Wróciłem do windowsa. Zainstalowałem macha3. Poprzednio miałem wersję R1.coś tam, teraz R3.043.
Wszystko pięknie, szybko i gładko się porusza i frezuje. NIe ma gubienia kroków, maszyna bazuje się w tym samym punkcie i trafia z obróbką kilkakrotnie w ten sam obrys. Więc wnioskuje, że jest pod windowsem "uleczona".
Nie wiem czym była spowodowana czkawka na poprzednim machu, ale zniknęła. No tyle, że teraz pozostało 500 lini kodu

teraz z kolei nie wiem, czemu linuxcnc uznaje, że celeron 1,8 i 500 Mb ramu to za mało.
Może kompilacja, jak w przypadku macha jakaś wadliwa (choć na linuxie mało się znam) ? Bo tę którą instalowałem pobierałem ze strony Linuxcnc wraz z całym systemem (nie dałbym rady doinstalowac programu pod linuxem).
Twoje 4,8 m/min to kosmos, nie wspominając o 18
