Przewalifikowanie Ślusarz -operator CNC
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 9
- Posty: 9
- Rejestracja: 14 paź 2012, 21:09
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł
I proszę znalazłem nawet w swojej okolicy pracę dla ,,zielonego''absolwenta kursu !
Tak jak pisali koledzy na 3 zmiany i pewnie za najniższą krajową, ale można by się oswoić z maszynami. http://gazetapraca.pl/201,4001,,1365920,R.html
A może ktoś zna to miejsce pracy i napisze czy jest tam szansa na nauczenie się czegokolwiek ?
Tak jak pisali koledzy na 3 zmiany i pewnie za najniższą krajową, ale można by się oswoić z maszynami. http://gazetapraca.pl/201,4001,,1365920,R.html
A może ktoś zna to miejsce pracy i napisze czy jest tam szansa na nauczenie się czegokolwiek ?
Tagi:
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 9
- Posty: 9
- Rejestracja: 14 paź 2012, 21:09
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł
Witam Ponownie !
Oj długo mnie tutaj nie było ! Ale życzliwe podejście kolegów sobie zapamiętałem i liczę na pomoc w razie potrzeby !
Moja historia ma ciąg dalszy, przez wiele miesięcy pracowałem jako ślusarz i było OK !
Praca się skończyła i postanowiłem znowu spróbować zrobić coś w kierunku CNC .
Najpierw rozważałem możliwość ukończenia kursu (zdrożał do 2500 zł) w urzędzie pracy pytałem o jakąś możliwość dofinansowania, ale jak zawsze zbyli mnie niczym
W końcu spróbowałem zrobić to co koledzy radzili i znalazłem pracę jako operator CNC.
Praca jest za najniższą stawkę od 12 do 22. Firma mała, szef pracuje razem z nami, atmosfera miła. Obsługuję frezarkę która obrabia odlewy części do samochodów MAN.
Po krótkim szkoleniu stanąłem przy maszynie pod nadzorem, później już bez.Pracuje od tygodnia i po trzech dniach robienia tych samych czynności trochę mi ręce dokuczały
Zmienili mi elementy do obróbki i jak ręką odjął
Po tygodniu (prawie 60 h) nogi mi trochę dały się we znaki
Ale w końcu robię to co chciałem i muszę dać radę :!
O ile mnie wcześniej nie wywalą
W sobotę przed końcem pracy połamało mi frez w maszynie (a raczej wymienne płytki ). Szef się trochę wkurzył i powiedział że nie dokręciłem detalu w przyrządzie, ja wiedziałem że dokręciłem, ale nie dyskutowałem i czekałem na ciąg dalszy
Po wyjęciu detalu okazało się że jest źle odlany i dlatego wyszła taka lipa
No ale jest tu i moja wina bo nie powinienem takiego zakładać !
Na razie oswajam się z maszyną i zastanawiam czy będę mógł z czasem nauczyć się czegoś
więcej ? Jeśli nie to popracuję jakiś czas i poszukam innej firmy. Dodam że pracuję bardzo daleko od domu (Bawaria) i mam sporo mniej pieniędzy niż ostatnio zarabiałem jako ślusarz
Traktuję to jednak jak inwestycję na przyszłość i wiem że mam spore szczęscie że udało mi się taką pracę znaleźć .
Moja historia ma ciąg dalszy, przez wiele miesięcy pracowałem jako ślusarz i było OK !
Praca się skończyła i postanowiłem znowu spróbować zrobić coś w kierunku CNC .
Najpierw rozważałem możliwość ukończenia kursu (zdrożał do 2500 zł) w urzędzie pracy pytałem o jakąś możliwość dofinansowania, ale jak zawsze zbyli mnie niczym

W końcu spróbowałem zrobić to co koledzy radzili i znalazłem pracę jako operator CNC.
Praca jest za najniższą stawkę od 12 do 22. Firma mała, szef pracuje razem z nami, atmosfera miła. Obsługuję frezarkę która obrabia odlewy części do samochodów MAN.
Po krótkim szkoleniu stanąłem przy maszynie pod nadzorem, później już bez.Pracuje od tygodnia i po trzech dniach robienia tych samych czynności trochę mi ręce dokuczały

Zmienili mi elementy do obróbki i jak ręką odjął


O ile mnie wcześniej nie wywalą

W sobotę przed końcem pracy połamało mi frez w maszynie (a raczej wymienne płytki ). Szef się trochę wkurzył i powiedział że nie dokręciłem detalu w przyrządzie, ja wiedziałem że dokręciłem, ale nie dyskutowałem i czekałem na ciąg dalszy


Na razie oswajam się z maszyną i zastanawiam czy będę mógł z czasem nauczyć się czegoś
więcej ? Jeśli nie to popracuję jakiś czas i poszukam innej firmy. Dodam że pracuję bardzo daleko od domu (Bawaria) i mam sporo mniej pieniędzy niż ostatnio zarabiałem jako ślusarz
Traktuję to jednak jak inwestycję na przyszłość i wiem że mam spore szczęscie że udało mi się taką pracę znaleźć .
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 329
- Rejestracja: 26 paź 2009, 15:07
- Lokalizacja: POZNAN
Pracujesz jako guzikowy wiec raczej nic nie wyniesiesz z tego no i zbyt krotko pracujesz wiec cierpliwosci.Pracy na frezarkach CNC nie nauczysz sie przez miesiac dwa.Na razie oswajam się z maszyną i zastanawiam czy będę mógł z czasem nauczyć się czegoś
sinumeric 840D/810/802/NUMS/HH-4290/Fanuc O-T /tokarka uniwersalna
tokarz CNC
"Poznań - miasto z piekła rodem.."
-Jestem chamem i mi z tym dobrze-
tokarz CNC
"Poznań - miasto z piekła rodem.."
-Jestem chamem i mi z tym dobrze-
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 9
- Posty: 9
- Rejestracja: 14 paź 2012, 21:09
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł
Doskonale zdaję sobie z tego sprawę ! Pracuję jako guzikowy ! A jako kto miałbym rozpocząć technolog -programista ?
Od czegoś trzeba zacząć .Myślę że tutaj potrzeba kilku lat
I to jeszcze wtedy kiedy masz możliwość robić coś więcej !
Można być guzikowym latami i nic więcej , może jak popracuje dłużej, poczytam na temat wtedy pójdę na kurs ! Dla papierka i może czegoś więcej.
Jakiś początek zrobiłem a co dalej to się okaże !
Od czegoś trzeba zacząć .Myślę że tutaj potrzeba kilku lat

I to jeszcze wtedy kiedy masz możliwość robić coś więcej !
Można być guzikowym latami i nic więcej , może jak popracuje dłużej, poczytam na temat wtedy pójdę na kurs ! Dla papierka i może czegoś więcej.
Jakiś początek zrobiłem a co dalej to się okaże !
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 9
- Rejestracja: 09 paź 2013, 09:37
- Lokalizacja: Wrocław
Od czegoś trzeba zacząć - nie od razu Kraków zbudowano.
Przede wszystkim kiedy już coś w głowie z tego "guzikowania" zostanie, a czas na to poświęcony będzie sensowny na tyle, że będzie można bez wstydu wpisać to do CV, to kolejny potencjalny pracodawca na pewno przychylniej spojrzy na takiego kandydata.
Pozdrawiam,
Dawid
Przede wszystkim kiedy już coś w głowie z tego "guzikowania" zostanie, a czas na to poświęcony będzie sensowny na tyle, że będzie można bez wstydu wpisać to do CV, to kolejny potencjalny pracodawca na pewno przychylniej spojrzy na takiego kandydata.
Pozdrawiam,
Dawid
Kursy na przemysłowe centra obróbcze CNC
www.techmargcnc.pl
Programowanie ISO (G-kody) oraz układy sterowania Sinumerik i Heidenhain
www.techmargcnc.pl
Programowanie ISO (G-kody) oraz układy sterowania Sinumerik i Heidenhain
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 9
- Posty: 9
- Rejestracja: 14 paź 2012, 21:09
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł
Po nowym roku wracam do pracy. Pracodawca jest zadowolony i zaproponował mi stałą pracę.
Zobaczę co dalej, jak dotąd wszystko jest OK. Jedyny minus to odległość od domu!
Niestety ,,Polskie'' płace nie pozwalają na utrzymanie rodziny.
Tak jak napisał Techmarg zawsze lepiej mieć za sobą praktykę jako guzikowy niż nie mieć żadnej ! Firma mała ludzie życzliwi, (o wiele bardziej niż Polacy z którymi wcześniej pracowałem w Austrii). W sumie pracuje 6 osób i jestem pierwszym Polakiem z którym mają do czynienia (i to mnie bardzo cieszy).
Na drogę dostałem skrzynkę dobrego bawarskiego piwa od szefa i teraz nie wiem jakie im piwko z Polski przywieźć ?
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Życzę !
Zobaczę co dalej, jak dotąd wszystko jest OK. Jedyny minus to odległość od domu!
Niestety ,,Polskie'' płace nie pozwalają na utrzymanie rodziny.
Tak jak napisał Techmarg zawsze lepiej mieć za sobą praktykę jako guzikowy niż nie mieć żadnej ! Firma mała ludzie życzliwi, (o wiele bardziej niż Polacy z którymi wcześniej pracowałem w Austrii). W sumie pracuje 6 osób i jestem pierwszym Polakiem z którym mają do czynienia (i to mnie bardzo cieszy).
Na drogę dostałem skrzynkę dobrego bawarskiego piwa od szefa i teraz nie wiem jakie im piwko z Polski przywieźć ?
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Życzę !
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 5774
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Miałem ten sam dylemat, ale przypomniało mi się stare powiedzenie: "nie chciała góra przyjść do Mahometa, przyszedł Mahomet do góry".Radek111 pisze:Jedyny minus to odległość od domu!
Piszesz, że polskie płace nie pozwalają na utrzymanie rodziny. A czy niemieckie nie pozwalają na utrzymanie rodziny w Niemczech? Bardzo wiele osób z Polski dobrze czuje się na emigracji, bo trafia w fajne środowisko tubylców. Tobie się udało. Ludzie cię zaakceptowali, ty czujesz się doceniany. No to powiedz, czemu w to środowisko nie sprowadzisz swojej rodziny. Bo dom w Polsce pobudowałeś i tam musisz mieszkać? Anglicy mówią: Dom jest tam, gdzie wieszasz kapelusz - home is where you hang your hat. Przemyśl to. Może z Bawarii do Polski dalej, za to na narty w Alpy, czy na urlop na Majorkę bliżej.
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 9
- Posty: 9
- Rejestracja: 14 paź 2012, 21:09
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł
Moim domem zawsze była, jest i zawsze będzie Polska. Jak by nie było to tu jest moje miejsce na ziemi. Środowisko za granicą dziś jest fajne, a jutro ?
Od lat nie przywiązuje wagi do kraju miejsca pracy. Dlatego zawsze mam wybór i czuję się wolnym człowiekiem. Znam sytuacje w których pracownik całymi latami znosi podłe traktowanie w pracy, do której jest przywiązany przez układy rodzinne itp.
Kiedyś w czasie krótszym niż 11 m-cy pracowałem w 4 krajach. Jeżeli coś jest nie tak , wtedy mówię że pracuje jeszcze np. do końca m-ca i żegnam.
Pracodawcy bywają różni i zdarzyło mi się niemieckiemu pracodawcy założyć sprawę (wygrałem). Moim krajem jest Polska i ja moim dzieciom innej ojczyzny narzucał nie będę !
Żałosne jest czasami zachowanie obywateli polskich z niemieckim paszportem !
Kiedyś pewien stary Niemiec powiedział takiemu cwaniakowi - ,, Chcesz być Niemcem Twoja sprawa, ale My Niemcy zrobimy wszystko żebyś nigdy Nim nie był !
Bez żadnych działań z mojej strony w tym kierunku, moje dzieci i tak planują wyjazd z kraju.Na razie uczą się angielskiego . Mam cichą nadzieję że jednak uda im się jakoś odnaleźć w PL i będą mogły pozostać tu gdzie się urodziły.
Niestety pracodawcy w Polsce baaaardzo różnią się mentalnością od tych w krajach na zachód od odry ! Jak można myśleć o jakiejkolwiek przyszłości w kraju europejskim oferującym azjatyckie pensje ?
Od lat nie przywiązuje wagi do kraju miejsca pracy. Dlatego zawsze mam wybór i czuję się wolnym człowiekiem. Znam sytuacje w których pracownik całymi latami znosi podłe traktowanie w pracy, do której jest przywiązany przez układy rodzinne itp.
Kiedyś w czasie krótszym niż 11 m-cy pracowałem w 4 krajach. Jeżeli coś jest nie tak , wtedy mówię że pracuje jeszcze np. do końca m-ca i żegnam.
Pracodawcy bywają różni i zdarzyło mi się niemieckiemu pracodawcy założyć sprawę (wygrałem). Moim krajem jest Polska i ja moim dzieciom innej ojczyzny narzucał nie będę !
Żałosne jest czasami zachowanie obywateli polskich z niemieckim paszportem !
Kiedyś pewien stary Niemiec powiedział takiemu cwaniakowi - ,, Chcesz być Niemcem Twoja sprawa, ale My Niemcy zrobimy wszystko żebyś nigdy Nim nie był !
Bez żadnych działań z mojej strony w tym kierunku, moje dzieci i tak planują wyjazd z kraju.Na razie uczą się angielskiego . Mam cichą nadzieję że jednak uda im się jakoś odnaleźć w PL i będą mogły pozostać tu gdzie się urodziły.
Niestety pracodawcy w Polsce baaaardzo różnią się mentalnością od tych w krajach na zachód od odry ! Jak można myśleć o jakiejkolwiek przyszłości w kraju europejskim oferującym azjatyckie pensje ?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 5774
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Ja ciebie do niczego nie namawiam. Po prostu sam kiedyś stwierdziłem, że Bozia stworzyła świat, a nie tylko Polskę, a słowa, jakie Adam otrzymał przy wygnaniu z raju brzmiały "Czyńcie sobie ziemię (a nie Polskę) poddaną". Stąd moja sugestia, że jeśli musisz pracować w innym kraju, niż Polska, to może warto się do tego kraju przenieść.
Masz rację, co do "starych Niemców". Sam wielokrotnie słyszałem różne teksty, głównie dotyczące Ślązaków, które brzmiały - jak taki czuje się Niemcem, to niech na Śląsku niemieckiego broni, a nie przyjeżdża, bo mu Bundesland wygodne życie proponuje. Ja prawa do "dwóch obywatelstw" nie mam i powiem z doświadczenia, że tak chyba łatwiej. No i w mojej sytuacji jeszcze jeden argument zwyciężył. Rodzina zaakceptowała moją decyzję, w końcu studiować można i w Kolonii również, a takie studia ciut większe perspektywy dają, niż "zarządzanie i marketing" w Polsce.
No i ja od paru lat mam jednego, bardzo dobrego pracodawcę, umowę na czas nieokreślony, a na zarobki narzekać nie mogę. Mnie nie stać po prostu na luksus przeprowadzenia się do Polski, nawet jakbym tego chciał. Również moje dzieci wcale tego nie oczekują. A wiesz, co mi się tutaj najbardziej podoba - zaskoczę cię. Wreszcie mam solidnie zrobione zęby, wyregulowany kręgosłup i nie muszę na wizyty u specjalisty czekać po klika lat, jak w Polsce, albo Bóg wie ile płacić. Mam nadciśnienie i Enalapril dostaję w aptece za darmo - kasa refunduje w stu procentach. Za inne leki płacić czasem niestety muszę - 5 do 10 euro za receptę. Porównaj sobie to z zarobkami i cenami leków w Polsce. No i kilometr od domu mam sklep z polskimi produktami, w mieście jest polska msza. Jakoś nie muszę na brak polskości narzekać.
Myślałem, że może i dla ciebie perspektywa zmiany miejsca zamieszkania byłaby do przyjęcia, stąd właśnie ta sugestia, żeby twój problem w ten sposób rozwiązać.
Masz rację, co do "starych Niemców". Sam wielokrotnie słyszałem różne teksty, głównie dotyczące Ślązaków, które brzmiały - jak taki czuje się Niemcem, to niech na Śląsku niemieckiego broni, a nie przyjeżdża, bo mu Bundesland wygodne życie proponuje. Ja prawa do "dwóch obywatelstw" nie mam i powiem z doświadczenia, że tak chyba łatwiej. No i w mojej sytuacji jeszcze jeden argument zwyciężył. Rodzina zaakceptowała moją decyzję, w końcu studiować można i w Kolonii również, a takie studia ciut większe perspektywy dają, niż "zarządzanie i marketing" w Polsce.
No i ja od paru lat mam jednego, bardzo dobrego pracodawcę, umowę na czas nieokreślony, a na zarobki narzekać nie mogę. Mnie nie stać po prostu na luksus przeprowadzenia się do Polski, nawet jakbym tego chciał. Również moje dzieci wcale tego nie oczekują. A wiesz, co mi się tutaj najbardziej podoba - zaskoczę cię. Wreszcie mam solidnie zrobione zęby, wyregulowany kręgosłup i nie muszę na wizyty u specjalisty czekać po klika lat, jak w Polsce, albo Bóg wie ile płacić. Mam nadciśnienie i Enalapril dostaję w aptece za darmo - kasa refunduje w stu procentach. Za inne leki płacić czasem niestety muszę - 5 do 10 euro za receptę. Porównaj sobie to z zarobkami i cenami leków w Polsce. No i kilometr od domu mam sklep z polskimi produktami, w mieście jest polska msza. Jakoś nie muszę na brak polskości narzekać.
Myślałem, że może i dla ciebie perspektywa zmiany miejsca zamieszkania byłaby do przyjęcia, stąd właśnie ta sugestia, żeby twój problem w ten sposób rozwiązać.