Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 534
- Rejestracja: 31 mar 2012, 13:27
- Lokalizacja: wawa
I pewnie takim jak ty to i szkoły pozamykano przy okazji.
Przecież to ty reprezentujesz tu typowo komuszy punkt wiedzenia z ,,fizolowi się należy i basta".
Ja natomiast uważam coś zupełnie przeciwnego : nie pasuje ci to wypad.
Kupię albo twoja prace albo innego fizola - i to jest właśnie zaprzeczenie komunizmu czyli gospodarka jaka ? WOLNORYNKOWA .
kUCFA , wracaj do szkoły nie tylko z ortografia.
Przecież to ty reprezentujesz tu typowo komuszy punkt wiedzenia z ,,fizolowi się należy i basta".
Ja natomiast uważam coś zupełnie przeciwnego : nie pasuje ci to wypad.
Kupię albo twoja prace albo innego fizola - i to jest właśnie zaprzeczenie komunizmu czyli gospodarka jaka ? WOLNORYNKOWA .
kUCFA , wracaj do szkoły nie tylko z ortografia.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2014, 15:07 przez Grawer.Gift, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1613
- Rejestracja: 13 sty 2009, 20:33
- Lokalizacja: Ziębice
Kolego, próba uczenia mnie co to wkład własny jest w Twoim wykonaniu (sorry za określenie) żałosna.Grawer.Gift pisze:dotarło?
Pomysły własne INNOWACYJNE ? ( nie za trudne słowo? ) mogą być wkładem własnym pracownika w rozwój firmy? no ale to nie mogą być pomysły jak bezstresowo spędzić 8 godzin pracy w kiblu.
Jak widzę, przestałeś dyskutować z użyciem argumentów i atakujesz personalnie, czyli zamiast pisać na temat, piszesz jacy to inni są durni i nic nie rozumieją.
Na szczęście mamy Ciebie.
Krynicę mądrości i wzór cnót wszelakich.
Wybacz, ale dyskusję w takim stylu jaki prowadzisz, uważam za bezcelową.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 534
- Rejestracja: 31 mar 2012, 13:27
- Lokalizacja: wawa
Paczaj na siebie.lajosz pisze:Kolego, próba uczenia mnie co to wkład własny jest w Twoim wykonaniu (sorry za określenie) żałosna.Grawer.Gift pisze:dotarło?
Pomysły własne INNOWACYJNE ? ( nie za trudne słowo? ) mogą być wkładem własnym pracownika w rozwój firmy? no ale to nie mogą być pomysły jak bezstresowo spędzić 8 godzin pracy w kiblu.
Jak widzę, przestałeś dyskutować z użyciem argumentów i atakujesz personalnie, czyli zamiast pisać na temat, piszesz jacy to inni są durni i nic nie rozumieją.
Na szczęście mamy Ciebie.
Krynicę mądrości i wzór cnót wszelakich.
Wybacz, ale dyskusję w takim stylu jaki prowadzisz, uważam za bezcelową.
Ocena żałosności bez podania argumentów co ci tak się żałosnym wydaje jest przykładem właśnie wycieczki osobistej. -:)
Podałeś ( i masz prawo ) subiektywna ocenę tyle ze bez argumentowania czyli bezpłciowa i nijaką czyli przyganiał kocioł garowi.
-
- Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 41
- Rejestracja: 02 sty 2011, 23:05
- Lokalizacja: Cała Polska
Do Grawera.gift
"Pracownik nie jest winien swemu pracodawcy służalczości i posluszenstwa. Jest mu jedynie winien usługę, za która otrzymuje zapłatę, będąca nie łaska lecz zasłużonym wynagrodzeniem."
Ludwig von Mises
Dziwi mnie Twoje podmiotowe podejście do pracownikow. Za słowo "Fizol" w mojej poprzedniej firmie gdybys tak powiedział do chłopaków na produkcji to mimo ze jesteś szefem zarobilbys od niektórych "strzała"
Pracuje w Norwegii i tutaj juz dawno zrozumiano ze dobra kadra to skarb dla firmy a nie koszt. Oczywiście prowadzenie biznesu to ciezki kawał chleba, chyba nikt tego nie neguje ale czemu sie dziwisz ludziom ze nie chcą pracować za grosze skoro mamy w kraju ceny jakie mamy a zarobki każdy doskonale wie jakie sa a niekazdy może być prezesem, dyrektorem itp. "Fizoli" tez potrzeba bo niedługo sam z miotła będziesz latał przy maszynie.
Ludwig von Mises
Dziwi mnie Twoje podmiotowe podejście do pracownikow. Za słowo "Fizol" w mojej poprzedniej firmie gdybys tak powiedział do chłopaków na produkcji to mimo ze jesteś szefem zarobilbys od niektórych "strzała"

Pracuje w Norwegii i tutaj juz dawno zrozumiano ze dobra kadra to skarb dla firmy a nie koszt. Oczywiście prowadzenie biznesu to ciezki kawał chleba, chyba nikt tego nie neguje ale czemu sie dziwisz ludziom ze nie chcą pracować za grosze skoro mamy w kraju ceny jakie mamy a zarobki każdy doskonale wie jakie sa a niekazdy może być prezesem, dyrektorem itp. "Fizoli" tez potrzeba bo niedługo sam z miotła będziesz latał przy maszynie.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 534
- Rejestracja: 31 mar 2012, 13:27
- Lokalizacja: wawa
I znów przykład błędnego wyciągania wniosków . Czy kurna nie pisze wolno i drukowanymi ?
Gdzie wspomniałem ze jestem zdziwiony ze ludzie chcą zarabiać ?
Możesz mi to pokazać ?
Słowo ,,fizol " tak bulwersujące uwaga napiszę ponownie i powoli : UŻYŁEM TEŻ W STOSUNKU DO SIEBIE, wtedy kiedy pracuje np dla kogoś na lecenie czy firmy czy prywatne , to tez jestem wtedy ,,fizolem ".
Co w tym co napisałem jest takiego trudnego do zrozumienia?
Po co pierniczenie o jakiś służalczościach skoro jeden prace ma i sprzedaje temu co potrzebuje i kupuje ja i płaci za nią , gdzie tu służalczość a nie zwykły biznes.
jak ktos nie chce to nie sprzedaje swojego czasu i spędza czas przez budka z piwem czy sklepem GS-u.
Mam jakieś wrażenie że to forum kosmitologiczne, bo niewielu osób drukowane rozkminia.
Gdzie wspomniałem ze jestem zdziwiony ze ludzie chcą zarabiać ?
Możesz mi to pokazać ?
Słowo ,,fizol " tak bulwersujące uwaga napiszę ponownie i powoli : UŻYŁEM TEŻ W STOSUNKU DO SIEBIE, wtedy kiedy pracuje np dla kogoś na lecenie czy firmy czy prywatne , to tez jestem wtedy ,,fizolem ".
Co w tym co napisałem jest takiego trudnego do zrozumienia?
No toż kucfa , co Cię tak zadziwia i gdzie widzisz sprzeczność z tym co napisałem ze PRACĘ SIĘ KUPUJE , że to jest towar ?rodziu81 pisze:"Pracownik nie jest winien swemu pracodawcy służalczości i posluszenstwa. Jest mu jedynie winien usługę, za która otrzymuje zapłatę, będąca nie łaska lecz zasłużonym wynagrodzeniem."
Ludwig von Mises
Po co pierniczenie o jakiś służalczościach skoro jeden prace ma i sprzedaje temu co potrzebuje i kupuje ja i płaci za nią , gdzie tu służalczość a nie zwykły biznes.
jak ktos nie chce to nie sprzedaje swojego czasu i spędza czas przez budka z piwem czy sklepem GS-u.
Mam jakieś wrażenie że to forum kosmitologiczne, bo niewielu osób drukowane rozkminia.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 lis 2010, 21:25
- Lokalizacja: Norwegia
Jak tak sie to czyta postronnym okiem, to jedna i druga strona jest slepa na argumenty przeciwnej. A mozna to podsumowac tak ze:
Ja pracuje tak dobrze jak potrafie, bez sciemniania, chodzenia na fajki, siedzenia w kiblu, czy chodzenia po hali. A szefunio placi mi za to stawke jaka ustalilismy.
Ja twierdze ze chce tyle, szefunio mowi ze jak pokaze na probe co umiem to tyle dostane.
Jesli chce podwyzke, to zwiekszam "swoj wklad wlasny", przyspiesze program, wynajde jakies nowe narzedzie, ktore przyspieszy proces. Ja zarobie i szefunio zarobi. Wszyscy szczesliwi.
Szefuniu nie bedzie walic w wafla, ze kasy nie ma na wyplate, a dwa dni pozniej nowym mietkiem nie przyjedzie (mialem takiego), ja nie bede mu wynosic firmy w plecaku jako :zadoscuczynienie, bo skoro on taki to nie bede dluzny, zarobie na zlomie, narzedziach itd
Ja zrobie dzienna produkcje, firma zarobi, ale jak usiade na chwile zeby nogi rozprostowac czy napic sie czegos, szefunio nie bedzie namierzac jak snajper z kamery, po czym przyleci ze zjeba ze siedze nic nie robie, a ja nie bede siedzial caly dzien i pil herbate...
Mozna mnozyc przyklady zdrowo dzialajacej firmy, ale Polska to nadal PRLowska mentalnosc, gdzie kazdemu sie nalezy, a jak drugi przypadkiem ma wiecej to pewnie ku*** i zlodziej...
Za granica czlowiek popracuje na warunkach tubylcow to zaczyna dostrzegac jak znacznie sie ta praca rozni. Sie czlowiek odzywczaja, pracuje spokojnie, jak cos mu nie wyjdzie nie wywalaja go z pracy, jak cos przyspieszy to powiedza ze dobra robota. itd, az sie che isc do pracy, a nie za kare.
ale co ja tam wiem, tutejsze forumowe szpece dalej beda sie obrzucac blotem i twierdzic ze "moja racje jest mojsza jak twojsza"
Ja pracuje tak dobrze jak potrafie, bez sciemniania, chodzenia na fajki, siedzenia w kiblu, czy chodzenia po hali. A szefunio placi mi za to stawke jaka ustalilismy.
Ja twierdze ze chce tyle, szefunio mowi ze jak pokaze na probe co umiem to tyle dostane.
Jesli chce podwyzke, to zwiekszam "swoj wklad wlasny", przyspiesze program, wynajde jakies nowe narzedzie, ktore przyspieszy proces. Ja zarobie i szefunio zarobi. Wszyscy szczesliwi.
Szefuniu nie bedzie walic w wafla, ze kasy nie ma na wyplate, a dwa dni pozniej nowym mietkiem nie przyjedzie (mialem takiego), ja nie bede mu wynosic firmy w plecaku jako :zadoscuczynienie, bo skoro on taki to nie bede dluzny, zarobie na zlomie, narzedziach itd
Ja zrobie dzienna produkcje, firma zarobi, ale jak usiade na chwile zeby nogi rozprostowac czy napic sie czegos, szefunio nie bedzie namierzac jak snajper z kamery, po czym przyleci ze zjeba ze siedze nic nie robie, a ja nie bede siedzial caly dzien i pil herbate...
Mozna mnozyc przyklady zdrowo dzialajacej firmy, ale Polska to nadal PRLowska mentalnosc, gdzie kazdemu sie nalezy, a jak drugi przypadkiem ma wiecej to pewnie ku*** i zlodziej...
Za granica czlowiek popracuje na warunkach tubylcow to zaczyna dostrzegac jak znacznie sie ta praca rozni. Sie czlowiek odzywczaja, pracuje spokojnie, jak cos mu nie wyjdzie nie wywalaja go z pracy, jak cos przyspieszy to powiedza ze dobra robota. itd, az sie che isc do pracy, a nie za kare.
ale co ja tam wiem, tutejsze forumowe szpece dalej beda sie obrzucac blotem i twierdzic ze "moja racje jest mojsza jak twojsza"
byl Spnner PD, CTX 310 eco (sinumerik 840D, 810, autoturn, shopmil)
jest Mazak integrex 400 (mazak matrix) Anayak HVM3800 (Heidenhein 426), gibbscam
jest Mazak integrex 400 (mazak matrix) Anayak HVM3800 (Heidenhein 426), gibbscam
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Kolego logicsys
Po kilku dyskusjach na temat pracy pozwole sobie Twoje przykłady troche przerobić na system Polski prezesów i szefików bez żadnej złośliwości. Dlatego to robie ponieważ już jeden z naszych dyskutantów dał nam przykład jak traktuje swoich parcowników.
"Ja pracuje tak dobrze jak potrafie, bez sciemniania, chodzenia na fajki, siedzenia w kiblu, czy chodzenia po hali. A szefunio placi mi za to stawke jaka ustalilismy" - niestety rynek się "zastał" trzaba obniżyć pensje to będzie wkład własny pracownika oczywiście jak wszystko wróci do normy to wyrównamy
"Ja twierdze ze chce tyle, szefunio mowi ze jak pokaze na probe co umiem to tyle dostane" - a jestem wstanie założyć się ze wszystkimi, że nigdy nie pokażesz jak dobrze pracujesz a jak jesteś niezadowolony to NDB.
"Jesli chce podwyzke, to zwiekszam "swoj wklad wlasny", przyspiesze program, wynajde jakies nowe narzedzie, ktore przyspieszy proces. Ja zarobie i szefunio zarobi. Wszyscy szczesliwi" - jeżeli już wynajdziesz nowe narzędzie, przyspieszysz proces produkcji to zadowolony będzie szefunio a Twoje działania to własnie będzie Twój wkład własny ale jak Ci się nie podoba to NDB.
"Szefuniu nie bedzie walic w wafla, ze kasy nie ma na wyplate, a dwa dni pozniej nowym mietkiem nie przyjedzie (mialem takiego)" - niestety będzie i na dodatek tego "mietka" weźmie w leasing bo będzie go mógł odliczyć od podatku a Ty jeszcze będziesz na niego pracował bo przecież ten "mietek" na wodę jeździć nie będzie a dzieci do szkoły czym szefunio woził będzie a jak masz coś przeciwko to NDB.
"a zrobie dzienna produkcje, firma zarobi, ale jak usiade na chwile zeby nogi rozprostowac czy napic sie czegos, szefunio nie bedzie namierzac jak snajper z kamery, po czym przyleci ze zjeba ze siedze nic nie robie" - fakt, Ty zrobisz a firma zarobi na raty i paliwo do mietka a szefuni jak popatrzy przez swoje kamerka to i tak przyleci Ci opie....lić bo będzie to powód do zabrania Ci premi, a jak się będziesz bronił to NDB
Masz racje takich przykładów jest dużo. Tylko po przykładach wziętych z niektórych dyskusji na tym forum to śmiem twierdzić, że każdy taki za...ny szefik szuka sytuacji aby "zabrać" pracownikowi premie lub obciązyć go karą finansową. Bo przeciez pracownik bedzie wolał oddać połowę pensji i miec parce. Ktoś już tu napisał, że szefowie powinni inwestować w swoich pracowników a nie ich gnoić. Ale ci ludzie są na tyle wyrachowani i odporni na wiedze i jeszcze tak "zdiwaczeni" że to dopiero rozumieją kiedy trzeba zamknąć działaność i długi spłacać.
Miałem juz tu nic nie pisać ale trudno.
robert
Po kilku dyskusjach na temat pracy pozwole sobie Twoje przykłady troche przerobić na system Polski prezesów i szefików bez żadnej złośliwości. Dlatego to robie ponieważ już jeden z naszych dyskutantów dał nam przykład jak traktuje swoich parcowników.
"Ja pracuje tak dobrze jak potrafie, bez sciemniania, chodzenia na fajki, siedzenia w kiblu, czy chodzenia po hali. A szefunio placi mi za to stawke jaka ustalilismy" - niestety rynek się "zastał" trzaba obniżyć pensje to będzie wkład własny pracownika oczywiście jak wszystko wróci do normy to wyrównamy
"Ja twierdze ze chce tyle, szefunio mowi ze jak pokaze na probe co umiem to tyle dostane" - a jestem wstanie założyć się ze wszystkimi, że nigdy nie pokażesz jak dobrze pracujesz a jak jesteś niezadowolony to NDB.
"Jesli chce podwyzke, to zwiekszam "swoj wklad wlasny", przyspiesze program, wynajde jakies nowe narzedzie, ktore przyspieszy proces. Ja zarobie i szefunio zarobi. Wszyscy szczesliwi" - jeżeli już wynajdziesz nowe narzędzie, przyspieszysz proces produkcji to zadowolony będzie szefunio a Twoje działania to własnie będzie Twój wkład własny ale jak Ci się nie podoba to NDB.
"Szefuniu nie bedzie walic w wafla, ze kasy nie ma na wyplate, a dwa dni pozniej nowym mietkiem nie przyjedzie (mialem takiego)" - niestety będzie i na dodatek tego "mietka" weźmie w leasing bo będzie go mógł odliczyć od podatku a Ty jeszcze będziesz na niego pracował bo przecież ten "mietek" na wodę jeździć nie będzie a dzieci do szkoły czym szefunio woził będzie a jak masz coś przeciwko to NDB.
"a zrobie dzienna produkcje, firma zarobi, ale jak usiade na chwile zeby nogi rozprostowac czy napic sie czegos, szefunio nie bedzie namierzac jak snajper z kamery, po czym przyleci ze zjeba ze siedze nic nie robie" - fakt, Ty zrobisz a firma zarobi na raty i paliwo do mietka a szefuni jak popatrzy przez swoje kamerka to i tak przyleci Ci opie....lić bo będzie to powód do zabrania Ci premi, a jak się będziesz bronił to NDB
Masz racje takich przykładów jest dużo. Tylko po przykładach wziętych z niektórych dyskusji na tym forum to śmiem twierdzić, że każdy taki za...ny szefik szuka sytuacji aby "zabrać" pracownikowi premie lub obciązyć go karą finansową. Bo przeciez pracownik bedzie wolał oddać połowę pensji i miec parce. Ktoś już tu napisał, że szefowie powinni inwestować w swoich pracowników a nie ich gnoić. Ale ci ludzie są na tyle wyrachowani i odporni na wiedze i jeszcze tak "zdiwaczeni" że to dopiero rozumieją kiedy trzeba zamknąć działaność i długi spłacać.
Miałem juz tu nic nie pisać ale trudno.
robert
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 310
- Rejestracja: 04 gru 2010, 17:20
- Lokalizacja: szczecin/essen
- Kontakt:
he he takiego szefa miał mój brat jak facet nie zapłacił drugiej wypłaty to wciągo dwóch dni braciak sposcił mu dwukrotne manto na trzeci dzień zona szefa kase przyniosła razem z wypowiedzeniemkubus838 pisze: Ale ci ludzie są na tyle wyrachowani i odporni na wiedze i jeszcze tak "zdiwaczeni" że to dopiero rozumieją kiedy trzeba zamknąć działaność i długi spłacać.

szuler
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 534
- Rejestracja: 31 mar 2012, 13:27
- Lokalizacja: wawa
Ty kolego kubus jesteś takim chorym z nienawiści skrzyżowaniem Niesiołowskiego z Macierewiczem.
Każdy szef chce cię wykorzystać i wydupczyć. Jak ty sobie do tej pory radzisz ?Nie boli czasem tyłeczek ?
Może twoje doświadczenie życiowe opiera się na pracy w jakiś patologicznych firmach gdzie może i tak było.
Tyle że nie zakładałbym się o to że każdy szef to oszust , każdy ruski to pijak i każda kobieta to dziwka.
Powinieneś stanowczo zmienić optykę i punkt patrzenia na świat z wnętrza tego przysłowiowego toy-toya. Zapewniam cię ze prawdziwy świat wygląda inaczej niż to opisujesz.
Teza ze wszyscy szefowie to debile i oszuści jest tak samo prawdziwa jak babska opinia z magla że wszyscy faceci to świnie.
W przyrodzie rzadko kiedy mamy do czynienia z idealnie czarnym czy idealnie białym kolorem ( to wiedza wynikająca z praktyki bo czasem zajmuje się grafiką ) . Ty postrzegasz te rzadkie i skrajne wypadki i starasz się udowodnić że to jest norma i ze tak jest najczęściej.
To twój problem, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze to to że jesteś odporny na próby zmiany tego postrzegania.
Każdy szef chce cię wykorzystać i wydupczyć. Jak ty sobie do tej pory radzisz ?Nie boli czasem tyłeczek ?
Może twoje doświadczenie życiowe opiera się na pracy w jakiś patologicznych firmach gdzie może i tak było.
Tyle że nie zakładałbym się o to że każdy szef to oszust , każdy ruski to pijak i każda kobieta to dziwka.
Powinieneś stanowczo zmienić optykę i punkt patrzenia na świat z wnętrza tego przysłowiowego toy-toya. Zapewniam cię ze prawdziwy świat wygląda inaczej niż to opisujesz.
Teza ze wszyscy szefowie to debile i oszuści jest tak samo prawdziwa jak babska opinia z magla że wszyscy faceci to świnie.
W przyrodzie rzadko kiedy mamy do czynienia z idealnie czarnym czy idealnie białym kolorem ( to wiedza wynikająca z praktyki bo czasem zajmuje się grafiką ) . Ty postrzegasz te rzadkie i skrajne wypadki i starasz się udowodnić że to jest norma i ze tak jest najczęściej.
To twój problem, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze to to że jesteś odporny na próby zmiany tego postrzegania.