Wyobraź sobie, że pod M16 musisz wiercić czternastką. Jakie chcesz obroty dać dla tego wiertła i jaki posuw na ostrze. A z drugiej strony - jak wyobrażasz sobie przy tych samych obrotach kończyć otwór gwintownikiem. Może chciałbyś wewnątrz otworu zmieniać parametry - przynajmniej obroty, bo posuw to i tak będzie w momencie wejścia na część gwintującą uzależniony od skoku gwintu (2 mm na obrót!)
Fajnie się robi

A teraz wyobraź sobie jeszcze jedną rzecz. Do gwintowania raczej nie użyjesz oprawki sztywnej, bo przy tej średnicy grozi to urwaniem gwintownika. Musiałbyś mieć idealną synchronizację obrotów wrzeciona z posuwem, a to (chociażby luzy) czasem trudno osiągnąć. Dlatego stosuje się oprawki z możliwością przesuwu się w nich gwintownika, tyle ze są one zbyt mało precyzyjne, by mogły precyzyjnie naprowadzić wiertło.
Oczywiście, teoretycznie wydaje się, że konieczność zmiany narzędzia i powtórny najazd na poszczególne otwory powoduje stratę czasu. Tylko, ze moim zdaniem strata na urwanych specjalnych gwintownikach będzie dużo większa. To już raczej myślałbym nad obrabiarką z wyższymi wartościami prędkości najazdu. A jeśli jeszcze chcesz oszczędzać, to wysokie obroty (i posuw), ale wtedy wiertło widiowe. No i gwintowniki też możesz kupić szybsze, ale żeby w tak grubej blasze wiercić i gwintować razem, to się chyba mija z celem. W końcu po coś w tych centrach wymyślili magazyn narzędzi.