Pręt na sztange
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 601
- Rejestracja: 16 wrz 2010, 11:58
- Lokalizacja: świete miasto
Lubie to
Z założenia nie pomagam newbie, którzy sie logują by dostać jedną rzecz.
Czyli rybki na tacy nie podam, ale wędkę owszem.
Tu nie jest problemem materiał, gatunek, tu jest problem jak zahartować 2m stalowego kija by się nie zniszczył/pogiął.
Wbrew pozorom, da się policzyć, do tego dać odpowiedni współczynnik bezpieczeństwa.
Kiedyś standardowe pytanie w technikum mechanicznym.
Kolec7: obliczając beleczkę wiadomo czy wytrzyma choćby ETG100, swoją drogą Re<700MPa, szału ni ma... Raptem pręt S355 na pół.
pozdro
Czyli rybki na tacy nie podam, ale wędkę owszem.
Tu nie jest problemem materiał, gatunek, tu jest problem jak zahartować 2m stalowego kija by się nie zniszczył/pogiął.
Wbrew pozorom, da się policzyć, do tego dać odpowiedni współczynnik bezpieczeństwa.
Kiedyś standardowe pytanie w technikum mechanicznym.
Kolec7: obliczając beleczkę wiadomo czy wytrzyma choćby ETG100, swoją drogą Re<700MPa, szału ni ma... Raptem pręt S355 na pół.
pozdro
Tagi:
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 996
- Rejestracja: 01 mar 2009, 22:40
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Uwielbiam dyskusje z Tobą Pawełku. Pewnie, że ETG to nie jest wyjebolit. Ale czy Twoim zdaniem do tego zadania jest taki potrzebny? Zaproponowałem ten materiał ponieważ dostajesz fenomenalnie obrabialny materiał już po obróbce cieplnej. A obróbka cieplna dwu metrowej sztangi, aby po tym cyklu zabiegów była w miarę prosta, to wyzwanie dla prostowaczy. W przypadku ETG-100 odpada masa problemów.
"W życiu piękne są tylko chwile...."
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 601
- Rejestracja: 16 wrz 2010, 11:58
- Lokalizacja: świete miasto
Nie neguję tego
Ale podstawą są jakieś warunki brzegowe, dane, od czegoś wyjść trzeba.
Jeśli wg wyliczeń i założonego 2-3 krotnego współczynnika bezpieczeństwa wychodzi, że styka:
ROBIĆ!
Ale jak wychodzi współczynnik bezpieczeństwa poniżej 2, bym się mocno zastanawiał nad inszym rozwiązaniem.
pozdro
Jeśli wg wyliczeń i założonego 2-3 krotnego współczynnika bezpieczeństwa wychodzi, że styka:
ROBIĆ!
Ale jak wychodzi współczynnik bezpieczeństwa poniżej 2, bym się mocno zastanawiał nad inszym rozwiązaniem.
pozdro
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 996
- Rejestracja: 01 mar 2009, 22:40
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
No i ja również idę tym tropem, tylko nie założyłem wałka hartowanego i polerowanego, bo to jest zbędne w tym przypadku, tylko gotowy obrobiony ciepnie pręt, który da się pięknie skrawać, moletować, nanieść powłokę galwaniczną, jest wytrzymały, dostępny w detalu i z magazynu.
Zrobienie nakładki z moletem jest oczywiście jakimś wyjściem w sytuacji niewykonalnego manewru na powierzchni ~60HRC, ale podnosi koszty, ponieważ jest kolejnym wyzwaniem.
Załóżmy, że prowadnicę będziemy mieli fi 40mm. Zarobimy końcówki, aby można zakładać obciążniki. Na to będziesz musiał dać nakładkę. O jakiej średnicy zewnętrznej? Średnica fi 45mm nie jest już zbyt ergonomiczna. Nie zapewnia dla dłoni pewnego/mocnego pochwytu. Nawet jeśli sztangista miałby duże dłonie i można założyć taką średnice z moletem. To masz rurkę o ściance 2.5mm. - na tym wykonać radełkowanie? Hmmmm...no można na trzpieniu, ale po co aż tak sobie komplikować życie. Jak można z gotowego wałka, to zrobić....
Nie wiem tak sobie kombinuję - może ktoś ma inną wizje.......
Zrobienie nakładki z moletem jest oczywiście jakimś wyjściem w sytuacji niewykonalnego manewru na powierzchni ~60HRC, ale podnosi koszty, ponieważ jest kolejnym wyzwaniem.
Załóżmy, że prowadnicę będziemy mieli fi 40mm. Zarobimy końcówki, aby można zakładać obciążniki. Na to będziesz musiał dać nakładkę. O jakiej średnicy zewnętrznej? Średnica fi 45mm nie jest już zbyt ergonomiczna. Nie zapewnia dla dłoni pewnego/mocnego pochwytu. Nawet jeśli sztangista miałby duże dłonie i można założyć taką średnice z moletem. To masz rurkę o ściance 2.5mm. - na tym wykonać radełkowanie? Hmmmm...no można na trzpieniu, ale po co aż tak sobie komplikować życie. Jak można z gotowego wałka, to zrobić....
Nie wiem tak sobie kombinuję - może ktoś ma inną wizje.......
"W życiu piękne są tylko chwile...."
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 3433
- Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
A tak w ogóle, jaki jest sens robienia sztangi?? Jest tego w cholerę i szkoda sobie głowę zawracać. Rozumiem, jak ktoś 30 lat temu chciał coś mieć to musiał sobie zrobić, ale dzisiaj?? A tu jeszcze coś tak durnego jak kawał druta do sztangi??
Ostatnio zmieniony 17 cze 2016, 16:21 przez ALZ, łącznie zmieniany 1 raz.