Wałek stalowy i tuleja stalowa - da się wytoczyć?
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 45
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 00:01
- Lokalizacja: Oleśnica
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 112
- Rejestracja: 25 paź 2005, 23:21
- Lokalizacja: RzeszĂłw
Re: Wałek stalowy i tuleja stalowa - da się wytoczyć?
Ja bym tak nie robił po pierwsze będzie się kosiło bo za krótkie są tulejki w stosunku do rozstawu wałków dwa piła daje duże zapylenie i jak nie dasz jakiś dobrych zgarniaczy to będzie się blokować....przemoprzem pisze:Witam. W innym temacie opisuję jak buduję pilarkę do drewna.
Na samym początku filmu widać te wałki i tuleje (to czerwone) - to odpowiada za ruch góra - dół, napęd to będzie podnośnik z FSO 1500 z przekładnią stożkową.
Czy w ogóle taki zestaw będzie działał? Bo tokarz coś jest sceptyczny, znaczy mówi że to nie będzie ot takie sobie dopasowanie, bo musi się to w miarę przesuwać, ale nie może być za duży luz żeby przy pracującej pilarce to wszytko nie latało.
Czytam o pasowaniu i tolerancjach - wałki prowadzące są robione w tolerancji H6/H7 ale jak rozumiem precyzja wałka to nie jedyna zaleta - drugie to chropowatość powierzchni i hartowanie, bo inaczej kulki łożysk zrobią rowki z czasem.
Gdyby jednak toczyć taki wałek - jaka stal minimum do tego się nadaje? Zwykły wałek ze złomu się nada czy za miękki?
U mnie sytuacja jest o tyle inna, że chcę dać te tuleje stalowe - nie muszę mieć "lekkości" posuwu, więc nie chcę łożysk liniowych - kasa.
Tokarz ma rację takie prowadzenie na wałkach musi być albo bardzo sztywne najlepiej odlew lub wykonane z luzem a wtedy piła będzie ci błądziła np 0,1mm luzu na tulejkach da na max opuszczonej pile np 1mm.
Najprościej opuszczanie piły zrobić to na skrętnej tulei tak jak w większości pił formatowych ciężar silnika kasuje ci luz na tulei a konstrukcja jest prosta niezawodna i nie wymaga dużej precyzji wykonania.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 45
- Rejestracja: 06 wrz 2008, 00:01
- Lokalizacja: Oleśnica
Podbijam temat. Zrobiłem wersję na zawiasie, pojechałem z materiałem do tokarza, gadka szmatka a on wyciąga siłownik hydrauliczny 45 mm do regeneracji - na powierzchni chromowanej są wżery, ale do moich zastosowań to mało istotne, a co istotne mam go za free. Znalazłem niby tuleje mosiężne od traktora co by spasowały, ale jeszcze szukam żeliwa awaryjnie. Z czego można dorwać żeliwo na tuleje? Rury wodociągowe, kołnierze kolektora wydechowego, zasuwa do wody? Bo szukam tulei żeliwnych ale w okolicy nikt ie ma, a cena surowca też nie mała.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 112
- Rejestracja: 25 paź 2005, 23:21
- Lokalizacja: RzeszĂłw
Nie wiem do czego te żeliwne tuleje ale jak masz tłoczysko z siłownika i tulejki mosiężne to bym nie kombinował dajesz dwie tulejki a pomiędzy nimi przerwa w obudowie wiercisz otwór wkręcasz kalamitkę i masz zawias trwały, raz na "ruski" rok dobijesz smaru dodatkowo wypcha ci on zanieczyszczenia.przemoprzem pisze:Podbijam temat. Zrobiłem wersję na zawiasie, pojechałem z materiałem do tokarza, gadka szmatka a on wyciąga siłownik hydrauliczny 45 mm do regeneracji - na powierzchni chromowanej są wżery, ale do moich zastosowań to mało istotne, a co istotne mam go za free. Znalazłem niby tuleje mosiężne od traktora co by spasowały, ale jeszcze szukam żeliwa awaryjnie. Z czego można dorwać żeliwo na tuleje? Rury wodociągowe, kołnierze kolektora wydechowego, zasuwa do wody? Bo szukam tulei żeliwnych ale w okolicy nikt ie ma, a cena surowca też nie mała.