Historia pewnego miejsca

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 26
Posty: 16283
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#91

Post napisał: kamar » 13 lis 2013, 20:57

Maq pisze:, że jestem dorobkiewiczem i kasę przewalam łopatam :neutral:
A dzieci szaleja w Monte Carlo a nie tyrają z Tobą :)

[ Dodano: 2013-11-13, 21:03 ]
IMPULS3 pisze: to dużo mówil o swoich wizjach)
Więc nie cichociemny :)



Tagi:


pabloid
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1030
Rejestracja: 19 paź 2010, 18:53
Lokalizacja: ~ Kraków

#92

Post napisał: pabloid » 13 lis 2013, 21:36

clubber84 pisze: Ja nie pamiętam (ani z własnego doświadczenia, ani ze zdjęć znajomych oraz ich opowiadań), aby warsztaty szkolne były tak czyste i maszyny prawie nie ruszone...
Ja też. Jak ja na tychże warsztatach śmigałem w 94 roku na TSB 20 i innych większych których nazwy już nie pomnę ( :shock: 20 lat temu! a jakby wczoraj :shock: ), to wtedy był tam syf i malaria, posadzka asfaltowa nadziewana wiórami i szpeje po kątach i pod maszynami. Tak jest chyba 2 albo 3 lata. Weź pod uwagę, że to szkoła elektroniczna a nie obróbki skrawaniem, więc zużycie maszyn też inne. Ale pokazuję, ze można iść do przodu i szkolić młodych na dzisiejszych maszynach. Trzeba tylko chcieć.


trzasu
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 9
Posty: 1325
Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
Lokalizacja: o/Bełchatowa

#93

Post napisał: trzasu » 13 lis 2013, 21:46

IMPULS3 pisze:... Jakoś nie widzę aby ktoś z biura się przeprowadzał do warsztatu ...
oj oj, są tacy, i to z własnej nie przymuszonej woli :wink:


zdzicho
Posty w temacie: 14

#94

Post napisał: zdzicho » 13 lis 2013, 22:12

kamar pisze:
zdzicho pisze:Teoretyków mnóstwo ,a podanego prostego przykładu nikt nie potrafi wycenić? :?: :
No fakt, teoretycy są od wyceny abstrakcyjnych sytuacji :)
Pracownik wbijający gwozdzie potrafiący naprawić drogocenna maszyne i nikt o tej jego umiejętnosci nie wie :) Wybacz, ale tak daleko to moja wyobrażnia nie siega :)
Bo już stary jesteś (nie wypominając) i masz ograniczona wyobraźnię.
Przyszedł z innej firmy(był fachowcem) ,ale np kupił ją prywaciarz i zlikwidował,bo wolał sprzedać plac na market( taki typowy polski pomysł na biznes). Przyjął się do takiej roboty jaka była(konieczność życiowa) i tłucze te gwoździe. Skąd szef ma wiedzieć ,co on potrafi ,jak mu ludzie do wbijania gwoździ są potrzebni.Za trudne?
Iluż ludzi przewala towar w magazynach,lub marketach marnując swoje umiejętności i wiedzę i doświadczenie ,bo lokalny rynek tylko taka prace i oferuje.Za trudne?
Wycena prostego przykładu, też za trudna ,czy złotówki w oczach i wstyd się przyznać :?: :lol:


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 26
Posty: 16283
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#95

Post napisał: kamar » 14 lis 2013, 07:09

IMPULS3 pisze: :), Mam taki przykład, Nikola Tesla podobno jak zarabiał kopaniem dołów :)
Fascynujesz się przykładami zza oceanu to może popatrz tu http://ikm.wz.cz/index.php?module=artic ... 0000000118 Po Tesli to chociaż została marka i firma A o nim już nikt nie pamięta. Niedawno w telewizornii pokazywali nawet CWS ale nikt się nie zająknał o konstruktorze. A postać naprawdę wyjątkowa. W latach siedemdziesiątych jeszcze krążyły anegdoty jak to biegał przed wozem bojowym (w czasie wojny 1920) żeby zobaczyć jak sprawuje się jego dziecko, czy o skonstuowaniu automatu fotograficznego przez jedną noc w prezencie rozwodowym dla żony. Te wątki co są w sieci też pojawiły się dopiero ostatnio.

Awatar użytkownika

Alvar4
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 9
Posty: 1361
Rejestracja: 18 sie 2010, 10:58
Lokalizacja: Okolice Łodzi

#96

Post napisał: Alvar4 » 14 lis 2013, 08:19

Dalsze fotki maszyn z niegdyś sławnej fabryki Jotes:

Obrazek...Obrazek
Obrazek...Obrazek
Obrazek...Obrazek
Obrazek...Obrazek
Obrazek...Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#97

Post napisał: Zienek » 14 lis 2013, 08:38

Czym teraz zajmuje się Jotes poza dogorywaniem?


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 7619
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

#98

Post napisał: IMPULS3 » 14 lis 2013, 09:02

kamar pisze:Fascynujesz się przykładami zza oceanu to może popatrz tu http://ikm.wz.cz/index.ph...e&id=0000000118 Po Tesli to chociaż została marka i firma A o nim już nikt nie pamięta.
I to jest właśnie dramat naszych czasów, a może i większości innych czasów, że za wzór nie podaje się ludzi którzy byli wizionerami i zmieniali i zmienili świat dając coś dobrego, a tymczasem kreuje sie jakieś głupkowate postawy pseudo patriotyczne które tak naprawdę nikomu do niczego nie są potrzebne a tylko z tego są problemy i mnóstwo krwi.
Świat nie był podzielony, podzielili go ludzie więc to wszystko jest sztuczne i wręcz głupie, dla mnie osobiście nie jest problemem to czy wynalazek jest ''nasz czy z obcego kraju'', dla mnie ludzie którzy zmieniają świat swoimi pomysłami są bez narodowości z prostej przyczyny że póżniej korzystają z tego wszyscy.
A sam Tesla jest postacią szczególną w moim ''rankingu'' wielkich ludzi, i co ja na to poradzę... :)

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 29
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#99

Post napisał: MlKl » 14 lis 2013, 17:20

zdzicho pisze: Wycena prostego przykładu, też za trudna ,czy złotówki w oczach i wstyd się przyznać :?: :lol:
A jak się wypłacisz szefowi, jak zadanie okaże się za trudne? Szef podejmuje ryzyko, pozwalając grzebać w drogiej maszynie fachowcowi od łopaty. Jak wezwie serwis, to ma gwarancję prawidłowego wykonania roboty, a w razie czego ma możliwość dochodzić odszkodowania. Jako fachowiec od łopaty nie dysponujesz ani specjalistycznymi narzędziami, ani sprzętem pomiarowym, niezbędnym do wykonania specjalistycznej naprawy.

Zawsze w takich przypadkach to ty musisz zaproponować cenę, za jaką wyręczysz serwis. A szef wcale nie musi dojść do wniosku, że jest to dla niego atrakcyjne.

Ja w takich wypadkach po prostu robiłem co trzeba, a jak szef nie stawał na wysokości zadania, to go żegnałem przy najbliższej wypłacie. I tyle. Bez specjalnych dąsów i pretensji. Czasem dąsał się szef, ale to już nie był mój problem...


zdzicho
Posty w temacie: 14

#100

Post napisał: zdzicho » 14 lis 2013, 17:32

Jego wybór i jego pieniądze. 10000 na ulicy nie leży,tylko na jego koncie. Nic nie ma bez ryzyka. : :mrgreen: Wiadomo ,że wykonawca podaje cenę ,ale pytam, ile wg was byłoby uczciwie,aby obie strony były zadowolone.
Skąd wiesz jakim sprzętem i umiejętnościami dysponuję?To ,ze akurat teraz (przykładowo) wbijam gwoździe,na skutek rożnych zbiegów okoliczności,nie przesadza o tym co potafię ,oraz czym dysponuję. Poza tym nie określiłem ,co jest uszkodzone ,więc skąd takie założenie,ze trzeba mieć to lub tamto.
Takich ludzi jest w kraju tysiące(a nawet o wiele więcej). Wykonują proste prace ,z konieczności życiowej,a nie dla tego ,że nic innego nie potrafią. Ich potencjał marnieje ,jak te zakłady z tematu.
Szarpnij się na odwagę i coś zaproponuj.Ie mógłbyś zapłacić za taka robotę, w obydwu wersjach -w godzinach i po godzinach.?Konkretnie ,a nie albo to ,albo tamto.,a gdyby ,a może.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”