W kwestii synchronizacji generatorów PWM z L297 - oczywiście można, choć w takiej konfiguracji łatwo o uszkodzenie układu podrzędnego, w wypadku przerwania połączenia synchronizującego (odkręcenie się przewodu) od modułu nadrzędnego.
Głównym sygnałem sterującym, do którego układy mają równać to STEP. Jeśli sygnał generowany jest z jednego portu (bramy) to nie widzę potrzeby innej komplikacji układu.
Przez cały cykl wiercenia wszystkie sterowniki muszą otrzymywać aktywny sygnał ENABLE.
[ Dodano: 2007-05-16, 11:13 ]
To zwykły mit, że zasilacze impulsowe są gorsze od transformatorowych. Konwencjonalny zasilacz doładowuje baterię kondensatorów co 10ms. W międzyczasie energia pobierana jest wyłącznie z kondensatorów a zatem następuje spadek napięcia do chwili następnego doładowania. Pomijam fakt, że duże trafa toroidalne lubią "wyrwać" instalację elektryczną ze ściany, podczas włączania bez specjalnych zabezpieczeń.grzesiot pisze:Jednak mam podejrzenie do zasilacza.Jest to zasilacz komputerowy ATX
Prawidłowo działający zasilacz impulsowy jest lepszy od "żelaznego", bo przeważnie jest tańszy, lżejszy, szybszy i daje praktycznie stabilizowane napięcie. Oczywiście obowiązuje stosowanie baterii kondensatorów filtrujących jak w układzie konwencjonalnym.
Tryb "gaszenia" dla L297 jest wyłącznie szybki (fast decay). Dla tego spora część silników piszczy pod tym sterownikiem a uzyskiwane parametry są mierne.