
To mój pierwszy post na tym forum. Mimo, że od dawna zajmuje się hobbystycznie grzebaniem w starych pojazdach to ostatni mój styk z tokarkami miał miejsce na warsztatach szkolnych czyli wieki temu.
Niedawno stałem się właścicielem OUS-1. Okoliczności zakupu są nieco zagmatwane ale w transakcji łączonej został policzony na 1000 zl co było dla mnie ceną akceptowalną. Poniżej prezentuje mój nabytek i proszę o analizę co mam

Stan po wrzuceniu do garażu:

wiem już, że brakuje osłony pasków, gitary i kół zmianowych oraz kardana. Kolor chyba też nie jest oryginalny.
Następnie przeczytałem cały ten wątek i dziś zabrałem się za odkurzenie i demontaż. Urządzenie przejdzie pełną rozbiórkę, renowację i dopiero wtedy zacznie pracować.
Kilka szczegółów:


konik:

pęknięcie zacisku:

suport:

podtrzymka:

noże, nakiełki i kupa innego żelastwa:


kolumna:

na początek pytanie czy widzicie jakieś inne wady? czy materiał konika daje się spawać czy pozostaje zakup nowego?
Nie wiem czy zostawić silnik oryginalny czy poszukać czegoś mocniejszego na 1 fazę z regulacją obrotów? Z jednej strony nie chcę przeinwestować hobbystycznej zabawki ale lubię też powiew nowoczesności a 0.4 kW szału chyba nie robi?