tue 35
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
A ja w porębie dałem bo przy fi 900 mm nad łożem potrzebuje kilkanaście obr/min.IMPULS3 pisze: pośredniej jeszcze jednej przekładni też nie chciałem.
.
Dobrze dobierz przełożenia a nie zauważysz różnicy.BYDGOST pisze: sprawdzi się do normalnego toczenia tzn. bez przybierania jakiegoś wielkiego wióra?
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
Zawsze jest jedna wada falownika przy toczeniu małych średnic musimy uzyskać duże obroty wrzeciona i wtedy jest ok , gorzej jest w drugą stronę na falowniku damy powiedzmy 15% mocy a zapotrzebowanie przy dużej średnicy materiału wtedy jest na poziomie np 200% czyli nawet wiórem 0,1mm nie da się toczyć ... U mnie było tak: Tokarka ma parametry: max toczenia 315 po wyjęciu mostka 500 -[ jeszcze nigdy nie toczyłem 500 ;] , miałem silnik ori 370w 110v 1400obr
ktoś taki przed wojną założył , ja załozyłem 0,6kw 1400obr ale był przysłaby , pózniej 0,8 na te same obroty i było dobrze do dnia w którym dostałem do toczenia tarcze 280mm cięte z ręki palnikiem , toczyłem 4h zamiast 5 min ... Teraz dopiero mam 1,1kw i 940 obr ale przez paski zmiejszyć mogę 1-3 do 1-12 tak w razie "w" . Falownik cudu nam nie zrobi 1-1 przełożenie odpada , albo dać z jakąś redukcją 2pasową typu 1do2 i 1do6 i wtedy może dać radę ale ręki sobie nie dam obciąć ... u mnie jest n razie dobrze ale jak przyjdzie materiał 450mm to wtedy dam wyczerpującą odpowiedź 
PS- Kol Kamar mnie ubiegł ale w sensie napisaliśmy to samo


PS- Kol Kamar mnie ubiegł ale w sensie napisaliśmy to samo
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
No tak, ale ta moja to ta forumowa więc aż jakiś wielkich elementów nie planuję na niej toczyć a jak nawet to CNC ma tą zaletę że małym wiórkiem ze sporą ilością przejść a w międzyczasie coś innego mozna podłubać. Gorzej jak ktoś robi coś na godziny to wtedy wychodzi drogie toczenie...kamar pisze:A ja w porębie dałem bo przy fi 900 mm nad łożem potrzebuje kilkanaście obr/min.

Ale i tak lepiej mieć zapas mocy i silnika i falownika bo inaczej sporo szlifowania nożyka czeka.kamar pisze:BYDGOST napisał/a:
sprawdzi się do normalnego toczenia tzn. bez przybierania jakiegoś wielkiego wióra?
Dobrze dobierz przełożenia a nie zauważysz różnicy.

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
I bez odboczkiIMPULS3 pisze:
No tak, ale ta moja to ta forumowa )


Zawsze można wrócić do historiiIMPULS3 pisze:[ Gorzej jak ktoś robi coś na godziny to wtedy wychodzi drogie toczenie...![]()

http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/7495
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Taki był plan, do dużych wiórów są inne.kamar pisze:I bez odboczki

Obawiam się że tu to dopiero jest zapotrzebowanie na moc.

No to powinno dać radę, należy tylko pamiętać że z falownikiem nie wolno przesadzać bo lubi się zatrzymywać nie w tym momencie co chce tokarz.BYDGOST pisze:Ale odboczka jest. To powinno dać radę tym bardziej, że chodzi o lekkie toczenie.

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2379
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
- Lokalizacja: Poznań
Falownik zawsze dobiera się do mocy i parametrów silnika. Oczywiście, można dać silniejszy falownik, ale i tak trzeba na nim ustawić parametry silnika, po co więc dawać większy i ograniczać parametry wyjściowe (chyba, że planujemy wymianę silnika na większy). Dobrze ustawiony falownik uwzględnia chwilowe przeciążenia, umożliwia "trudny" rozruch itp. To falownik ma dbać o to, żeby silnikowi nie stała się krzywda. Jeżeli silnik już ledwo daje radę, pracuje na granicy swoich możliwości, a jest jeszcze "poganiany" przez falownik, to w końcu wyzionie ducha (najczęściej w jakiś piękny, gorący dzień, przypadkowo przykryty szmatą lub przywalony wiórami). Jedynym rozwiązaniem jest odpowiedni dobór silnika od czekających go zadań i małżeństwo z godnym tego zadania falownikiem.
Poza tym, nadmiar mocy w maszynie też potrafi się zemścić, wystarczy kolizja i zamiast stanąć z komunikatem przeciążenia, można urwać co nieco. Mam w tokarce stołowej silnik 3f 0,75 kW i radzi sobie świetnie, ale widuje się w takim sprzęcie 1,5 kW, co, moim zdaniem, nie jest do końca bezpieczne.
Poza tym, nadmiar mocy w maszynie też potrafi się zemścić, wystarczy kolizja i zamiast stanąć z komunikatem przeciążenia, można urwać co nieco. Mam w tokarce stołowej silnik 3f 0,75 kW i radzi sobie świetnie, ale widuje się w takim sprzęcie 1,5 kW, co, moim zdaniem, nie jest do końca bezpieczne.
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
Święte słowa , miałem taki przypadek na linii produkcyjnej w piekarni - nadgorliwie poustawiałem falowniki 5-6szt i za jakiś tydzień dostałem wezwanie że nie działa że coś nie tak z falownikiem ... okazało się przytarte łożysko na taśmie z chlebem i falownik wyłączał się co 10sek , gdyby go nie było to po kilku dniach/tygodniach silnik by się spalił .clipper7 pisze:. Dobrze ustawiony falownik uwzględnia chwilowe przeciążenia, umożliwia "trudny" rozruch itp. To falownik ma dbać o to, żeby silnikowi nie stała się krzywda. .
Większości ludziom starczy opanować włącz/wyłącz i regulacją obrotów ale warto bliżej się zapoznać z instrukcją i dopasować ustawienia falownika do mocy silnika i warunków pracy a zaoszczędzimy klika stów/tysięcy na "remontach "
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam