Kopernik by się zdziwił

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 60
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#211

Post napisał: mc2kwacz » 25 sty 2014, 20:13

Czy potrafię wydawać dźwięki, tego akurat nie wiesz. Zresztą gumowa kaczka też potrafi wydawać dźwięki.
Dowodem namacalnym istnienia bytu o nicku mc2kwacz są jego wypowiedzi na forum cnc. Tak samo jak istnienie bytu o nicku skoczek jest udowodnione jego wypowiedziami.

Impuls, nauka nie musi wyjaśniać czym jest życie biologiczne, ponieważ nauka to wie i widzi pod mikroskopem takim czy innym. Nauka nie dopracowała się dobrej ogólnej definicji życia, a to absolutnie co innego.

Anglia istnieje, tak samo jak planetoida Pluton, bo są na to twarde dowody klasy naukowej. Tylko ciemniak musi czegoś dotknąć, bo nie rozróżnia dowodów naukowych od ludowych podań.
Kilkaset lat temu powszechnie uważano że Ziemia jest płaska i ma swoje granice za którymi woda spada, mieszkają potwory itd. Albo że ziemski naleśnik podtrzymują jakieś żółwie, słonie czy tytani. I nikt tego nie kwestionował. Na owe czasy była to "prawda", według twojej definicji - bo ogólnie uznana i nawet byli "świadkowie" którzy na własne oczy widzieli i chętnie opowiadali przy kielichu :lol:

Bzdura to jest takie coś, że trzeba to najpierw stworzyć. Braku bzdury nie trzeba tworzyć. Zaprzeczanie bzdury nie jest bzdurą, tylko czyszczeniem przestrzeni z bzdur. Taka jest różnica między teizmem i ateizmem. Są ludzie, którzy karmią się bzdurami, bo im to pomaga w życiu, i są tacy którzy tego opium ludu nie potrzebują.

Teoria naukowa tym się różni od bzdury, że teoria naukowa ma jakiś punkt zaczepienia w przyrodzie i naukowe zapotrzebowanie na swoje istnienie. Nie wszystkie teorie naukowe się sprawdzają, ale to zupełnie inny temat.
Bzdura ciemniacza nie potrzebuje żadnego zaczepienia ani celu. Wręcz przeciwnie, lepiej żeby go nie miała, bo dzięki temu dodatkowo wyjaśnia brak potrzeby znajomości tych punktów zaczepienia przez ciemniaka.
Jej (bzdury) jedyną funkcją, jest wypełnienie pustej przestrzeni w głowie ciemniaka. Bo ciemniak jednak czuje potrzebę wypełnienia swojej przepastnej niewiedzy. Musi to być coś nieskomplikowanego, pojmowalnego w podstawowych założeniach, do czego ciemniak może się odnieść i odwołać. I najlepiej żeby stawiało dalszą barierę poznawczą, żeby ciemniak czuł się usprawiedliwiony że nie musi (nie wolno mu wręcz) zadawać dalszych pytań, które powodują u niego zwiększoną potliwość z wysiłku.
Co wychodzi z równań? Bóg i wiara w boga :) Dziwne... :lol:

Jeśli chodzi o fizykę, to, PONOWNIE szczerze radzę, nie kompromituj się chłopie. Bo Twoja błyskotliwość w tym zakresie jest niestety właśnie kompromitująca. Nie będę prezentował analogii, żeby Cię nie pogrążać. Nie nadrobimy tu na forum Twoich przerażających, z mojego punktu widzenia, zaległości w tym temacie.

[ Dodano: 2014-01-25, 20:27 ]
PS
Zdzichu, skoczek, impuls i inni z pasa biblijnego.
Krążycie po tak ciasnej orbicie, że nie ma żadnej nadziei z dotarciem do Was. Nie można argumentować komuś kto ma problemy ze stosowaniem logiki.
Sytuacja przypomina trochę taką popularna scenkę szkolną:
Klasówka, nauczyciel oddaje sprawdziany ocenione. 2 uczniów w ławce. Obaj nie zrobili zadania za 5 punktów. Obaj maja błędne wyniki ostateczne i podobną długość rozwiązania. Ale jeden z uczniów dostał za to zadanie 4pt a drugi 0pt. Więc oczywiście ten który dostał 0pt idzie do nauczyciela z pretensjami. nauczyciel podtrzymuje oceny. na wywiadówce rodzic "pokrzywdzonego" podnosi problem i zarzuca nauczycielowi tendencyjne ocenianie, że nie lubi ucznia i dlatego ocenił nierówno.
Tłumaczenie nauczyciela: obaj uzyskali błędne wyniki z powodu popełnionych błędów. ALE jeden uczeń popełnił błąd rachunkowy (arytmetyczny) a drugi rozwiązaniem pokazał, że w ogóle nie potrafi tego policzyć i nie rozumie zagadnienia.

Albo inna scenka, z filmu komediowego. Rozmawia naukowiec (A) z "lejkiem" (B), którego usiłuje przekonać do swoich kwalifikacji:
A- jestem profesorem i uznanym specjalistą, otrzymałem srebrną odznakę Akademii za swoje osiągnięcia !
B- ale nie złotą ?
A- nie ma złotej !
B- no to co?
A- poddaję się...
:lol:




Autor tematu
diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 20
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#212

Post napisał: diodas1 » 25 sty 2014, 20:31

mc2kwacz pisze: - nie ma żadnych powodów ani dowodów na istnienie u człowieka "duszy" rozłączalnej od fizycznego bytu;
Powiem przewrotnie- i tu się mylisz. Trzeba najpierw zdefiniować, co to jest ta dusza. Dusza dla ludzi religijnych może być niematerialnym bytem którego też nie potrafią bliżej określić więc opierają się na kanonach wiary, dla fizyka może być falą elektromagnetyczną wygenerowaną przez organizm a potem żyjącą już własnym życiem. To że ludzki mózg (i nie tylko) jest w stanie wytworzyć tego typu zaburzenie w postaci fali elektromagnetycznej, od dawna wiadomo a ten fenomen jest wykorzystywany w EEG, EKG. Fala elektromagnetyczna jest nieśmiertelna (podobnie jak dusza w rozumieniu katolików) Raz wygenerowana biegnie przez przestrzeń, słabnąc po drodze ale nigdy nie osłabnie do zera. To nasze przyrządy pomiarowe nie są wystarczająco czułe. Ciało człowieka rozsypuje się w proch a zapis funkcjonowania jego organów nadal istnieje gdzieś w przestrzeni więc teoretycznie, mając możliwość interpretacji tych fal dałoby się prześledzić wszystko, czego dany człowiek dokonał i co spsocił. Czyli i sąd ostateczny byłby możliwy. Człowiek w niewyjaśniony dotąd sposób jest w stanie odbierać cudze fale i jakoś je interpretować. Stąd u niektórych wrażenia komunikowania się " z tamtym światem", telepatii itd. Powiesz pewnie że to bzdury i nadinterpretacje. Jednocześnie sam możesz wykonać doświadczenie, gdziekolwiek- na ulicy w sklepie. Wpatruj się w kogoś natarczywie, zachęcając w myślach żeby obrócił się w Twoją stronę. W większości wypadków tak się stanie i wasze spojrzenia się spotkają. Nie wszystkie zjawiska jeszcze da się wyjaśnić na obecnym poziomie wiedzy więc dociekliwi naukowcy szukają. Szukają tego czego "nie ma" czyli między innymi duszy czy Boga, który też nie musi być koniecznie siwym starcem jak z obrazków kościelnych ale zbiorem praw natury. Nie oszukujmy się, nie znamy jeszcze kompletu praw fizyki bo w funkcjonujących obecnie teoriach nadal są dziury do załatania. Nie znamy ani rozmiaru wszechświata ani elementarnej, najmniejszej cząstki. Tablica Mendelejewa też jest nadal w fazie uzupełniania. Badanie kodu DNA na poziomie oseska. Skoro nie wiemy wszystkiego to nie znamy całościowo tego zbioru praw który łącznie możemy nazwać Bogiem. Czy to znaczy że Boga nie ma? Trzeba mieć nadzieję że mimo ludzkiej słabości te wszystkie puzzle kiedyś ułożą się w jednolity klarowny obraz. Doktryny kościelne idą na skróty i mówią- jest jeden Bóg. Teraz do naukowców należy udowodnienie że teza jest słuszna i znalezienie właściwego obrazu dla tej tezy. Zauważ że nie posiłkuję się cytatami z Pisma Świętego ani też nie idę w zaparte, co często robią ateiści. Wystarczy mieć otwarty umysł i dopuszczać że są na świecie rzeczy o których się fizjologom nie śniło (Ferdynand Kiepski) Medal trzeba obejrzeć z obu stron.


micro
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 11
Posty: 473
Rejestracja: 20 lut 2005, 12:32
Lokalizacja: Poznań

#213

Post napisał: micro » 25 sty 2014, 20:46

Nowe naukowe dowody na istnienie Boga

„To odkrycie stulecia ” -Stephen Hawking.

Warto poczytać.
Całośść w linku poniżej.

http://www.poznajpana.pl/index.php/2007 ... eacjonizm/

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 52
Posty: 11926
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

#214

Post napisał: RomanJ4 » 25 sty 2014, 20:49

A może pokażesz mi cząstkę Higgsa, nie symulację a prawdziwy obraz
Fizyka wcale nie potrzebuje widocznego obrazu jakiejś cząstki czy energii, by twierdzić że istnieje, wystarczy że rezultaty ich oddziaływania są matematycznie przewidywalne. Może kiedyś do tego dojdzie, jak do ujrzenia pod mikroskopem bakterii czy wirusa, które tylko podejrzewano o to że istnieją, bo znano skutki ich działania. Ale do tego trzeba było wynaleźć mikroskop, w tym elektronowy. Obrazu atomów też do niedawna nikt nie widział, a teraz już jest to możliwe, a nawet produkowanie materiałów o tylko jednej ich warstwie. Namacalnych materiałów. Negującym istnienie elektronów polecam włożenie palca w gniazdko :mrgreen:
Więc nie mówmy, że coś nie istnieje, tylko dlatego że tego na razie nie widzimy wprost. Nauka i technologia idą do przodu, i kto wie co będzie można oglądać za pięć, czy sto lat. Nawet się nie domyślamy.
A Bóg? No cóż, coraz lepiej poznawana historia ludzkości dowodzi, że wraz z rozwojem cywilizacji, archaiczni bogowie zastępowani byli bardziej przystającymi do realiów i świadomości bytu. I to niezależnie od długości ich panowania, wiec prawdopodobne, że dobrze nam znanego zastąpi inny, bardziej do przyszłej cywilizacji pasujący.
Choć człowiek, mimo technologii bywa przekorny, i kto wie czy kiedyś nie wrócimy do zmodyfikowanych nauką wierzeń druidów, który ulegli przecież chrześcijanom.. :wink:
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 20:52 przez RomanJ4, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam,
Roman


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 60
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#215

Post napisał: mc2kwacz » 25 sty 2014, 20:51

Powtarzam: nie ma żadnych powodów ani dowodów na istnienie u człowieka "duszy" rozłączalnej od fizycznego bytu.

Wysyłanie fal radiowych przez ludzki mózg nie jest żadnym dowodem na istnienie duszy, bo każdy ruch ładunków elektrycznych w przestrzeni jest związany z falą elektromagnetyczną (UWAGA - nie powoduje jej powstania - problem jajka i kury który wcześniej zgłaszałeś - tylko jest z nią jednością). Żarówka w samochodzie nie ma duszy a wysyła fale EM i to znacznie silniejsze.

Duszą byłby dopiero identyfikowalny i samoświadomy byt złożony z takich fal. A na to nie ma, powtarzam, ani powodów ani dowodów istnienia. Oprócz ludzkiej megalomanii i pierwotnego leku prze śmiercią.

Odłączanie się duszy od ciała, światełka w tunelu albo takie pomysły typu gapić się w kogoś tak długo aż to wreszcie zauważy, i wyciąganie z tego wniosków, to totalne bzdury i bzdety, właściwe ludziom na siłę poszukującym ogarnialnych odpowiedzi.


zdzicho
Posty w temacie: 19

#216

Post napisał: zdzicho » 25 sty 2014, 21:04

Widać ,że należysz do nawiedzonych ,co skutkuje tym ,ze rzucasz się na każdego ,kto się z tobą nie zgadza.
Nie jestem z pasa biblijnego ,niemniej jednak wpuściłeś się w maliny i poległeś.Należy przyjąć to po męsku, do wiadomości. Twoja argumentacja jest skończona.Game Over. :mrgreen:


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 60
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#217

Post napisał: mc2kwacz » 25 sty 2014, 21:10

zdzicho pisze:niemniej jednak wpuściłeś się w maliny i poległeś
Bo Ty tak twierdzisz? :lol:


Każdy kto się ze mną nie zgadza, w tym sensie że neguje moje wypowiedziane zdanie, musi udowodnić swoją rację. Nie pozwalam sobie na to, żeby ktoś napisał "nie" i zniknął (vide "małpa z kijem"). Zdarza się, że ktoś mnie przekona do swoich racji. Ale bardzo rzadko tak się dzieje, z tej prostej przyczyny, że ja z reguły nie wypowiadam się na tematy co do których nie mam pewności.
Bywa też że odpuszczam. Ale tylko wtedy, kiedy widzę ze rozmówca intelektualnie nie dorasta do wymaganego minimum i nic z rozmowy nie będzie. Tak więc osoby z którymi nie chcę gadać albo nie chcę dalej gadać, powinny czuć się urażone. A nie te osoby z którymi się spieram. :cool:
Ostatnio zmieniony 25 sty 2014, 21:21 przez mc2kwacz, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#218

Post napisał: Zienek » 25 sty 2014, 21:16

Mc2Kwacz: Teoria strun to też bzdury?


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 60
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#219

Post napisał: mc2kwacz » 25 sty 2014, 21:24

Jesteś pewien że do mnie się zwracasz z tym pytaniem? :)

Nie wiem za wiele o teorii strun. Ale założę się o każde pieniądze, że Ty wiesz jeszcze mniej. Więc darujmy sobie ;)


zdzicho
Posty w temacie: 19

#220

Post napisał: zdzicho » 25 sty 2014, 21:26

mc2kwacz pisze:
zdzicho pisze:niemniej jednak wpuściłeś się w maliny i poległeś
Bo Ty tak twierdzisz? :lol:
:cool:
Kto ma oczy ,umie patrzeć ten widzi. Było widać -poległeś od własnej broni. Skoczek cię załatwił.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”