Bardzo ważną rzeczą, w moim przypadku była udokumentowana, minimum piętnastoletnia praktyka, przy produkcji jednostkowej. Nie chodziło o znajomość "giekodów"bartuss1 pisze:no, ale zeby zdobyc te umiejetności najpierw trzeba doświadczyć nauki na takiej maszynce, poznac mozlwiości i narzędzia itd, ile w Polszy jest takich ośrodków?

Kiedyś w Polsce było sporo firm, głównie z branży maszynowej, ale nie tylko. Ot zdolni liberałowie doprowadzili gospodarkę do stanu, w której tradycyjne polskie przemysły ledwo zipią. Jak to się działo - a poczytaj choćby historię elbląskiego Zamechu. Ty wiesz, jacy fachowcy tam pracowali! A to tylko przykład, jeden z licznych. Dlatego nie dziw się, że w Polsce nie ma gdzie się uczyć. Te branże, w których można sporo zarobić, produkując unikalne obrabiarki, funkcjonują "na Zachodzie", a w Polsce pozostały montownie pralek, czy wielkoseryjne kombinaty, produkujące np. silniki.
Czy to znaczy, że w Polsce nie ma szans na rozwój? Myślę, że szanse są, tyle że miejsc, gdzie można opanować praktycznie zawód jest po prostu mniej i trzeba czasem ich poszukać, wyprowadzić się, a to dość trudne, wiem.