Profesjonalna likwidacja kretów przemysłowych.

kret-killer pisze:Nie da się z wami polemizować, widzę ze braki w wiedzy technicznej nadrabiacie poczuciem humoru, jak byś miał własny duży zakład produkcyjny to byś potrafił rozpoznać kreta, trolla a nawet Piotrusia Pana. Jeżeli któryś z pracowników robi problemy, to ma je również cała firma. Nie ma pracowników idealnych ale niektórzy to przechodzą samych siebie. Na cały duży zakład zawsze znajdzie się czarna owca, po takiej interwencji wszyscy się boją i efektywność pracy wzrasta, udało się w ten sposób podnieść wiele norm produkcyjnych.

Przepraszam, czy jest lekarz na sali ?

lajosz pisze:Przepraszam, czy jest lekarz na sali ?

Niestety w tym przypadku już za późno na lekarza. Ten pzrypadek nie rokuje nadziei

robert

kret-killer pisze:jak byś miał własny duży zakład produkcyjny to byś potrafił rozpoznać kreta, trolla a nawet Piotrusia Pana.
....
Na cały duży zakład zawsze znajdzie się czarna owca, po takiej interwencji wszyscy się boją i efektywność pracy wzrasta, udało się w ten sposób podnieść wiele norm produkcyjnych.

A co jeśli w kadrze zarządzającej wszyscy to krety i jeden jest normalny?

Może moje pierwsze pytanie brzmiało jak żart. Ale w tej odpowiedzi widzę, że jednym ze sposobów działania jest wywołanie "zakładowej psychozy strachu" służące być może wprowadzenie zmian których wcześniej nie dało się wprowadzić.
Inna wersja kija i marchewki - pomachać kijem, jednemu przyłożyć, reszta poczuje marchewkę i zakład dokonuje kulturowego skoku w pracy produkcyjnej. No nie wiem czy to dobra zachęta dla dobrej firmy.

Wszystko się tak na prawdę rozchodzi o ekonomie. Na podstawie zgromadzonych danych dobiera się najlepszą metodę działania. Sam osobiście jestem za motywacją, jest to oczywiście pewna forma manipulacji, od paru lat z dużym powodzeniem stosuje taką metodę kiedy biorę jakiegoś fachowca, rozmawiam z nim, mówię jaki jest świetny i ze na pewno nie odwali fuszery. Taki człowiek jest odpowiednio zmotywowany, czuje się doceniony nie tylko wykonuje poprawnie powierzone zadania ale również bierze za to mniejsze pieniądze. Dobór odpowiedniej strategii działania zależy od wielu czynników, niektóre firmy są nastawione na ciągłą rotacje pracowników a tam motywacja oczywiście mija się z celem. Zarządzanie zasobami ludzkimi na prawdę nie jest takie proste jak mogło by się wydawać, dlatego dąży się do jak największej automatyzacji po to żeby wyeliminować najsłabsze ogniwo jakim jest człowiek i pomału osiąga się pewien kompromis poprzez redukcje pracowników.

no to ja od dziś jestem szczur-killer... tak tak, ty nie szukasz żadnych kretów, tylko urządzasz na zamówienie wyścig szczurów!!! jako że oferta wybitnie niemoralna, antyspołeczna i antyrodzinna, zgłaszam do usunięcia!!! i proszę za przeproszeniem nie pie...ć, o ekonomii, bo znasz się na niej jak kogut na jajkach...

Chyba lepiej wiedzieć o tym i informować innych.

Słyszałem o przypadku zwolnienia tych co mieli najwyższe pensje, na które zapracowali sobie jakością pracy. Nagle wymiotło ich i zostali tylko "średniacy". Czyżby to była robota kilera?

krukow123 pisze:no to ja od dziś jestem szczur-killer... tak tak, ty nie szukasz żadnych kretów, tylko urządzasz na zamówienie wyścig szczurów!!! jako że oferta wybitnie niemoralna, antyspołeczna i antyrodzinna, zgłaszam do usunięcia!!! i proszę za przeproszeniem nie pie...ć, o ekonomii, bo znasz się na niej jak kogut na jajkach...

Moja oferta jest jak najbardziej w porządku, pracuje legalnie płacę ZUS z którego jest utrzymywana nie jedna biedna rodzina w tym kraju wiec nie wiem co tu antyspołecznego i antyrodzinnego Pan dostrzegł, niech się Pan lepiej zastanowi nad szarą strefą.

Słyszałem o przypadku zwolnienia tych co mieli najwyższe pensje, na które zapracowali sobie jakością pracy. Nagle wymiotło ich i zostali tylko "średniacy". Czyżby to była robota kilera?

Ludzie są różni, jedni maja większe pojęcie a inni mniejsze. Prawda jest taka ze pracując w prywatnym zakładzie dostajesz może jakieś 5 - 10 % tego co tak na prawdę wypracowałeś (procent oczywiście zależy od branży np. kierowcy tirów dostają około +/- 30%) Większa pensja to więcej obowiązków i więcej pieniędzy dla samej firmy. W końcu nadchodzi taki moment ze firma nie jest wstanie efektywnie wykorzystywać pracownika którego tak wcześniej świetnie motywowała pieniędzmi, dlatego trzeba takich ludzi zwolnić. Idą oni do nowej pracy i znowu zaczynają od najniższej i średniej pensji.

stosuje taką metodę kiedy biorę jakiegoś fachowca, rozmawiam z nim, mówię jaki jest świetny i ze na pewno nie odwali fuszery. Taki człowiek jest odpowiednio zmotywowany, czuje się doceniony nie tylko wykonuje poprawnie powierzone zadania ale również bierze za to mniejsze pieniądze.

A ja myslalem ze nic nie motywuje tak jak wieksza kasa chyba Pana metody dzialaja ale nie tam gdzie jest jakas produkcja bo albo fachowcow tam BRAK albo pracuja sami idioci.

"Panie weź Pan kreta, trolla, Piotrusia Pana i resztę Pana wesołej gromadki i spierdalaj w podskokach..." - to cytat pewnego pracownika z mojej byłej pracy - jaki trafiony

pprzemo88 pisze: A ja myslalem ze nic nie motywuje tak jak wieksza kasa chyba Pana metody dzialaja ale nie tam gdzie jest jakas produkcja bo albo fachowcow tam BRAK albo pracuja sami idioci.

Tu raczej się nie zgodzę, kasa motywuje tylko na chwilę, szybko się przyzwyczajasz i motywacja spada.