Sprawdźvicdoc pisze:Ciekawe co by było gdyby ktoś kliknął "kup teraz" i zrobił przelew, oddałbyś?
Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 91
- Posty: 178
- Rejestracja: 14 paź 2008, 01:17
- Lokalizacja: DŚ
Na pierwszym planie (dla niedowiarków) FXB na drugim MN-80
Jak się okazuje, to frezarka jest, tylko zasyfiona, a pod grubą warstwą brudu, jest całkiem ładna powłoka
Jak się dowiedziałem, był to sposób starszego pana na zabezpieczenie różnych maszyn przed korozją, w pomieszczeniu które nie było ogrzewane.
Poniżej kawałek miejsca na korpusie przetarty, ukazujący orginalną farbę
Poniżej zdjęcie by zakończyć dewagacje czy kupiłem czy nie, wystarczy porównać numer na szafce ze zdjęciem nr.3 z ogłoszenia
Wracając do tematu MN -80, to czy zdarzyło się wam, że nie mogliście wyciągnąć uchwytu z pinoli ? Ja tak mam, ale z pinolą z konika do szybkiego wiercenia.
W normalnym koniku wystarczy cofnąć pinolę do pewnego miejsca i uchwyt sam wychodzi, w koniku do szybkiego wiercenia nie ma takiej możliwości.
Próbowałem wybić przez otwór, wcześniej obwicie spryskując stożek środkiem smarnym, jednak nic z tego nie wyszło. Mam pomysł jak to wyjąć, jednak wymaga to zrobienie prostego przyrządu, a w okresie chronicznego braku czasu, to w tej chwili nie chciał bym na to go tracić.
Jak się okazuje, to frezarka jest, tylko zasyfiona, a pod grubą warstwą brudu, jest całkiem ładna powłoka
Jak się dowiedziałem, był to sposób starszego pana na zabezpieczenie różnych maszyn przed korozją, w pomieszczeniu które nie było ogrzewane.
Poniżej kawałek miejsca na korpusie przetarty, ukazujący orginalną farbę
Poniżej zdjęcie by zakończyć dewagacje czy kupiłem czy nie, wystarczy porównać numer na szafce ze zdjęciem nr.3 z ogłoszenia
Wracając do tematu MN -80, to czy zdarzyło się wam, że nie mogliście wyciągnąć uchwytu z pinoli ? Ja tak mam, ale z pinolą z konika do szybkiego wiercenia.
W normalnym koniku wystarczy cofnąć pinolę do pewnego miejsca i uchwyt sam wychodzi, w koniku do szybkiego wiercenia nie ma takiej możliwości.
Próbowałem wybić przez otwór, wcześniej obwicie spryskując stożek środkiem smarnym, jednak nic z tego nie wyszło. Mam pomysł jak to wyjąć, jednak wymaga to zrobienie prostego przyrządu, a w okresie chronicznego braku czasu, to w tej chwili nie chciał bym na to go tracić.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
... a niby dlaczego miałby oddać ? Kupił uczciwie nawet "za uczciwie" . Problem ma zawsze idiota który nie potrafi zakończyć aukcji . Był przypadek który trafił nawet do TV , facet terenówkę na licytację wystawił , poszła za jakieś 30%wartości , właściciel tłumaczył że badał rynek , ale Sąd był nieubłagany , koleś musiał zadośćuczynić kupującemu z allegrovicdoc pisze:Ciekawe co by było gdyby ktoś kliknął "kup teraz" i zrobił przelew, oddałbyś?
A swoją drogą była z 3 miesiące temu nad morzem fxb [ przez Andrzeja40 zacząłem delikatne poszukiwania frezareczki ] ,ogrom wyposażenia dodatkowego poukładany w wojskowych metalowych skrzynkach [hmm, amunicyjne ? ], samych wierteł na mk była osobna "sterta " . Cena dość mikra w porównaniu z kolegi ostatnim nabytkiem , niestety spora odległość zniechęciła mnie do wyjazdu .
To by mogło być coś na zasadzie ściągacza końcówek drążków w samochodach osobowychcomunero pisze:Mam pomysł jak to wyjąć, jednak wymaga to zrobienie prostego przyrządu, a w okresie chronicznego braku czasu, to w tej chwili nie chciał bym na to go tracić.
http://allegro.pl/sciagacz-do-drazkow-k ... 45331.html
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 220
- Posty: 699
- Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Zależy co utkwiło, jak coś o wiekszej średnicy to można przyłożyć to tego konkretniejszy moment obrotowy i bardzo łatwo wyjdzie, mam też tak czasem i wyciągam ruchem obrotowym bez problemu.
Frezarka fajna. Super że tylko brudna to rzadkość.
A pro pos co kolega robi bo maszyny maszynami i na forum wszyscy podniecają się nimi ale wg mojego kryterium wartości to najważniejsze co się na nich robi.
Frezarka fajna. Super że tylko brudna to rzadkość.
A pro pos co kolega robi bo maszyny maszynami i na forum wszyscy podniecają się nimi ale wg mojego kryterium wartości to najważniejsze co się na nich robi.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 91
- Posty: 178
- Rejestracja: 14 paź 2008, 01:17
- Lokalizacja: DŚ
Siłowe rozwiązania nic nie dały, a nie chcę używać większej siły, gdy może ktoś ma gotowe rozwiązanie takiej sytuacji.
Myślałem o zrobieniu takiej przystawki w kształcie litery C (tylko o bokach prostych ) na długość pinoli, tak by weszła w środek między otworami, z jednej strony było by wycięcie na szerokość trzpienia MK1, tak że po włożeniu w ten otwór, pinola by się zapierała o wewnętrzną część płaskownika. Z drugiej strony przyspawał bym nakrętkę M10 i wkręcał pręt gwintowany do środka pinoli, aż do trzpienia uchwytu i w ten sposób wypchał uchwyt. Nie wiem czy to opisałem na tyle obrazowo by mogli to również zrozumieć inni. Wkleję rysunek odręcznie zrobiony, jak by to mniej więcej miało wyglądać.
[ Dodano: 2014-02-23, 12:15 ]
Acha...co robię, nie jest to nic związanego ze skrawaniem. Pewnie bardziej chodzi o to, do czego mi taki sprzęt
Potrzebny mi jest to realizacji innego mojego hobby, na które wydawałem mnóstwo pieniędzy, gdyż by zrealizować swoje pomysły musiałem posiłkować się podwykonastwem u tokarzy i frezerów, a i tak nie zawsze mogłem ująć w słowa, czy też na papierze co mi chodzi po głowie.
Poza tym ta frezarka tylko tak poważnie wygląda, jak i również MN-80, jest to namiastka dająca uczucie profesjonalizmu, a nie zabawy w toczenie na zabawkach z Chin.
Gdyby odkręcić frezarkę od szafki, a przyciski sterujące umieścić, gdzieś z boku, lub na korpusie frezarki, tak jak jest to w Chinkach, to by się okazało, że wystarczy jej pół biurka MN-80. Tak, że frezarka może być kompaktowa, a do tego jest solidnej konstrukcji.
Myślałem o zrobieniu takiej przystawki w kształcie litery C (tylko o bokach prostych ) na długość pinoli, tak by weszła w środek między otworami, z jednej strony było by wycięcie na szerokość trzpienia MK1, tak że po włożeniu w ten otwór, pinola by się zapierała o wewnętrzną część płaskownika. Z drugiej strony przyspawał bym nakrętkę M10 i wkręcał pręt gwintowany do środka pinoli, aż do trzpienia uchwytu i w ten sposób wypchał uchwyt. Nie wiem czy to opisałem na tyle obrazowo by mogli to również zrozumieć inni. Wkleję rysunek odręcznie zrobiony, jak by to mniej więcej miało wyglądać.
[ Dodano: 2014-02-23, 12:15 ]
Acha...co robię, nie jest to nic związanego ze skrawaniem. Pewnie bardziej chodzi o to, do czego mi taki sprzęt
Potrzebny mi jest to realizacji innego mojego hobby, na które wydawałem mnóstwo pieniędzy, gdyż by zrealizować swoje pomysły musiałem posiłkować się podwykonastwem u tokarzy i frezerów, a i tak nie zawsze mogłem ująć w słowa, czy też na papierze co mi chodzi po głowie.
Poza tym ta frezarka tylko tak poważnie wygląda, jak i również MN-80, jest to namiastka dająca uczucie profesjonalizmu, a nie zabawy w toczenie na zabawkach z Chin.
Gdyby odkręcić frezarkę od szafki, a przyciski sterujące umieścić, gdzieś z boku, lub na korpusie frezarki, tak jak jest to w Chinkach, to by się okazało, że wystarczy jej pół biurka MN-80. Tak, że frezarka może być kompaktowa, a do tego jest solidnej konstrukcji.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 91
- Posty: 178
- Rejestracja: 14 paź 2008, 01:17
- Lokalizacja: DŚ
@DamianS rysunek jest tylko poglądowy, wystarczy przyspawać trójkątne wsporniki na zgięciach płaskownika i będzie OK, tylko jest przy tym trochę roboty.DamianS pisze:Jeśli nie możesz tego wybić młotkiem, po np złapaniu w imadło wkładając pręt z 2giej strony, to chyba nie liczysz że wygięty płaskownik wytrzyma takie naprężenie?
A jak Twoim zdaniem miał bym to złapać w imadle, za pinole ? W życiu nie będę ryzykował, żeby ją zniekształcić, lub choćby po rysować.
Pomysł z tymi klinami jak najbardziej fajny. Jest akurat na tyle miejsca by wcisnąć je pomiędzy głowicę i czoło pinoli, tyle tylko, że nie wiadomo, czy stożek wyjdzie z pinoli, czy też może z głowicy.
[ Dodano: 2014-02-23, 16:34 ]
No faktycznie, chyba że ma automatyczne wznawianie aukcji, najlepiej do niego przedzwonić.
Gdyż sprzedaje tą samą maszynę (te same zdjęcia) a powinno się raczej wystawiać zdjęcia oferowanego przedmiotu, a nie już sprzedanego