Wycena remontu maszyny
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 16283
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Tak to sobie mozna wycenić wypiek bułeczek a nie roboty remontowe czy prototypowe. Nawet głupiego szlifowania łoza czy prowadnic nikt nie okresli dokładnie z góry. I albo klientowi pasuja widełki i wycena po robocie albo niech idzie tam gdzie mają szefa działu i czlowieka od wycen.InzSpawalnik pisze:Przychodzi zapytanie. Szef dzialu wycen sprawdza czy firma ma technologiczne mozliwosci i doswiadczenie w danym temacie. Nastepnie czlowiek od wycen liczy ilosc potrzebnego materialu i wraz z kierownikiem produkcji obliczaja czas wykonania. Po uwzglednieniu kosztow stalych firmy wykonuje sie wycene ktora wysylana jest do klienta.
)
Spotykałem juz takich wyceniarzy co obróbki skrawaniem liczył z kilograma

-
- Posty w temacie: 4
InzSpawalnik pisze: Zdzichu to napisz mi jak ty to robisz.
Ja tego nie robię ,ale wiem jakie ,,kwiatki " rosną na tej łączce,bo jestem narzędziowcem. Zatem wszystkie potknięcia trafiają do działu ,bo trzeba zmieniać ,wymyślać rozwiązania etc.. Założenia, zawsze jakieś teoretyczne są . Od tego jest technolog,a potem ,np okazuje sie ,ze jedna sztuka idzi 3 x tyle ,bo 90 % da się zrobić w złażonych parametrach ,a te 10% nie. Wdrażanie, zamiast założony czas trwa 3 x dłużej . Powinien być koniec roboty ,a jeszcze żadna dobra sztuka nie spadła. Ryzyko jak wszędzie. Raz odpali od razu ,innym razem,z drobnymi kłopotami ,a następnym ,nie opłacało się tego brać ,albo wręcz trzeba poinformować klienta ,ze nic z tego.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Zdzichu: jesli przeczytasz jedna z moich poprzednich wypowiedzi to znajdziesz ze pierwszym etapem wyceny jest okreslenie czy potrafimy to wykonac, mamy mozliwosci technologiczne i doswiadczenie.
To co pomysli o Tobie klient od ktorego wziales zamowienie i odrzuciles jest naprawde przykre.
Zwlaszcza jesli mial termin ktorego nie dotrzymal.
To co pomysli o Tobie klient od ktorego wziales zamowienie i odrzuciles jest naprawde przykre.
Zwlaszcza jesli mial termin ktorego nie dotrzymal.
-
- Posty w temacie: 4
Wymyślasz. Cóż z tego ,ze robiłeś mnóstwo podobnych rzeczy . Tamte się robiło ,a ta nie idzie,i co ? Głowa mur przebijesz? Nie spróbujesz ,nie będziesz wiedział. Konkretny przykład chcesz ? Klient niech sobie myśli co chce, nie jesteś w stanie zrobić ,to nie zrobisz,abo zrobisz ,ale nie w tej cenie i w tym terminie.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 139
- Rejestracja: 06 cze 2010, 10:36
- Lokalizacja: Suwałki
- Kontakt:
Od zeszłego roku zastosowałem proste rozwiązanie,które działa.Robotą zajmuję się sam,więc tracenie czasu na gadanie "ile to będzie kosztowało?" ograniczyłem do minimum.Sposobem okazała się wydrukowana kartka z napisem "Koszt roboczogodziny od....zł,nie obejmuje materiałów".Większość klientów uznała to za dobre rozwiązanie.Wchodząc do warsztatu człowiek widzi,czy go stać na usługę.Nie słyszę stękania w stylu ..panie ,a może taniej?Mając wyrobioną markę u ludzi można podnieść trochę i cenę.
Kończę wypowiedź i jadę do warsztatu,chociaż niedziela.
Kończę wypowiedź i jadę do warsztatu,chociaż niedziela.
