Szlif na kamieniu
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 346
- Rejestracja: 06 lut 2006, 12:08
- Lokalizacja: kraków
Witam
Nie mam pojęcia o obróbce kamieni szlachetnych i ozdobnych jednak czytając ten temat pomyślałem że można by taki przedmiot zamocować w lodzie. Rodzi to trochę problemów takich jak potrzeba bardzo intensywnego chłodzenia narzędzia (może zimnym powietrzem ? ) i w końcu utrzymywania całej maszyny w temperaturze ujemnej. Niemniej jednak ma to też swoje zalety mianowicie nie tak w końcu duże zmiany temperaturowe (o jakieś 20-30 stopni C to znowu nie tak dużo ) i bezpieczne „odmocowanie „ obrabianego przedmiotu
Czy ktoś może kiedyś tego próbował ?
Nie mam pojęcia o obróbce kamieni szlachetnych i ozdobnych jednak czytając ten temat pomyślałem że można by taki przedmiot zamocować w lodzie. Rodzi to trochę problemów takich jak potrzeba bardzo intensywnego chłodzenia narzędzia (może zimnym powietrzem ? ) i w końcu utrzymywania całej maszyny w temperaturze ujemnej. Niemniej jednak ma to też swoje zalety mianowicie nie tak w końcu duże zmiany temperaturowe (o jakieś 20-30 stopni C to znowu nie tak dużo ) i bezpieczne „odmocowanie „ obrabianego przedmiotu
Czy ktoś może kiedyś tego próbował ?
Tagi:
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 346
- Rejestracja: 06 lut 2006, 12:08
- Lokalizacja: kraków
Osobiście wyobrażałem sobie to tak że frezarka/szlifierka jest umieszczona w zamrażarce(np. jakaś chłodnia sklepowa lub coś w tym guście ) a chłodzenie a narzędzie chłodzone jest powietrzem np. dysze z akcesoria cnc według nich to da się z tego wycisnąć do – 50. Można też by się pobawić gaśnicą śniegową .Co jednak trzeba zaznaczyć zajmuje się obróbką metali i to bynajmniej nie artystyczną a na ten temat przez przypadek wpadłem wiedz raczej nie wypróbuję pomysłu.
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 15
- Rejestracja: 04 cze 2007, 02:59
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
witam,
możesz spróbować zamocować kamień w kuli grawerskiej. To taki rodzaj imadła, stabilna kula stalowa z regulowanym szczękami. Te zaś mają kołki które mogą byc ustawione w dowolnej konfiguracji (mogą przedmiot ściskać lub rozpierać). System otworów w szczękach pozwla je umieścić tak aby najskuteczniej trzymały obrabiany przedmiot, także o nieregularnym kształcie. Poza tym cięzka stablina podstawa (ok.8kg).
kula grawerska
możesz spróbować zamocować kamień w kuli grawerskiej. To taki rodzaj imadła, stabilna kula stalowa z regulowanym szczękami. Te zaś mają kołki które mogą byc ustawione w dowolnej konfiguracji (mogą przedmiot ściskać lub rozpierać). System otworów w szczękach pozwla je umieścić tak aby najskuteczniej trzymały obrabiany przedmiot, także o nieregularnym kształcie. Poza tym cięzka stablina podstawa (ok.8kg).
kula grawerska
-
- Moderator
-
ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1494
- Rejestracja: 11 kwie 2005, 13:00
- Lokalizacja: Gdansk
Kamienia nie montuje sie w kuli grawerskiej - zawsze robiło sie tak że w kuli mocowało sie klocek drewniany a do niego przyklejony kamień. W tańszym mniej skutecznym sposobie używa sie lak (choćby taki jak na poczcie) a prawidłowo jest to szelak - dużo mocniej trzyma jeśli szelak (występuje w cieniutkich płytkach kształty nieregularne) zmielimy w młynku do kawy. Wtedy podgrzany kołek z mosiądzu dotykamy do zmielonego szelaku a następnie do kamienia - temperatura jest tak dobrana że kołek jak nim dotykamy szelak powoduje że on się rozpuszcza (szelak) a po dotknięciu do kamienia bardzo szybko zastyga (parę sekund) .
Szelak bardzo fajnie rozpuszcza sie w denaturacie. Dziś w szlifierniach stosują klej - kiedys nazywał sie on cyjanopan dziś podobny to kropelka.
W przemyśle złotniczym podczas produkcji łańcuszków jest taki proces technologiczny który nazywa się diamentowanie - chodzi o ścięcie z grubości łańcuszka nożami diamentowymi - uzyskujemy kształty jakie chcemy i lustrzana powierzchnię. Diamentowanie można podzielić na mokre i suche (nie będę tu tłumaczył dlaczego). Diamentowanie na mokro przeprowadza sie na maszynie która jest bardzo podobna do tokarki (z pewnymi zmianami) w której zamocowany jest bęben np średnicy fi 300mm i długości 800mm . Na ten bęben jeden przy drugim nawija sie łańcuszek (jak są krótsze odcinki łączy sie je cieniutkim drucikiem) . Po nawinięciu i zamocowaniu łańcuszka polewa sie cały bęben wodą dodam tylko że bęben podłączony jest przewodami z agregatem chłodniczym i zamraża sie go do -27 stopni . W ten sposób wytwarza sie warstwę lodu która nic innego nie robi jak trzyma w tym wypadku łańcuszek . W imaku mamy zamontowane noże diamentowe (z diamentem - najlepiej 5 sztuk pierwsze cztery mogą być z diamentem syntetycznym ostatni z naturalnym - to właśnie on daje lustrzana powierzchnie) . Po przetoczeniu nożami agregat wyłączamy całość polewamy ciepła woda i można zdejmować to co sie obrobiło.
Szelak bardzo fajnie rozpuszcza sie w denaturacie. Dziś w szlifierniach stosują klej - kiedys nazywał sie on cyjanopan dziś podobny to kropelka.
W przemyśle złotniczym podczas produkcji łańcuszków jest taki proces technologiczny który nazywa się diamentowanie - chodzi o ścięcie z grubości łańcuszka nożami diamentowymi - uzyskujemy kształty jakie chcemy i lustrzana powierzchnię. Diamentowanie można podzielić na mokre i suche (nie będę tu tłumaczył dlaczego). Diamentowanie na mokro przeprowadza sie na maszynie która jest bardzo podobna do tokarki (z pewnymi zmianami) w której zamocowany jest bęben np średnicy fi 300mm i długości 800mm . Na ten bęben jeden przy drugim nawija sie łańcuszek (jak są krótsze odcinki łączy sie je cieniutkim drucikiem) . Po nawinięciu i zamocowaniu łańcuszka polewa sie cały bęben wodą dodam tylko że bęben podłączony jest przewodami z agregatem chłodniczym i zamraża sie go do -27 stopni . W ten sposób wytwarza sie warstwę lodu która nic innego nie robi jak trzyma w tym wypadku łańcuszek . W imaku mamy zamontowane noże diamentowe (z diamentem - najlepiej 5 sztuk pierwsze cztery mogą być z diamentem syntetycznym ostatni z naturalnym - to właśnie on daje lustrzana powierzchnie) . Po przetoczeniu nożami agregat wyłączamy całość polewamy ciepła woda i można zdejmować to co sie obrobiło.
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 15
- Rejestracja: 04 cze 2007, 02:59
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Myślę,że spokojnie mozna zastosować mocowanie bezposrednio w kuli grawerskiej za pomoca 4 kołków dociskowych. Wystarczy na metalowe kołki nałozyc np. izolacje PCV, aby nie było styku kamienia z kołkami. Stabilna metalowa podstawa kuli odprowadzi ciepło podczas obróbki kamienia, przeciez wyraznie napisał forumowicz ,ze to są plastry agatu, tak więc to duże płaszczyzny do mocowania i obróbki.Piotrjub pisze:Kamienia nie montuje sie w kuli grawerskiej - zawsze robiło sie tak że w kuli mocowało sie klocek drewniany a do niego przyklejony kamień.
Jesli kamień miałby wielkość płytki do sygnetu np.14x16mm, to wtedy ok stosujmy szelak, ale plastry agatu na pewno są dużo większe i beda sie trzymać w szczękach kuli.
pozdrawiam

-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 mar 2012, 21:06
- Lokalizacja: Częstochowa
Spróbuj przykleić ołowiem na gorąco, albo zalej płynnym ołowiem. Możesz frezować i chłodzić płynem, na pewno nie odpadnie . Jednak nie wszystkie kamienie znoszą wysokie temperatury. Kwarce tak. ale tylko bezbarwne i chalcedony, bo cytryn czy ametyst pod wpływem temperatury traci barwę, tak samo kwarc dymny. Tak samo nie próbuj tej metody z fluorytem czy kalcytem. W tych wypadkach pozostaje tylko cement, ale źle się go usuwa.