Dokładnie. Chciaż raczej zamocował bym detal w imadle z pryzmą. I trzeba cać odpowiednio niskie obroty, maksymalnie 150. Oraz smarowć emulsją.donaks pisze:Dobry! pogłębiacz stożkowy(np. FANAR),a nie jakiś wynalazek z allegro do wkrętarki i element wystarczy trzymać w ręce,ewentualnie podeprzeć na stole. Ja tak robię i jest dobrze. Zakładam,że inne krawędzie są sfazowane,nie są ostre,bo inaczej trzymać w rękawicy skórzanej.
Tępienie krawędzi na tulei ze stali kwasoodpornej
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 sty 2011, 18:13
- Lokalizacja: Warszawa
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2379
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
- Lokalizacja: Poznań
Chodzi o to, że obróbka wibracyjna, bębnowanie itp. najbardziej działają na ostre krawędzie detalu, skutecznie je tępiąc. Tego typu obróbka nie nadaje się do usuwania dużych naddatków i pozostałości, szczególnie o większej grubości. Poza tym, ścierniwo działa na całą powierzchnię detalu (chyba, że stosujemy maskowanie), co najmniej ją matując.Karrol pisze:co masz na myśli ?
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
130 sztuk to żadna wielka seria. Takim pogłębiaczem Fanar'a spokojnie sobie poradzisz. Obok na stanowisku postaw sobie spodeczek, dużą nakrętkę, czy jakiekolwiek naczynko, po każdej sztuce maczaj pogłębiacz w dobrym oleju. Od biedy może być sam emulgol bez wody, ale pro będzie, jak kupisz sobie Terebor (jest specjalnie do likwidowania tarcia przy gwintowaniu i taka buteleczka 0.5 litra Ci się pewnie jeszcze nie raz w życiu przyda i nie jeden gwintownik uratuje. Nie patrz na to, że wydasz 50 zł na Terebor, bo to powinni w aptece dla 'obróbkowców' zamiast melisy sprzedawać
Jak nie masz wiertarki stołowej, to wynajdź wygodną pozycję i jakieś imadełko, które Ci nie zniszczy powierzchni detalu i wal z ręki. Przy 130 sztukach spokojnie w 2-3 godziny dasz radę, a jak zepniesz pory, to i w godzinę wszystko machniesz.

Jak nie masz wiertarki stołowej, to wynajdź wygodną pozycję i jakieś imadełko, które Ci nie zniszczy powierzchni detalu i wal z ręki. Przy 130 sztukach spokojnie w 2-3 godziny dasz radę, a jak zepniesz pory, to i w godzinę wszystko machniesz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
130 sztuk to żadna wielka seria. Takim pogłębiaczem Fanar'a spokojnie sobie poradzisz. Obok na stanowisku postaw sobie spodeczek, dużą nakrętkę, czy jakiekolwiek naczynko, po każdej sztuce maczaj pogłębiacz w dobrym oleju. Od biedy może być sam emulgol bez wody, ale pro będzie, jak kupisz sobie Terebor (jest specjalnie do likwidowania tarcia przy gwintowaniu i taka buteleczka 0.5 litra Ci się pewnie jeszcze nie raz w życiu przyda i nie jeden gwintownik uratuje. Nie patrz na to, że wydasz 50 zł na Terebor, bo to powinni w aptece dla 'obróbkowców' zamiast melisy sprzedawać
Jak nie masz wiertarki stołowej, to wynajdź wygodną pozycję i jakieś imadełko, które Ci nie zniszczy powierzchni detalu i wal z ręki. Przy 130 sztukach spokojnie w 2-3 godziny dasz radę, a jak zepniesz pory, to i w godzinę wszystko machniesz.

Jak nie masz wiertarki stołowej, to wynajdź wygodną pozycję i jakieś imadełko, które Ci nie zniszczy powierzchni detalu i wal z ręki. Przy 130 sztukach spokojnie w 2-3 godziny dasz radę, a jak zepniesz pory, to i w godzinę wszystko machniesz.