Uszkodzony sterownik TB6560 "niebieski chinczyk"
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 843
- Rejestracja: 02 gru 2013, 19:21
- Lokalizacja: Częstochowa
Zupełnie rozładowany kondensator ma rezystancje bliską zeru. Weź jakiegokolwiek konda elektrolitycznego, najpierw złącz jego nogi, aby go rozładować, a następnie przyłóż do niego sondy miernika ustawionego na test diody. W pierwszej chwili zapiszczy, im większa pojemność tym dłużej będzie się ładować i piszczeć.
[ Dodano: 2014-03-19, 13:13 ]
Tak analizuje ten schemat (to, co zaznaczyłeś na czerwono, bo nie chce mi się całego przeglądać) i jedyne co może zwierać to +5 do masy to jeden z układów TB lub w jakiś dziwny sposób walnięty kondensator. Innej możliwości nie ma.
Wylutowałeś wszystkie TB czy każdy ma osobny stabilizator?
Swoją drogą koszmarnie narysowany schemat...
[ Dodano: 2014-03-19, 13:13 ]
Tak analizuje ten schemat (to, co zaznaczyłeś na czerwono, bo nie chce mi się całego przeglądać) i jedyne co może zwierać to +5 do masy to jeden z układów TB lub w jakiś dziwny sposób walnięty kondensator. Innej możliwości nie ma.
Wylutowałeś wszystkie TB czy każdy ma osobny stabilizator?
Swoją drogą koszmarnie narysowany schemat...
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 97
- Rejestracja: 19 lut 2012, 15:25
- Lokalizacja: Gdynia
To skoro używam na razie tylko 3 osie, nie będę wlutowywał 4 scalaka co? Będzie jedna przyczyna mniej do problemów.
Jeszcze cały czas się zastanawiam co mogło go uszkodzić, nie wierze w to, że te scalaki lubią padać tak o po prostu. Czy przy załączaniu napięcia "szpilki" napięciowe mogą działać destrukcyjnie na elektronikę? Moje nowe zasilanie polegało na tym, że mam trafo 630VA (24V), prostownik i baterie kondensatorów o pojemności chyba 30.000uF. Na wyjściu miałem ok. 33VDC. Żadnego soft startu. Może to mogło spowodować spalenie układu? Poprzednie zasilanie miałem z zasilacza warsztatowego, w którym napięcie za pomocą potencjometru łagodnie podnosiłem aż do wartości 30-31V, czyli taki ręczny soft start (taki miałem rytuał). Zastanawiam się teraz czy układ miękkiego startu nie włożyć przed trafo?
Jeszcze cały czas się zastanawiam co mogło go uszkodzić, nie wierze w to, że te scalaki lubią padać tak o po prostu. Czy przy załączaniu napięcia "szpilki" napięciowe mogą działać destrukcyjnie na elektronikę? Moje nowe zasilanie polegało na tym, że mam trafo 630VA (24V), prostownik i baterie kondensatorów o pojemności chyba 30.000uF. Na wyjściu miałem ok. 33VDC. Żadnego soft startu. Może to mogło spowodować spalenie układu? Poprzednie zasilanie miałem z zasilacza warsztatowego, w którym napięcie za pomocą potencjometru łagodnie podnosiłem aż do wartości 30-31V, czyli taki ręczny soft start (taki miałem rytuał). Zastanawiam się teraz czy układ miękkiego startu nie włożyć przed trafo?
Ostatnio zmieniony 19 mar 2014, 14:11 przez philut, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 22
- Rejestracja: 29 kwie 2013, 21:07
- Lokalizacja: Lublin
Ładowanie elektrolitów 30mF stanowi już tutaj softstart
Ze 2s masz opóźnienia. W tym czasie za elektrolitem będziesz miał rosnące napięcie, ale dla bezpieczeństwa zawsze możesz dać, ale z montowaniem go przed trafem, to jednak bym nie szalał
Napisałeś o skokach napięcia które są za zasilaczem bez stabilizacji? Przy trafie z przełożeniem ok. 10:1, to skok napięcia 10V w sieci da Ci skok 1V na wtórnym, więc olej to.
Odnośnie kondensatora i zwarcia, to na chwilę piśnie, ale to na moment jeśli scalak cały czas piszczy, to to nie jest ładowanie kondensatora, bo to musiałby być potwór, a nie kondensator.


Odnośnie kondensatora i zwarcia, to na chwilę piśnie, ale to na moment jeśli scalak cały czas piszczy, to to nie jest ładowanie kondensatora, bo to musiałby być potwór, a nie kondensator.
Bez gwiazdy niema jazdy!
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 22
- Rejestracja: 29 kwie 2013, 21:07
- Lokalizacja: Lublin
No to jest ok. Tak się jeszcze zastanawiam nad tym softstartem i wydaje mi się, że kwestią ważniejszą jest to, żeby sterownik dostawał najpierw 5V, a dopiero później 33V (czy jakieś tam inne napięcie zasilające silniki). Ja to u siebie zrobiłem tak, że napięcie wychodzące z zasilacza dającego napięcie na silniki podałem na przekaźnik "Chłodzenie" płyty głównej. Załączenie zasilania skrzynki sterowniczej spowoduje, że układy sterujące (u mnie są akurat układ A4989) dostaną 5V, ale nie dostaną 38V (akurat takie trafo dałem) i dopiero gdy w programie włączę "Chłodzenie wrzeciona" to załączy się stosowny przekaźnik i sterowniki dostaną napięcie zasilania i dopiero wtedy będzie można włączać wrzeciono i ruszać z frezowaniem. Układu w zasadzie nie testowałem jeszcze, ale myślę, że powinno być ok.
Bez gwiazdy niema jazdy!