jednomandatowe okręgi wyborcze
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 694
- Rejestracja: 10 lip 2005, 15:13
- Lokalizacja: Polska
Nawet naczelne lizusy zaczynają się budzić
inny ciekawy cytat:
"Moim zdaniem znaczna część głosów, na których są dwa krzyżyki, jest wynikiem oszustwa i nie jest to brak umiejętności głosowania czy nieprzemyślany wybór, tylko świadome działanie komisji wyborczych. Oczywiście jest jakiś procent ludzi, którzy nie radzą sobie z głosowaniem, ale wyniki analiz prof. Przemysława Śleszyńskiego (PAN), dotyczących właśnie tych dwóch krzyżyków z kolejnych wyborów w 2002, 2006 i 2010 r., są uderzające. Widać tam wyraźnie, że jest pewna bardzo określona geografia, są miejsca, w których masowo oddaje się głosy nieważne - nie jest przecież tak, że na Mazowszu naprawdę ludzie są głupsi niż na Lubelszczyźnie" - twierdzi w wywiadzie dla niezaleznej.pl prof. Kazimierz Rzążewski.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-wybory-s ... ign=chrome
inny ciekawy cytat:
"Moim zdaniem znaczna część głosów, na których są dwa krzyżyki, jest wynikiem oszustwa i nie jest to brak umiejętności głosowania czy nieprzemyślany wybór, tylko świadome działanie komisji wyborczych. Oczywiście jest jakiś procent ludzi, którzy nie radzą sobie z głosowaniem, ale wyniki analiz prof. Przemysława Śleszyńskiego (PAN), dotyczących właśnie tych dwóch krzyżyków z kolejnych wyborów w 2002, 2006 i 2010 r., są uderzające. Widać tam wyraźnie, że jest pewna bardzo określona geografia, są miejsca, w których masowo oddaje się głosy nieważne - nie jest przecież tak, że na Mazowszu naprawdę ludzie są głupsi niż na Lubelszczyźnie" - twierdzi w wywiadzie dla niezaleznej.pl prof. Kazimierz Rzążewski.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-wybory-s ... ign=chrome
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 15
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Z manią spiskową trudno walczyć czy nawet dyskutować. Do siewców pomówień nie przemawia argument że w różnych komisjach zgromadzeni są mężowie (i żony
) zaufania wywodzący się z różnych opcji politycznych którzy nawzajem patrzą sobie na ręce. Jeżeli w tak skompletowanej komisji dochodzi do fałszerstwa to winien jest konkretny człowiek który nie wypełnił sumiennie swoich obowiązków. System informatyczny zawiódł ale taki przypadek akurat na forum technicznym nie powinien dziwić. Na codzień mamy przecież do czynienia z urządzeniami technicznymi które chorują z czasem nieznanych przyczyn. Programy komputerowe potrafią posypać się kiedy pętla programowa trafi na zupełnie unikatowy przypadek szczególny. Pech że tym razem posypało się tak dużo. Trzeba mieć nadzieję że zostaną wyciągnięte wnioski i podjęte kroki naprawcze na przyszłość. Dziwi tylko że z ręcznym liczeniem głosów jest aż taki kłopot. Przecież od upowszechnienia się komputerów nie minęły wieki więc i ludności aż tak znacząco nie przybyło. Dawniej wszystko liczyło się czym popadło a wyniki były znane po kilku godzinach. Czyżby wtórny analfabetyzm i epidemia dyskalkulii?

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 694
- Rejestracja: 10 lip 2005, 15:13
- Lokalizacja: Polska
diodas1 tu nie chodzi o teorie spiskowe tylko o wszechobecny bajzel i nepotyzm. Nasze państwo gnije ponieważ jakakolwiek krytyka jest utożsamiana z oszołomstwem.Media atakują wszystkich oprócz rządzących, jeśli i wybory nie będą spełniać swojej roli awans czeka tylko miernych ale wiernych oraz skorumpowanych. Pożyjemy, zobaczymy co z tego wyniknie i gdzie nas to zaprowadzi.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 15
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Co do bajzlu zgoda ale zdaje się śmiecą wszyscy a nie tylko wybrańcy. Nepotyzm też dotyka każdą grupę bo to ugrupowania wystawiają kandydatów i szeregują ich według własnego klucza wyższości. Nawoływanie do buntu i naciskanie na powtórzenie głosowania wprowadza jeszcze większe zamieszanie i bajzel. Nikt przecież nie zagwarantuje że nowy wynik będzie lepszy dla protestujących i co wtedy? Nowy protest i nowy... aż do zadowalajęcego skutku. Lepszego dla jednych, krzywdzącego dla innych którzy dzisiaj są usatysfakcjonowani. Niedoszły radny który nie załapał się na trzecią kadencję na posadzie idzie z pozwem do sądu, prezes już zapowiada ogólnopolski dym który planuje w niedługim czasie... Tymczasem obowiązująca obecnie ordynacja wyborcza została kilka lat temu przegłosowana i ostatecznie podpisana przez wszystkie partie polityczne, także opozycyjne. Zapomnieli o tym? Pomroczność jasna? Niech dopracują szczegóły, stworzą instrukcję pismem obrazkowym dla mniej gramotnych wyborców albo zaproponują na przyszłość zmianę w ordynacji a nie rozrabiają dzisiaj, tylko dlatego że im kalkulacje zawiodły. Prawda jest taka że niezależnie od tego kto się załapie do koryta, nam szaraczkom cudownym sposobem nie przybędzie w portfelach. Sami musimy na siebie zarobić.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Po pierwsze bajzel nie jest wszechobecny. Zdecydowanie. Tym bardziej nepotyzm.Adalber pisze:diodas1 tu nie chodzi o teorie spiskowe tylko o wszechobecny bajzel i nepotyzm. Nasze państwo gnije ponieważ jakakolwiek krytyka jest utożsamiana z oszołomstwem.Media atakują wszystkich oprócz rządzących, jeśli i wybory nie będą spełniać swojej roli awans czeka tylko miernych ale wiernych oraz skorumpowanych. Pożyjemy, zobaczymy co z tego wyniknie i gdzie nas to zaprowadzi.
Krytyka jest często utożsamiana z oszołomstwem, bo krytyką w Polsce zajmują się przede wszystkim oszołomy. To nie jest krytyka konstruktywna, tylko negowanie wszystkiego. Potępiają każdą inicjatywę, która nie jest ICH inicjatywą. A sami przecież nie mają zdolności skutecznego wychodzenia z inicjatywą, bo nie rządzą i jeszcze długo nie będą. Może nawet nigdy. Kiedy rządzili, pokazali na co ich stać - w gospodarce NA NIC.
Cokolwiek się konstruktywnego robi, staje przed kamerą Błaszczak, Brudziński albo jakiś inny fi.t, i od razu mu się nie podoba, i jedzie z tą swoją przygłupią litanią cytatów i złotych myśli prezesa. I co? Traktować takich poważnie???
Gdyby media nie były niezależne, i nie goniły za sensacją, nikt tych baranów by nie pokazywał i co za tym idzie nikt by ich już nie znał. Bo dawno ulegliby zatarciu w pamięci. Powinni całować po stopach TVN i Polsat, że jeszcze w ogóle istnieją

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Jak się chce koniecznie tanio i szybko, to dobrze być nie może. Za 1/10 wymaganych środków i w czasie 1/10 wymaganego na stworzenie i solidne przetestowanie aplikacji nawet Harry Potter by nie dał rady.
W efekcie żadna poważna firma nie stanęła do przetargu, a ta co stanęła, to był już zupełny śmiech na sali...
Jakość kosztuje, i wymaga czasu. Przy tym nasi kochani ustawodawcy zmieniają prawo z szybkością światła - a informatycy wciąż stukają w klawiatury w tempie kilkanaście, czy maks kilkadziesiąt znaków na minutę.
Te kilka dni to nie było liczenie - to było wyłapywanie i poprawianie pomyłek, jakie przy takiej skali przedsięwzięcia i personelu z łapanki wystąpić musiały. Ktoś się nie podpisał pod protokołem, gdzieś pomylono się w sumowaniu i już trzeba ponownie zbierać członkow komisji, pisać protokoły, ponownie przesyłać poprawione kwity. To było kilkadziesiąt tysiecy komisji na czterech szczeblach organizacyjnych. Dlatego projektuje się aplikacje, ktore maja sprawdzać poprawność wprowadzanych wyników już na pierwszym etapie. Tyle, że choć sam algorytm obliczeń jest dość prosty, problem stanowi bardzo duża ilość danych, jakie należy praktycznie jednocześnie wprowadzić do systemu z kilkudziesięciu tysięcy lokalizacji. To problem doskonale znany webmasterom - stronę o małym obciążeniu ruchem stawia się paroma kliknięciami na virtualhoście i będzie poprawnie chodzić latami. Ale jak spróbuje ją nagle odwiedzić kilkdiesiąt tysięcy internautow na raz, odmówi pracy.
W efekcie żadna poważna firma nie stanęła do przetargu, a ta co stanęła, to był już zupełny śmiech na sali...
Jakość kosztuje, i wymaga czasu. Przy tym nasi kochani ustawodawcy zmieniają prawo z szybkością światła - a informatycy wciąż stukają w klawiatury w tempie kilkanaście, czy maks kilkadziesiąt znaków na minutę.
Te kilka dni to nie było liczenie - to było wyłapywanie i poprawianie pomyłek, jakie przy takiej skali przedsięwzięcia i personelu z łapanki wystąpić musiały. Ktoś się nie podpisał pod protokołem, gdzieś pomylono się w sumowaniu i już trzeba ponownie zbierać członkow komisji, pisać protokoły, ponownie przesyłać poprawione kwity. To było kilkadziesiąt tysiecy komisji na czterech szczeblach organizacyjnych. Dlatego projektuje się aplikacje, ktore maja sprawdzać poprawność wprowadzanych wyników już na pierwszym etapie. Tyle, że choć sam algorytm obliczeń jest dość prosty, problem stanowi bardzo duża ilość danych, jakie należy praktycznie jednocześnie wprowadzić do systemu z kilkudziesięciu tysięcy lokalizacji. To problem doskonale znany webmasterom - stronę o małym obciążeniu ruchem stawia się paroma kliknięciami na virtualhoście i będzie poprawnie chodzić latami. Ale jak spróbuje ją nagle odwiedzić kilkdiesiąt tysięcy internautow na raz, odmówi pracy.