Chodzi mi oto, że znam się na tyle na ile ogarniam swoje maszyny, to wszystko. Jestem człowiekiem, który nie dzwoni po elektryka żeby wymienić gniazdko albo żarówkę i na pewno nie dorabiam nie wiadomo jakiej teorii do prostych czynności, jeżeli człowiek potrafi myśleć zdroworozsądkowo, ma jakiś instynkt samozachowawczy i podstawową wiedzę naprawdę ogarnie wiele tematów samemu i przy okazji nie zginie.sokon pisze:dance1 co do mojej znajomości lub nie to w pewnym sensie masz rację. Nie znam się bo się nie zajmuje, piecami, grzałkami i serwisem tego typu urządzeń, ale z drugiej strony znam się bo zajmuje się serwisowaniem swoich maszyn w swoim warsztacie
Wracając do tematu, gdybym miał już zająć się serwisem to na pewno uprawnienia bym zrobił, żeby mieć jakiś papier potwierdzający kwalifikacje.
Założyłem ten wątek nie po to, żeby ktoś sprawdzał moje kompetencje tylko po to, żeby się dowiedzieć kto ponosi odpowiedzialność za ew. szkody wynikające z lichego wykonania urządzenia, czy producent, czy może się również dostać firmie serwisującej maszynę w sytuacji gdy np. gówniana część się zepsuje i zostanie wymieniona na inną gównianą część, bo taką serwis dostał od producenta.
Piszesz, że
dla mnie wygląda zupełnie tak samo jak na początku, nie wiem o co Ci konkretnie chodzi więc rozwiń proszę ten wątek bo wolałbym uniknąć nie domówień.gregor1975 pisze:Okazuje się, że sprawa wygląda zupełnie inaczej niż na początku.