triera pisze:Polecam książki Radosława Sikory na temat husarii
oraz cykl książek śp. Andrzeja Michałka o Słowianach
.
Czytać zawsze warto Jak sie dostatecznie glęboko pokopie to się ślady ludzkie znajdzie i z przed 100 tyś. lat. Tylko jaki w tym powód do dumy ?
Gdy inne cywilizacje budowały piramidy, akwedukty i kanalizacje,rozwijali nauki ścisłe, na terenach "IMPERIUM LECHA" sczepienie paru okrąglaków na środku jeziora było szczytem architektury.
wszelkie teorie są tak dobre, jak dowody je potwierdzające.
To samo dotyczy ziem polskich, nie mamy dostatecznej ilości materialnych dowodów (może jeszcze ich nie odkryliśmy, a może zostały skutecznie zniszczone) na nasze pradzieje, po części też i dlatego że pogrzeby ówczas często były ciałopalne, i niewiele pozostawało ( http://historiapolski.eu/sposob-chowani ... t2107.html )
Choć znaleziono artefakty kultury łużyckiej, czy prehistoryczne cmentarzyska Gotów i Gepidów z I i II wieku n.e w Odrach nad Wdą, w Grzybnicy k. Koszalina oraz w Leśnie, i Węsiorach, jako największe w Polsce, a drugie w Europie(!), skupiska kamiennych kręgów - kromelchów ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Odry_%28cmentarzysko%29http://pl.wikipedia.org/wiki/Kromlech ), to jednak brak przekazów pisanych sprawia, że te kultury giną w mrokach dziejów.
W okolicy miejscowości w której mieszkam, są pozostałości po dwóch grodach obronnych które dokonały żywota gdzieś w XI - XIIIw, a badania wskazują, że uprawę zbóż rozpoczęto w tej okolicy już w epoce neolitu http://www.skepe.pl/strona/index.php?op ... 7&Itemid=8
Warto też poczytać, co na ten temat piszą archeolodzy Wandalowie byli ludem germańskim, nie byli ani pierwszymi, ani ostatnimi przybyszami, osiedlającymi się w dorzeczu Wisły. Na pewno do dziś nosimy ich geny - nie odeszli stąd wszyscy, i na pewno wymieszali się z kolejną falą migracji ludów indoeuropejskich - Słowianami. Okolice mojego miejsca zamieszkania do czwartego wieku naszej ery były jednym z największych ośrodków metalurgicznych w Europie. Żelazo wytwarzano masowo z rudy darniowej w dymarkach. Lud, który je wytwarzał był całkowicie odmienną kulturą. Gdy wyruszył w swą wędrówkę w poszukiwaniu ziemi obiecanej, sztuka wytwarzania żelaza zanikła. Tak naprawdę do dziś nie jesteśmy w stanie odtworzyć tego procesu jak należy - chodzi o wytop w dymarce.
Nikt nie wie, co skłoniło do odejścia budowniczych Biskupina tysiąc lat wcześniej. Być może przegnali ich Scytowie, którzy wówczas przeszli przez nasze tereny. Ale również można założyć, że i ich geny znajdziemy badając materiał genetyczny dzisiejszych Polaków.
Ale na pewno nie możemy przypisać Polakom złupienia Rzymu, czy założenia państwa w Afryce ze stolicą w Kartaginie. Po prostu wtedy byli Wandalowie, a o Polakach nikt jeszcze nie słyszał. To, że jakieś resztki Wandalów, które zostały na miejscu, zmieszały się z napływającą ludnością słowiańską i po kilkuset latach brały udział w tworzeniu zrębów polskiej państwowości jest raczej pewne.
Państwo to twór dość skomplikowany, a pojęcie narodu to wytwór ostatnich czasów. Nie istnieje też czysty rasowo Germanin, Słowianin etc. Badający nasz genom naukowcy potrafią wykazać ślady związku naszej bardzo odległej praprababki z Neandertalczykiem zamieszkującym te tereny 30 tysięcy lat temu. Bo takowe bywały, i rodziło się z nich mieszane potomstwo. Niestety - nie da się na tej podstawie uznać, że już wtedy istniało państwo polskie, albo Polacy.
Nasze ziemie od dziesiątków tysięcy lat były przemierzane i zasiedlane przez rozmaite ludy. Odchodząc gdzie indziej ludy te pozostawiały na miejscu outsiderów - bojaźliwych, chorych, przywiązanych do konkretnego miejsca na ziemi bardziej niż do swego ludu. Dlatego przetrwały nazwy rzek - Słowianie je przyjęli od miejscowych, a ci jeszcze od swoich poprzedników. Nazwy osad są już w większości słowiańskie. Być może nasz Kalisz leży mniej więcej tam, gdzie leżała starożytna Calisia - ale ona nie była miastem polskim.
O Polsce jako państwie mówić można dopiero od okresu, który opisałem wyżej - przełom siódmego i ósmego wieku naszej ery. Pamiętać przy tym należy, że w trwaniu naszej państwowości od tamtej pory jest sporo luk czasowych - ale jednak z tego konglomeratu plemion i rodów rozmaitego pochodzenia powstało trwałe państwo i naród.
O kształcie tego państwa, o jego obyczajach, języku zadecydował najsilniejszy w chwili jego powstawania żywioł słowiański. Należy przypuszczać, że był wtedy najliczniejszy. Ale nie można wykluczyć, że niektóre z wchodzących w jego skład plemiona nie były słowiańskie - mogli to być potomkowie Łużyczan z Biskupina, czy Wandalów z okolic Pruszkowa. Niemniej zostali oni wchłonięci przez słowiańską większość tak czy siak i dziś tego się nie da raczej ustalić.
RomanJ4 pisze:czy prehistoryczne cmentarzyska Gotów i Gepidów z I i II wieku n.e
Własnie, I i II wiek naszej ery. W tym czasie to już piasek zasypywał Luksor i Dolinę Królów. Sama nomenklatura juz dużo mówi. Tu prehistoria tam starożytność Nikt nie neguje, że na naszych terenach istniały jakoś tam zorganizowane plemiona. Ich pochodzenie zmieniało się w zależności kto kopał i aktualnie rządził Tylko czy to wszystko można nazwać cywilizacją ? a tym bardziej imperium ? Prawda jest taka, ze gdyby nas nie podbijano, nie gwałcono kobiet, moglibyśmy być jak te plemiona w dżungli amazońskiej. Niby niedaleko od Majów a w dwudziestym wieku ciągle w epoce kamienia łupanego.
Dlatego tylko mnie śmieszą takie mocarstwowe zapędy niektórych kolegów.
Tak dla żartu - może sobie ktoś wyobrazić że Chrystus urodził się w swoim czasie na naszych terenach ?
kamar pisze:może sobie ktoś wyobrazić że Chrystus urodził się w swoim czasie na naszych terenach ?
A Inków czy Majów?
kamar pisze:Własnie, I i II wiek naszej ery. W tym czasie to już piasek zasypywał Luksor i Dolinę Królów.
Owszem, ale nawet przy dzisiejszej technice archeologicznej praktycznie niewiele wiadomo na przykład o o wiele późniejszym Truso, a przecież to już VIII-IXw! Tak sobie to wyobrażaja archeolodzy http://www.muzeum.elblag.pl/index1.php?id=1&idp=48
poza tym, nawet polskich archeologów bardziej zawsze interesował oblegany przez tabuny innych ich kolegów, i szybciej przynoszący splendor Egipt, niż słowiańskie ziemie. A ile śladów u nas zniszczył żywioł wojen wszelakich, nie da się ocenić.
Oczywiście nie równać się nam z Egiptem czy Majami, ale może niekoniecznie mieszkaliśmy w jaskiniach. Po prostu brak dowodów...
Adalber, wierzyć albo nie, to sobie można w duchy, wampiry, boga, tarota, duszę nieśmiertelną, krasnoludki itp rzeczy których nikt nie jest i nigdy nie będzie w stanie zobaczyć, udowodnić, ale też obalić. Bo zgodnie z prawami logiki, nie da się udowodnić że czegoś wymyślonego nie ma.
Ale co to ma wspólnego z fizycznymi zjawiskami i obiektami OBSERWOWALNYMI, to doprawdy nie rozumiem.