
Pamiętam jak na studiach był pierwszy wykład przedmiotu "Przetwarzanie sygnałów". I wszyscy stypendyści zapienili się, gdy na wstępie usłyszeli że najwięcej na co mogą liczyć to 4, bo 4.5 jest tylko dla innych doktorów a 5 jest zarezerwowane dla boga.
Literatura do wykładu miała przynajmniej 2000 stron a wydaje mi się że raczej 3000. :mrgreen:
Możliwości analityczne ludzkiego ucha to jedno, ale samo przetwarzanie sygnałów to jest jedna z najtrudniejszych dziedzin w inżynierii.
Mnie uczyli o silnikach itp w szkole(inny kierunek) a muzyke dzwieki poprostu słysze :)


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 27
Posty: 5776
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Wzmacniacze audio.

#85

Post napisał: jasiu... » 04 lis 2018, 19:45

Panowie, ale moim zdaniem wcale nie o to chodzi.

To tak jak ze wzrokiem. Stare projektory wyświetlały 24 obrazy na sekundę. TV, żeby było wszystko w porządku "przyspieszył" i wyświetla 25 obrazów. Czy ktoś zauważa, że film w TV idzie o 1/25 szybciej, niż w starym kinie? Że aktorzy w związku z tym mówią wyższym głosem?

Zauważcie, że wzmacniacz jest jedynie "elementem napędowym" głośników. Na ile istotnym? W sumie tranzystor polowy, zastosowany w końcówce mocy też, podobnie jak lampa jest sterowany napięciem, a i szybkość przełączania ma w porządku. Czemu w takim razie wzmacniacze na lampach są lepsze, niż na mosfetach?

Jeszcze jedno. Od którego momentu powinny być wykluczone półprzewodniki w torach lampowych. Czy przedwzmacniacz, np. adaptujący wejście wkładki magnetycznej adaptera, czy na wyjściu cyfrowo-analogowym np. kompaktu ma już być na lampach? No właśnie, czy zastosowanie półprzewodników w wcześniejszych stopniach nie popsuje wzmacniacza, dając mu "tranzystorowe" brzmienie?

Temat, jak na "na luzie" moim zdaniem fajny, tylko chciejmy go mądrze przemyśleć, zamiast podniecać się marketingowym bełkotem niektórych firm.

Jak to wygląda np. w badaniach w kamerach odsłuchowych. Czemu pytam? Ano mam kolegę, który kolumny głośnikowe połączył w pokoju (ok 25 metrów) ze wzmacniaczem za pomocą pozłacanych przewodów w miedzi, bo "to czuć, jeśli przewody są nieodpowiednie". Gdzie waszym zdaniem są fakty, a gdzie zwyczajna histeria i uleganie panice? Może z tymi lampami jest, jak z chemtrails?


strikexp
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 47
Posty: 4690
Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wzmacniacze audio.

#86

Post napisał: strikexp » 04 lis 2018, 20:29

jasiu... pisze:
04 lis 2018, 19:45
To tak jak ze wzrokiem. Stare projektory wyświetlały 24 obrazy na sekundę. TV, żeby było wszystko w porządku "przyspieszył" i wyświetla 25 obrazów. Czy ktoś zauważa, że film w TV idzie o 1/25 szybciej, niż w starym kinie? Że aktorzy w związku z tym mówią wyższym głosem?
Jesteś do tyłu, obecnie w lepszym sprzęcie używa się obrazu 50Hz, zarówno do gier jak i filmów. I dla szybkich obrazów faktycznie ma to znaczenie.
Te 24 klatki to typowa rozdzielczość ludzkiego wzroku. Jedną klatkę dodali dla bezpieczeństwa i uczyli mnie o tym jeszcze w liceum jakieś 12 lat temu albo i lepiej. Wynikało to bardziej z ograniczeń technicznych niż ludzkiego oka.
Samo ludzkie oko traci możliwość rozróżniania dopiero w bodajże okolicy 4K/50Hz, chociaż co do tych 50Hz to nie mam pewności czy nie zaniżam. I co ciekawe wynika to pewnie z tego że obraz jest generowany z wyprzedzeniem i korzysta z dodatkowych danych dzięki temu. Ponieważ jest za wolne (albo mózg nie pamiętam) aby generować obraz na żywo. :wink:

Dodane 12 minuty 56 sekundy:
jasiu... pisze:
04 lis 2018, 19:45
za pomocą pozłacanych przewodów w miedzi, bo "to czuć, jeśli przewody są nieodpowiednie"
Raczej pozłacanych końcówek hehe
Na pewno nie jest to jakiś wymysł z pozłacanymi końcówkami, w końcu miedź koroduje. Ale czy to słychać to bym nie obstawiał. Chyba ze mówimy że ciszej słychać, no tak opór elektryczny będzie odrobinę większy.
Ja tam właśnie kupiłem nowy kabel Cordial za 40zł, bo w oryginalnym ukręciłem końcówkę. Oto opis sprzedawcy:

Solidny przewód z wysokiej jakości miedzi OFC 99.96%
Dobrze ekranowany
Metalowe pozłacane wtyki-konektory firmy Neutrik z serii REAN
Grubość kabla 4 mm
Czarna elastyczna izolacja zewnętrzna z PVC
Długość: 3m

I lepszy mi nie potrzebny, gra jak należy.

Jeszcze taka uwaga, w tych głośnikach które określałem wzorem brzmienia. Są wbudowane chyba jakieś wzmacniacze (albo to generatory HV) i trzeba taki głośnik zasilać. Więc nie wiem czy do takiego sprzętu rodzaj kabla ma jakieś większe znaczenie.


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 48
Posty: 618
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Wzmacniacze audio.

#87

Post napisał: emsc » 04 lis 2018, 23:04

jasiu... pisze:
04 lis 2018, 19:45
Temat, jak na "na luzie" moim zdaniem fajny, tylko chciejmy go mądrze przemyśleć, zamiast podniecać się marketingowym bełkotem niektórych firm.
Ale tu nie ma nic do przemyśliwania. Absolutnie nic! Elektronika jest, przynajmniej w takim zakresie w jakim wykorzystuje ją audio, pod całkowitą kontrola konstruktora. W 100% deterministyczna. Tylko Wam tu na forum, jako osobom które się na temacie nie znają albo znają się troszeczkę wydaje, że tu są JAKIEKOLWIEK aspekty wymykające się spod kontroli. Jakieś "tranzystorowe brzmienie" niczym grzech pierworodny niezmywalny, jakieś "ciepłe" brzmienie lamp które wynika z fizyki tych elementów i jest nieosiągalne inaczej. I inne, niestety, bzdury.
Fakty są takie, że na rynku jest to co się sprzedaje i na czym można zarobić. Jeśli klient nie rozpoznaje, albo jeszcze lepiej, da mu się wcisnąć jakiś kit, to się to robi. A nie wysila w dążeniu do ideału, którego absolutnie nikt nie jest wstanie ocenić bez porządnego sprzętu pomiarowego, który wypluje konkretne cyferki. Czasy w których producenci prześcigali się w parametrach minęły z XX wiekiem. Obecnie nie jest problemem zrobienie toru audio o parametrach wręcz kosmicznych z punktu widzenia elektroniki lat 80-tych. Rywalizacja się zakończyła w sposób naturalny, bo każdy może i już nie ma się czym chwalić.

Tak samo jest z całą produkcją przemysłową. Klienci kupują oczami a większość z nich to totalni ignoranci. Więc robi się bajeranckie osłony tokarek, nowe kształty felg i reflektorów w autach, sprzęt RTV pozujący na drogi i snobistyczny. A co jest w środku? Z technicznego punktu widzenia coraz bardziej uproszczony, coraz tańszy i coraz większy badziew. Bo z tego jest pieniądz.
Audiofil doceni gałki toczone z pełnego aluminium, obudowę z litego orzecha, ascetyczny panel sterowania i żarzące się bańki lamp. A jakie to coś ma parametry? Tu można mu wcisnąć wszystko. Każdą krowią kupę. I przekonać go, że właśnie tak ma być.
Oczywiście część się trochę orientuje, ale i tak nie jest w stanie ocenić tego, czego w warunkach jakimi dysponują tego się zrobić nie da. Powstają więc określenia "audiofilskie", u inżynierów budzące coś na kształt mieszaniny pogardy, litości, kpiny i kabaretu.

Sprzęt elektroniczny mierzy się odpowiednią aparatura pomiarową. I jest to na dodatek zadanie dla ludzi którzy się na metrologii znają. Nie ma absolutnie żadnej opcji żeby ktokolwiek mógł usłyszeć coś czego aparatura nie widzi. Za to mało kto jest w stanie usłyszeć to co aparatura mierzy bez najmniejszego problemu.

Co do brzmienia wzmacniacza, to można je zrobić DOWOLNE. Może być takie jak lampy. Tylko po co???
I nie mam na myśli podobnego, tylko całkowicie nierozróżnialne dla dowolnego ucha. I ne potrzeba do tego siły koncernu Sony albo Matsuhita, bo oni akurat zajmują się trzepaniem kasy na frajerach. Wystarczy dowolny znający się na rzeczy konstruktor elektronik. Ale naprawdę znający się na rzeczy a nie aktywista z forum elektrody albo cnc.
Dlaczego takie projekty nie powstają? Ponieważ elektronicy tacy o jakich wspomniałem wyżej, mają to głęboko gdzieś. Wykształcony elektronik wie, że kupny dobry wzmacniacz jest poza zakresem percepcji jego zmysłów. Więc po co się wysilać i robić lepszy? A tym bardziej po co robić GORSZY? Żeby zabłysnąć na audiofilskim forum, wśród elektronicznych płaskoziemców?


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 36
Posty: 7620
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

Re: Wzmacniacze audio.

#88

Post napisał: IMPULS3 » 04 lis 2018, 23:13

kwarc pisze:Ze np,syntezatory to wzorzec brzmienia a klasyczne to są niby nijakie ale muzyk skompensuje ich wady ....

Napisałeś i zrozumialeś co chcialeś. :P nie chodzi o to że syntezator jest lepszy jako instrument ale jako urządzenie które wytwarza jakiś dzwięk to na pewno tak. I nie chodzi o barwę czy inne upiększenia tylko o to że jest duzo większa kontrola w trakcie budowy co do POWTARZALNOŚCI brzmienia. To tak jak byś puścil sygnał na głośnik 300hz z układu elektronicznego albo taki sam sygnal z jakiegoś instrumentu. Instrument tu zawsze przegra bo utrzymanie tych 300hz będzie niesłychanie trudne a już ekstremalnie trudne będzie produkowanie serii instrumentów o takiej częstotliwości. Mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi.
Tutaj od razu zaznaczę ze jestem fanem instrumentów naturalnych choć obecnie mam tylko syntezator. :P
I jeszcze kwestia schematów które tak mocno podkreślasz że wrzucacsz oczywiście dobrze że wrzucasz ale są to gotowce z netu więc nie rozumiem dlaczego podkreślasz to tak mocno? Żebyś to chociaż pokazał że masz zrobione i na tej podstawie twierdził że są super to ok ale schematów w necie jest multum problem tylko że brakuje rzeczowej opinii najlepiej z wszelkimi parametrami sprawdzenia co one są warte. inaczej to mogę tu wrzucić schemat na ukladzie lm 3886 bo to "podobno" dość dobry wzmacniacz... Tyle tylko że jak kazdy wzmacniacz można zepsuć choćby złym zasilaczem czy żle poprowadzonym torem audio. Więc liczy się ogół. (tylko bez tekstów że jak ktoś nie umie zrobić zasilacza to... :) )
kwarc pisze:ide po fajki do sklepu ,tak pale ,truje siebie .....

Nie do końca rozumiem po co piszesz czasem takie nie wiadomo co? Żeby to była chociaż dyskusja o sporcie...


strikexp
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 47
Posty: 4690
Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wzmacniacze audio.

#89

Post napisał: strikexp » 04 lis 2018, 23:25

IMPULS3 pisze:
04 lis 2018, 23:13
Instrument tu zawsze przegra bo utrzymanie tych 300hz będzie niesłychanie trudne a już ekstremalnie trudne będzie produkowanie serii instrumentów o takiej częstotliwości. Mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi.
Drgająca struna nie ma 300Hz czy iluś tam, na skutek utraty energii ta częstotliwość cały czas się zmienia w określony sposób. Tak powstają dźwięki które znamy.
Stała częstotliwość to coś takiego jak poniżej i za cholerę nie da się przy tym wysiedzieć. A to i tak małe piwo przy wysokich częstotliwościach.


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 36
Posty: 7620
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

Re: Wzmacniacze audio.

#90

Post napisał: IMPULS3 » 04 lis 2018, 23:29

strikexp pisze:Drgająca struna nie ma 300Hz czy iluś tam,

Wysil się i przeczytaj ale tym razem ZE ZROZUMIENIEM o czym pisałem w swoim poście bo nie chce mi się ciągle jak małemu dziecku tłumaczyć o czym piszę...

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”