oprawcafotografii pisze:Zeby jeszcze przepisy dotyczące DG były proste i jednoznaczne...
Ja bym to ubrał inaczej. Przepisy podatkowe w Polsce są jednoznaczne i w miarę proste. Gdyby położyć na kupie wydrukowane ustawy związane z podatkami polskie, niemieckie i francuskie, to kupa francuska będzie 2x wyższa a niemiecka 3x wyższa. Takie mamy "skomplikowane" prawo.
Problemy są inne, uważam, główne dwa. Po pierwsze tradycja biznesowa w Polsce jest nadal na poziomie raczkującym, więc wiedza o tym takowoż. Absolutnie nie uczy się tego w żadnych szkołach, nie przygotowuje się ludzi od małego do rynkowych realiów, bo i sami nauczyciele to jedno z najbardziej zapóźnionych i skostniałych środowisk i ich poziom świadomości jest bliski zeru (mimo że spora część nauczycielek ma w domu męża prywaciarza). Za to od małego upycha się w rozwijających mózgach różne religijne bzdety, wymiarze 2 godziny na tydzień. Dopiero co przywrócono maturę z matematyki. Jeśli się szkoli narybek na półgłówków, to niestety w większości przypadków taki efekt się właśnie uzyska.
Po drugie niestety generalny brak profesjonalizmu i znajomości prawa wśród... urzędników skarbowych, z których większość wywodzi się z tego samego środowiska co nauczyciele i sama jest zabetonowana w mentalności socjalistycznego etatowca. I to nie o panienki od przekładania papierów z kupy na kupę i wstukiwanie cyferek na klawiaturze chodzi, tylko o kontrolerów skarbowych którzy z prawa powinni być podkuci na 4 kopyta.
Byle mniej oczywisty problem kończy się interpretacją Izby Skarbowej, której zajmuje to 3 bite miesiące (przypadki krótszego, niż najdłuższy możliwy, okresu rozpatrzenia sprawy nie są mi znane).
I teraz, kto jest temu winien? Kapitalizm? Państwo? Nie, LUDZIE.
Oprócz podatku liniowego jest jeszcze ryczałt i karta podatkowa oraz zasady ogólne. Dla każdego coś miłego. Do 85 tysięcy najkorzystniejsze są zasady ogólne przy sporych kosztach, potem podatek liniowy. Przy b. małych kosztach (szczególnie produkcja) warto rozważyć ryczałt oraz kartę podatkową. Zmienić formę można co roku.
A ZUS? No niestety trudno żeby ktoś za nas na naszą emeryturę płacił?! Obecnie minimalka to 710zł + zdrowotne 270zł. Po odjęcie od podatków tego co się da zostaje realnie jakieś 600-750zł miesięcznie ZUS-u do zapłacenia (zależnie od przyjętej formy opodatkowania). To jest dużo? Kiedy się prowadzi prywatną działalność która Z NATURY powinna przynosić sensowny dochód bo inaczej NIE MA SENSU?
Duży ZUS to jest wtedy, kiedy się ma pracowników - zgoda. Dlatego tak niechętnie i z przymusu ktokolwiek kogokolwiek zatrudnia na etacie. Musi już nie mieć wyjścia i do tego w miarę stabilne obroty.
P.S. Nie wiem o czym piszesz w zakresie utrudnień w WDT. Eksportuję do UE praktycznie, mnie teoretycznie. Wysyła się towar, wystawia fakturę a sumę dla danego odbiorcy wpisuje do VAT-UE. I na tym koniec. Dokładnie tak samo jest przy zakupach z UE które robię bardzo regularnie. Największy problem jest taki, że niektórzy dostawcy z UE zapominają wpisać swój NIP na rachunku, tacy są "rozgarnięci" (wliczając Niemców).
Owszem, kiedyś były różne dodatkowe wymagania ale to przeszłość.
Najwyżej przy okazji kontroli mogą zażądać przetłumaczenia faktury na polski
