#78
Post
napisał: jasiu... » 19 mar 2018, 16:54
Andrzej samo sedno. Tylko ty jedną rzecz pomyliłeś. Zapomniałeś o tym, że Bóg, stwarzając świat, od początku założył, że nie będzie się w ten świat wpieprzać. Owszem, pomagać tak, ale nie wpieprzać się. Jeden tylko jest przypadek, zniszczenie Sodomy i Gomory, który można interpretować, jako wtrącanie się Boga w życie ludzi. Tylko czy rzeczywiście Bóg "maczał w tym palce", czy raczej jakiś natchniony pisarz dopuścił się nadinterpretacji?
Problem "kary boskiej". Zakładając, że będzie, to kara jest zawsze po sądzie, a sądu ostatecznego nie było. To wszystko, co ludzie piszą o karze boskiej, to zwykła nadinterpretacja, żeby nie powiedzieć herezja. Jakoś przemilcza się zdanie Jezusa, z Ewangelii św. Łukasza, o wypadku zawalenia się wieży. "Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem?" no właśnie, błąd obliczeń konstrukcji wieży, to nie działanie Boga.
Przypomina mi się anegdota, w której żyd zarzuca Rabinowi w czasie wojny, wypominając obozy, krematoria, getta i pytając "Gdzie jest teraz Bóg". Rabin uśmiechnął się i odpowiedział: "On jest tam, skąd myśmy odeszli, żeby do tego piekła trafić". A tak, piekło na ziemi, to sobie ludzie sami tworzą, tu Boga z karą nie potrzeba.
Pytasz o dinozaury? Zauważ, co mówi Biblia o stworzeniu świata. W piątym dniu zwierzęta wodne i latające, w szóstym lądowe i człowiek. To oczywiście przenośnie, bo jak inaczej wytłumaczyć ludziom na etapie przedchrystusowym, że życie wyszło z wody (jak teraz interpretuje się ewolucję). Podobną przenośnią jest "żebro Adama", z którego Bóg tworzy kobietę. Poświęca żebro, żeby powstał twór następny. W tym kontekście poświęcenie dinozaurów, żeby... No właśnie, Oczyszczając Boga z folklorowych naleciałości, mamy tylko ideę, ducha, przenikającego cały świat, nadającego kierunek zmian, a nie decydującego o naszym bogactwie, czy nie.
Bo bogactwa Bóg nie da, choć podobno, jeśli się Boga prosi o rozum, to czasem może pomóc. No tak, tylko jak to sprawdzić, czy po modlitwie stałem się mądrzejszy.
Jeszcze jedno pytanie do kolegi mc2kwacz. Obrzezanie jest aktem rytualnym, o podłożu religijnym. W Księdze Rodzaju, zwanej Pierwszą Księgą Mojżeszową, Mojżesz nakazuje:
Potem Bóg rzekł do Abrahama: «Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną. Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim przyszłym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani; będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną. Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko płci męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane - sługa urodzony w waszym domu lub nabyty za pieniądze - każdy obcy, który nie jest potomkiem twoim - ma być obrzezany; obrzezany ma być sługa urodzony w domu twoim lub nabyty za pieniądze. Przymierze moje, przymierze obrzezania, będzie przymierzem na zawsze. Nieobrzezany, czyli mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała jego napletka, taki człowiek niechaj będzie usunięty ze społeczności twojej; zerwał on bowiem przymierze ze Mną».
Jak myślisz, ilu fizyków jest rytualnie obrzezanych i na znak swojej wiary obrzezują oni swoje dzieci? W Izraelu jest sporo uniwersytetów, gdzie obrzezanie dzieci fizyków jest normą. Rytualne obrzezanie, związane z wiarą w Boga. Ich też masz w pogardzie, podobnie jak wspomnianych wcześniej noblistów? Ich też skrytykujesz?