Bezpieczeństwo przy spawaniu zbiorników paliwa.

Spawalnictwo i obróbka cieplna

Autor tematu
acetylenek
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 577
Rejestracja: 12 mar 2006, 21:46
Lokalizacja: Kraków/Olkusz

Bezpieczeństwo przy spawaniu zbiorników paliwa.

#1

Post napisał: acetylenek » 13 gru 2017, 16:25

W nowym numerze czasopisma "Dozór techniczny" 7-2017 jest artykuł na str.7 pod tytułem "Bezpieczeństwo przy spawaniu zbiorników paliwa" autorstwa dr inż. Leszeka Gardyńskiego.
Autor opisuje między innymi wypadek wybuchu zbiornika na olej napędowy podczas spawania metodą TIG. Zbiornik został tylko przedmuchany przed spawaniem. Zamieszone są również zdjęcia zbiornika po wybuchu. Autor zwraca uwagę na konieczność całkowitego usunięcia paliwa jest to czasem prawie niemożliwe ze względów konstrukcyjnych np. szczeliny między dgrodziami-falochronami a ścianami zbiornika, wcześniej wykonanymi łatali, czy dnem a płaszczem. Nie zależnie od usuniętego paliwa wskazuję na konieczność napełnienia wodą co utrudnia spawanie lub gazem obojętnym i wskazuje dwutlenek węgla jako najlepszy do tego celu. Przedstawione są rozporządzenia dotyczące BHP przy takich pracach oraz wiele innych ciekawych informacji.

Niedawno pisałem na ten temat w jednym z tematów ale dla lepszej przejrzystości pozwolę sobie przytoczyć moją wypowiedź. Jednocześnie proszę o umieszczaniu w tym temacie tylko merytorycznych informacji na temat bezpieczeństwa spawania zbiorników paliwa ewentualnie wypadków z tm związanych. Pozostałe wypowiedzi proponuję umieszczać w wątku z poniższego linku.

Mam nadzieje że już nikt nie napisze że "ropa nie wybucha" jednak wybucha i jest na to dowód w postaci wypadku.

zbiornik-na-benzyne-co-zrobic-przed-cie ... 50-10.html


"Może uratuje jakieś istnienie ludzkie.
Ja to robię tak. Usuwam dwa z trzech elementów które są potrzebne do wybuchu. Te elementy to paliwo, utleniacz(tlen -powietrze) i źródło zapłonu. Ponieważ nie da się wyeliminować źródła zapłonu przy spawaniu eliminuję paliwo i tlen.
Paliwo usuwam najpierw zlewając potem myjąc silnym detergentem przemysłowym z wodą i płuczę czystą wodą kilka razy.
Tlen usuwam za pomocą dwutlenku węgla tak aby powietrza zostało nie więcej jak 10 % co daje nie więcej niż 2% tlenu a ok 4% to dolna granica zawartości tlenu przy którym "coś" może wybuchnąć. Może się przydać miernik zawartości tlenu.

Nie wyobrażam sobie spawania łatki na zbiorniku alu o pojemności 500 czy 1000l z wodą w środku. Doradzania komuś ...zrub to i tamto ..." i powinno być" jest nakłanianiem do wyrafinowanego samobójstwa.

Petroholic " wypłucz dwukrotnie rozwodnionym DIMEREM w stężeniu nieco większym niż normalnie się robi, potem przepłucz dokładnie ciepłą wodą,przedmuchaj sprężonym powietrzem i można się bawić już z nim bezpiecznie :)" wierzę że nic Ci się nie stało i pewnie nigdy nie stanie bo to dość rozsądne ale robisz to na swoją odpowiedzialność i sugerowanie komuś że jest to 100% bezpieczne nie jest wg. mnie właściwe.

Odpowiedź swą uzasadnię. Są różne zbiorniki różnych materiałów i może się zdarzyć ze nie wypłuczesz wszystkiego, bo np. w zbiorniku jest blacha zgrzana do dna i jest tam miejsce trudno dostępne dla roztworu czyszczącego i pech chciał że akurat przerdzewiał zbiornik na zgrzewie. Spawając w tym miejscu nagrzewasz okolicę i powodujesz parowanie resztek które nie zostały wypłukane i ... przekroczysz stężenie wybuchowe czy będziesz miał szczęście i przeżyjesz?

Moje rozumowanie jest takie jak nie udało mi się umyć dokładnie to ratuje mnie usunięcie tlenu, jeśli z jakichś powodów usunięcie tlenu poszło nie tak to nie mam w środku paliwa sytuacja kiedy obie czynności poszły nie tak może być niebezpieczna ale jest to bardzo mało prawdopodobne.

Ciekawostka z pustego zbiornika ok 500 -700litrów po płukaniu z wody odzyskuję ok 0,5 litra ON (z pustego pół litra nalał hahaha) to jest paliwo z zakamarków i ścianek.

CO2 jest dość wdzięcznym gazem do płukania bo w zasadzie umieszczając rurkę w najniższym punkcie zbiornika a otwór wylotowy ustawiając w najwyższym punkcie prawie wystarczy raz "nalać" dwutlenek węgla "prawie nie" przedmuchując. Dzieje się tak ze względu na to że jest bardzo duża różnica gęstości dwutlenku węgla względem powietrza i w takiej konfiguracji napełniania zachowuje się prawie jak woda z ostrą granicą między powietrzem a CO2. Przez co w zasadzie wystarczy nadmiar 10-20% i otrzymujemy odpowiednie niskie stężenie tlenu. Przy użyciu azotu to już by nie było tak łatwo pozbyć się tlenu bo gazy by się mieszały i uzyskanie odpowiednio niskiego stężenia tlenu trwało by długo i wymagało więcej gazu. CO2 jest poza tyn skroplony więc jest go więcej z tej samej objętości butli niż azotu.
Potrzeba ok 2kg/m3 zbiornika to nie jest dużo ni nie kosztuje wiele, to ok 10zł za m3 zbiornika (cena CO2 w małej butli).

Według mnie sugerowanie innego sposobu niż przedstawiony prze zemnie za bezpieczny jest szkodliwe i niebezpieczne.
Jeśli ktoś uważa inaczej proszę o przedstawienie odpowiednich argumentów (robię tak i tak już ileś tam lat i jest ok to nie jest argument - tobie się uda dziesięciu innym się uda przez całe życie a jedenastego zabije).

W sieci jest bardzo dużo szkodliwych informacji na temat spawania zbiorników i co najlepsze pisanych przez osoby które nigdy nie spawały tylko im się wydaje że coś tam. ON nie wybucha hahaa powiedzcie to wdowie i dzieciom... Pewnie pył z ziarna w silosie też nie wybucha. Jedna z większych katastrof w stanach to seria wybuchów silosów na zborze.

Ciekawostka.
Gość spawa zbiornik na wodę i ... nie żyje bo eksplodował. Zapytacie jak to przecież to był zbiornik na wodę, no był ale na brudną wodę po płukaniu ziemniaków, z dnem stożkowym, przez pęknięcie woda ze skrobią przesączyła się w przestrzeń między stożkową a cylindryczną częścią tam bakterie wytworzyły metan reszta to już tylko kwestia zapłonu.


fabryka kajaków 44galony beczka dwie łyżki acetonu, spawanie kółek do dna = zgon
zbiornik był myty wodą i to nie wystarczyło (wiem nie przedmuchał powietrzem ktoś powie...) co ciekawe woda się miesza z acetonem w każdym stosunku więc mycie samą wodą ma sens. Jednak nie wystarczyło.

dla rozrywki
"



Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 11575
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Bezpieczeństwo przy spawaniu zbiorników paliwa.

#2

Post napisał: RomanJ4 » 14 gru 2017, 00:36

Mnie zawsze uczyli by wlać do środka tyle wody ile się da zostawiając tylko tyle przestrzeni by nie przeszkadzało w położeniu spawu...
pozdrawiam,
Roman

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Spawalnictwo i obróbka cieplna”