Otwory tolerowane za pomocą Rozwiertaka?
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 13
- Rejestracja: 23 mar 2015, 22:03
- Lokalizacja: Łódzkie
Otwory tolerowane za pomocą Rozwiertaka?
Witam serdecznie,
Pytanie banalne, ale dla osób z nie co większym doświadczeniem niż ja.
Mamy do wykonania ok. 400 otworów fi 40mm w płaskownikach z bl. 20mm. Otwory muszą mieć tolerancję H8 i chciałbym jakoś ten proces przyspieszyć więc chciałbym się upewnić lub spytać bardziej doświadczonych niż ja czy dobrze kombinuje:
Wiercić do 38~39mm średnicy, dalej 1-2 przejścia wytaczadłem do np: 39,8mm, potem przejazd rozwiertakiem 40 H7 na wypadek gdyby jakoś minimalnie rozbiło. Zda to egzamin na takiej liczbie otw i na struganiu na frezarce konwencjonalnej?
Bardzo proszę o fachowe porady.
Pozdrawiam
Pytanie banalne, ale dla osób z nie co większym doświadczeniem niż ja.
Mamy do wykonania ok. 400 otworów fi 40mm w płaskownikach z bl. 20mm. Otwory muszą mieć tolerancję H8 i chciałbym jakoś ten proces przyspieszyć więc chciałbym się upewnić lub spytać bardziej doświadczonych niż ja czy dobrze kombinuje:
Wiercić do 38~39mm średnicy, dalej 1-2 przejścia wytaczadłem do np: 39,8mm, potem przejazd rozwiertakiem 40 H7 na wypadek gdyby jakoś minimalnie rozbiło. Zda to egzamin na takiej liczbie otw i na struganiu na frezarce konwencjonalnej?
Bardzo proszę o fachowe porady.
Pozdrawiam
W życiu piękne są tylko chwile...
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 5775
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
a czemu ma nie zdać? Bo wrzeciono w maszynie bije i rozbije? Jeśli rozwiertak ma prowadzenie (a otwór chcesz przetoczyć), to idzie i nie rozbija. No chyba, że krzywy, albo wrzeciono (częściej tulejka) po kolizji i bije.
Nie przesadzaj przy tej średnicy z obrotami, bo zamiast zrobić 400 otworów, szybko stępisz rozwiertak. No i chłodzenie (olej, ostatecznie emulsja).
Nie przesadzaj przy tej średnicy z obrotami, bo zamiast zrobić 400 otworów, szybko stępisz rozwiertak. No i chłodzenie (olej, ostatecznie emulsja).
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 13
- Rejestracja: 23 mar 2015, 22:03
- Lokalizacja: Łódzkie
Dziękuję za rozwianie wątpliwości. Frezarka nówka, co prawda chinka ale wrzeciono bicia nie ma. Oprzyrządowanie też nowe. Tyle że nigdy czegoś takiego nie wykonywałem, i nikt mnie o tym nie uczył - klasyczny samouk. Robiliśmy próby aczkolwiek nie do końca tych rozwiertaków byliśmy pewni bo to były jakieś zdobyczne "leżaki magazynowe" i rozbijały 2 x tolerancje, w dodatku jednak z minimalnym biciem co odzwierciedliło się właśnie na otworze, ale nie miałem 100% pewności czy na nowym jednak się sprawdzi. Obroty dawałem ok 80-100 obrotów i posuw osi Z na 25mm/1min + chłodzenie emulsją - ale zastosuję się do rady nt oleju lub spróbuje np Terebor'em.
Pytanie jeszcze: zostawiać raczej mniejszy czy większy naddatek, tj bliżej 0,5mm czy np. 0,2?
Pozdrawiam
Pytanie jeszcze: zostawiać raczej mniejszy czy większy naddatek, tj bliżej 0,5mm czy np. 0,2?
Pozdrawiam
W życiu piękne są tylko chwile...
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 996
- Rejestracja: 01 mar 2009, 22:40
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Nie wiem jak "szybkim" jesteś operatorem i jakie masz do dyspozycji wytaczadło,
ale ze swojej praktyki powiem, że szybsze (oczywiście w moim przypadku jest,
a w Twoim wcale tak nie musi być) jest wywiercenie (nie na raz oczywiście, tylko powiercanie coraz większymi wiertłami) do średnicy 39mm.
Później rozwiertak zdzierak o średnicy 39,7 i końcowe rozwiercanie wykańczające na 40H7.
Ostatnie dwie operacje z narzędziami zamocowanymi w oprawkach pływających, dzięki czemu nie ma obaw, że bicie przeniesione z wrzeciona, rozbije Ci obrabiany otwór.
Obroty nie za duże i mocne chłodzenie, albo raczej smarowanie, bo przy niskich obrotach nie ma czego chłodzić, tylko chronić narzędzie od sił tarcia/skrawania, a nie od temperatury.
Mi osobiście trudniej pracuje się z wytaczadłem, bo zwyczajnie nie używam go zbyt często (nie mam potrzeby), choć "dojechanie" do średnicy plus minus dyszka nie wymaga super precyzji, więc po kilkunastu otworach może też być dosyć wydajne.
ale ze swojej praktyki powiem, że szybsze (oczywiście w moim przypadku jest,
a w Twoim wcale tak nie musi być) jest wywiercenie (nie na raz oczywiście, tylko powiercanie coraz większymi wiertłami) do średnicy 39mm.
Później rozwiertak zdzierak o średnicy 39,7 i końcowe rozwiercanie wykańczające na 40H7.
Ostatnie dwie operacje z narzędziami zamocowanymi w oprawkach pływających, dzięki czemu nie ma obaw, że bicie przeniesione z wrzeciona, rozbije Ci obrabiany otwór.
Obroty nie za duże i mocne chłodzenie, albo raczej smarowanie, bo przy niskich obrotach nie ma czego chłodzić, tylko chronić narzędzie od sił tarcia/skrawania, a nie od temperatury.
Mi osobiście trudniej pracuje się z wytaczadłem, bo zwyczajnie nie używam go zbyt często (nie mam potrzeby), choć "dojechanie" do średnicy plus minus dyszka nie wymaga super precyzji, więc po kilkunastu otworach może też być dosyć wydajne.
"W życiu piękne są tylko chwile...."
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 13
- Rejestracja: 23 mar 2015, 22:03
- Lokalizacja: Łódzkie
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Zastosuję się do rad. Co do wiercenia - wypróbowane na 2 razy. Pierwszy fi 10~12 kolejny fi 38 - daje spokojnie rade. Ale zaopatrzę się w wiertło 39, poszukam również zdzieraka bo nie mam, oraz poszukam oprawki pływającej bo też nigdy na tak owej nie pracowałem.
Jeszcze raz Dzięki za radę!
Jeszcze raz Dzięki za radę!
W życiu piękne są tylko chwile...