windows XP wspomnienia

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 6354
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

#11

Post napisał: oprawcafotografii » 07 paź 2013, 18:32

MlKl pisze:Tia, po zmianie istotnego komponentu komputera system papa :) Nie da się ot tak zmienić tegoż komponentu, system natychmiast po zmianie mówi papa i woła o płytę instalacyjną. A jak stwierdza, że uległa zmianie konfiguracja, woła o ponowną aktywację produktu. Ta się oczywiście nie powodzi, bo parametry są inne, niż przy pierwszej aktywacji i tyle...
Parafrazujac klasyka "linux prawda". A w zasadzie nawet kilka linuxow.

Zegnam :)

q



Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 9333
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

#12

Post napisał: tuxcnc » 07 paź 2013, 19:20

Uważam że zdrowy psychicznie człowiek nie podchodzi emocjonalnie do tego, że ktoś jakiś program uruchamia na innym systemie operacyjnym niż on.
Dlatego nie traktujcie poniższego jako polemiki, nie ma z kim i o czym polemizować.

Opowiem Wam następującą historię ...
Otóż jakiś czas temu kupiłem netbooka z preinstalowanym systemem Windows 7.
Oczywiście natychmiast doinstalowałem Linuksa, ale Windows został.
Szczerze mówiąc jego obecność mi trochę przeszkadzała, bo zajmował aż trzy podstawowe partycje na dysku : 100 MB boot, systemową i 17 GB recovery.
No ale to w końcu legalny Windows, może się do czegoś przyda ...
Tydzień temu dokupiłem do netbooka nowy dysk, dwa razy większy i dwa razy szybszy.
Żeby zainstalować na nim Windows, musiałem skopiować na niego całą partycję recovery.
Ponieważ jednak dysk ma dwa razy większą pojemność, to miałem do wyboru albo recovery skopiować pod ten sam adres LBA, czyli podzielić sobie nim dysk na pół, albo skopiować go na końcu dysku, ale wtedy oczywiście nie zbootuje się ani klawiszem F4 z biosu, ani innymi sztuczkami, bo bootsektor będzie zawierał nieprawidłowe dane.
Pewnie są jakieś windowsowe programy którymi można by sobie poradzić, tylko jak uruchomić Windows z pustego dysku ?
A do netbooka dwóch dysków się nie włoży.
Pod Linuksem sprawa jest prosta, bo w Linuksie wszystko jest plikiem, więc bez problemu można zrobić z dyskiem podłączonym przez adapter USB to samo co z dyskiem na kablu SATA.
Tak więc linuksowymi narzędziami skopiowałem windowsowe recovery (oczywiście na koniec dysku) i linuksowym narzędziem naprawiłem bootsektor tej partycji.
Po wymianie dysku w netbooku spotkała mnie przykra niespodzianka, bo recovery nie chciał się uruchomić.
Z pomocą przyszło znowu linuksowe narzędzie, uruchamiana z USB dystrybucja PartedMagic, która w opcjach rozruchowych ma narzędzie nazywające się "dysk GRUB2" czy jakoś podobnie.
GRUB2 oczywiście partycję recovery znalazł i uruchomił bez szemrania.
Windowsowe recovery zadziałało bezproblemowo i nawet zainstalowało Windows na jednej partycji bez tej debilnej partycji rozruchowej.
Po restarcie Windows się nie uruchomił ...
Trochę jeszcze Windows pamiętam, skojarzyłem kilka faktów i prawie natychmiast znalazłem przyczynę.
Recovery nie instaluje Windows na nowo, tylko go przywraca do stanu z chwili opuszczenia fabryki, czyli z plikami startowymi dla osobnej partycji boot, a tej partycji nie odtworzył, więc krótko mówiąc spieprzył sprawę.
Plik startowy /boot/bcd zawierał informacje z poprzedniego dysku, które oczywiście były nieaktualne.
Wszędzie w internecie radzą w takiej sytuacji uruchomić płytę instalacyjną Windows i wybrać "naprawę systemu".
Tylko tej płyty nie miałem, a nawet jakbym miał, to ciekawe gdzie bym ją włożył do netbooka, który jest oczywiście beznapędowcem ...
Mam natomiast obraz instalacyjny Windowsa Vista na pamięci USB, który był mi niedawno potrzebny do czegoś innego.
Swoją drogą to ten obraz instalacyjny na USB utworzony był też narzędziem OpenSource, a nie windowsowym.
Bardziej z ciekawości niż potrzeby uruchomiłem instalatora Visty i naprawił rozruch siódemki, co akurat nie jest specjalnie dziwne, bo to podobne systemy.
Do czegoś wreszcie się Windows przydał ...
Ale jak pisałem wcześniej istnieje też linuksowe narzędzie które też by sobie poradziło.

Tak wyglądała wymiana dysku w komputerze z prostym i łatwym w obsłudze systemem operacyjnym Windows 7.
Jestem ciekawy jaki procent użytkowników tego systemu poradziło by sobie w takiej sytuacji ...

Ale powyższe to tylko wstęp do sprawy zasadniczej.
Otóż na nowym dysku zamontowanym w netbooku mam czystego Windowsa, a ten którego czasem używałem został na starym dysku.
Ja tam jakieś programy instalowałem, potrzebuję po prostu sprawdzić co tam jest, zanim zgodnie z umową licencyjną stary dysk wyczyszczę.
No bo właśnie, licencja ...
Linuksa mogę sobie kopiować gdzie zechcę, na wszystkie posiadane komputery, po pięć partycji na każdym i jeszcze u sąsiada, i nikogo to nie interesuje.
EULA Microsoftu zezwala mi na używanie jednej kopii na ściśle określonym komputerze.
A co jeśli ten komputer szlag trafi ?
Umowa wygasa.
Zresztą Windows zainstalowany na innym komputerze zwykle wywala niebieski ekran i nie uruchamia się.
To akurat jest sprawa oprogramowania nie licencji.
Linux przy każdym uruchomieniu sprawdza sprzęt i ładuje właściwe sterowniki, więc zasadniczo na innym komputerze wstaje jak gdyby nigdy nic, no chyba że ktoś sam skonfigurował go na sztywno.
Ale wracając do rzeczy, dysk z netbooka włożyłem do desktopa.
Też Intel Atom, też NM10, też GMA 3500, więc była szansa że wstanie.
Faktycznie uruchomił się, trochę ponarzekał na niewłaściwe sterowniki i ... uraczył mnie czarnym pulpitem z pięknym napisem "to nie jest legalna kopia systemu Windows".
Jak pisałem wyżej nie mam najmniejszego zamiaru używać tego nielegalnego Windowsa, jest to tylko tymczasowa kopia danych, ale co by zrobił człowiek, który miał na komputerze ważne dane, dostęp do konta bankowego czy innych ważnych rzeczy i nagle piorun albo co, i z rzeczy działających został mu tylko dysk ?
Tak zupełnie nawiasem dodam, że mam cztery sprawne komputery z naklejkami licencyjnymi Windows, czyli Bill G. cztery razy wziął pieniądze, i na żadnym nie udaje mi się zainstalować legalnego Windowsa, bo albo instalator nie przyjmuje kodu z naklejki (XP) albo system nie aktywuje się przez internet (Vista).
Tak więc może być i na odwrót, komputer działa, ale Windows nie.

Po co o tym wszystkim piszę ?
Bo to chyba był mój pomysł żeby PikoCNC uruchomić na Linuksie.
A po co ?
Bo wolni ludzie powinni mieć wolny wybór jakiego systemu operacyjnego użyją.
I to powinien być wybór świadomy.

A gdzie zainstalować jest łatwiej i szybciej, to może mieć najmniejsze znaczenie.

.

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#13

Post napisał: MlKl » 07 paź 2013, 19:40

A taki Kubuś ci napisze, że to wszystko "linux prawda"... Gdybym nie serwisował i nie sprzedawał komputerów z tym najlepszym z systemów przez wiele lat, pewnie sam bym mu uwierzył :P

I owszem - można po takiej operacji zadzwonić do przedstawiciela M$ Window$ i wypłakać ponowną aktywację swojej własności. Ale nie zawsze się to udaje...

Awatar użytkownika

markcomp77
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 15
Posty: 3962
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:51
Lokalizacja: k/w-wy
Kontakt:

#14

Post napisał: markcomp77 » 07 paź 2013, 19:56

no cóż...
trudno jest naprawiać windows bez linuksa -- taka jest powszechna praktyka serwisowa...
na dodatek linux zaczyna dość sprawnie udawać windows przez wine

--
wracając do topica

nie mam już pikocnc w ręku
a przydały by się wgląd w generowane logi
sygnaturki, numerki i teksty

na podstawie identyfikacji należy utworzyć poza plikiem /dev/ttyUSBx plik jedynie zarezerwowany dla pikocnc np. /dev/pikocnc

dalej to już pozostaje utworzyć link...
albo przekonać Twórcę programu do wyszukania portu /dev/pikocnc (możliwe, że nawet w wersji windowsowej wystarczy)

kolejny apel do Twórcy:
warto przekompilować pikocnc.exe na wersje linuksową (lazarus na to łatwo pozwala)--- najlepiej na 10.04 ubuntu (większość cncowców to używa)

[ Dodano: 2013-10-07, 19:59 ]
MlKl pisze:można po takiej operacji zadzwonić do przedstawiciela M$ Window$ i wypłakać ponowną aktywację swojej własności. Ale nie zawsze się to udaje...
poza tematem...

co się będzie działo z XPekami za jakiś czas?.... czy będzie możliwa aktywacja, przy braku wsparcia ze strony M$?
SpotkanieCNC: STOM-TOOL Marzec 2014
http://www.cnc.info.pl/topics79/spotkan ... t55028.htm


Autor tematu
mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#15

Post napisał: mc2kwacz » 07 paź 2013, 20:54

XP aktywuje się z płyty instalacyjnej, więc nie ma najmniejszego problemu. Używałem 98SE długo po tym jak już XP był na rynku i zamierzam używać XP długo po tym jak zostanie wyłączone jego wsparcie. Z resztą na żadnym komputerze, a mam "robocze" 2 desktopy i 3 laptopy, nie mam włączonej aktualizacji. Chodzą jako XP Professional tak jak zostały pierwotnie zainstalowane. Jedyne aktualizacje mam robione na jednym i to za pośrednictwem Visual Express.
Do przenoszenia systemu na inne dyski, np w przypadku potrzeby wymiany dysku na większy lub szybszy, służy np bezpłatny absolutnie niezawodny i dopracowany Easeus Partition Master. Robi to gładko i elastycznie. Do każdego komputera można podłączyć dodatkowy dysk, tylko trzeba zaopatrzyć się w odpowiednią przejściówkę. Najlepiej jeśli jest jakieś złącze PCIMCIA-podobne, ale przez USB też można. I nie potrzeba posiłkować się linuxem ani znać na szczegółach systemowych :)
Komputer, szczególnie laptop zakupiony z licencją i preinstalowanym systemem, ma pewne ograniczenia prawne. W ogóle Windows jest dostępny z różnymi warunkami licencji. Im licencja droższa tym bardziej "mobilna". Najtańsze licencje na poziomie 100-paru złotych uwiązują system do sprzętu na twardo, nie można go przenieść na inny komputer.
Jeśli chcemy sprzedać lub kupić silnik od samochodu, to też nie możemy go sobie tak po prostu wkręcić do innej budy i legalnie jeździć. Też trzeba zdobyć odpowiednie dokumenty, okazać inne, uzyskać wpisy (płatne) w dokumentach, wykonać badania (płatne). Co w tym dziwnego? Jak można porównywać system z definicji bezpłatny do systemu komercyjnego pod tym względem? Zawsze można kupić "goły" pecet parę złotych taniej i nie narzekać.
Własność jest rzeczą względną. I zwykle co jest a co nie jest przedmiotem zakupu, w przypadku dóbr NIEMATERIALNYCH, określa umowa, a nie to co się kupującemu WYDAJE.

Nie chcę wchodzić w buty cosimo, ale zastanów się markcomp co piszesz i czego wymagasz. Cosimo SPRZEDAJE produkt i bierze za niego ODPOWIEDZIALNOŚĆ, ograniczoną ale zawsze. W jego interesie żywotnym leży, aby to co sprzedaje działało bez zastrzeżeń w granicach określonych zakresem dostawy. Bo w przeciwnym razie spotka się z zarzutami, że handluje padliną, i bynajmniej nie wpłynęłoby to pozytywnie na postrzeganie wchodzącego na rynek wyrobu. I teraz, jeśli (jak rozumiem) cosimo nie zna się na meandrach linuxa, to jak ma dostarczyć klientowi oprogramowanie które działa (pewnie) pod tym systemem? Skoro każdy kto miał cokolwiek z linuxem wspólnego wie, że co dystrybucja to niespodzianka?
Dlatego ponawiam apel, w imieniu zainteresowanych, których jak widać jest pewna grupa. Potraficie, to zróbcie coś takiego. A jeśli nie potraficie, to lepiej zakończyć jałową dysputę stwierdzeniem "odpal pod wine i dalej bujaj się sam".

P.S. Poważni ludzie, jeśli używają komputera do poważnych zadań albo maja poważne dane, to używają macierzy dyskowych albo przynajmniej robią kopie bezpieczeństwa odpowiednio regularnie.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2013, 21:06 przez mc2kwacz, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika

markcomp77
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 15
Posty: 3962
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:51
Lokalizacja: k/w-wy
Kontakt:

#16

Post napisał: markcomp77 » 07 paź 2013, 21:29

mc2kwacz pisze:le zastanów się markcomp co piszesz i czego wymagasz.
nie wymagam, a jedynie rzucam pomysł... a wsparcie autora dla maniaków linuksa to coś więcej niż tylko dobra zabawa (choć i TO jest ważne!)... to przygotowanie produktu na przyszłość i zmiany, które kiedyś nadejdą...

Czy ktoś odpalał np. Windows 8 - to zaczyna wyglądać jak tablica ogłoszeń... a namolny marketing wszystkich drażni
mc2kwacz pisze:XP aktywuje się z płyty instalacyjnej
to nie jest prawda w przypadku większości XPeków... tylko nieliczne są aktywowane kluczem -- i właśnie na tej bazie powstały złamane XPeki...

reszta XPeków wymaga kontaktu z M$ w celu zaktywowania... przez internet albo przez telefon (robiłem już i tak i tak... przez telefon można się "wypłakać" jak wspomniał MIKI i wyżebrać aktywację)

dlatego obawiam się, że po wygaśnięciu wsparcia M$ dla XP, przeinstalowanie systemu (legalnego) przestanie być możliwe! (dlatego moje pytanie) czy M$ pozostawi usługę aktywacyjną przez net dla XP?
SpotkanieCNC: STOM-TOOL Marzec 2014
http://www.cnc.info.pl/topics79/spotkan ... t55028.htm


Autor tematu
mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#17

Post napisał: mc2kwacz » 07 paź 2013, 21:53

A jaki jest sens zadawać takie pytania, nawet z retorycznym odcieniem, na forum? Zadzwoń lub napisz do microsoftu i spytaj. O ile ktokolwiek to wie... :grin:
Mnie to nie rusza, bo mam płyty, instalatory działają z kluczy z certyfikatów i nie muszę i nie zamierzam się z nikim kontaktować w tej sprawie.
A co będzie "kiedyś"... Są ważniejsze i bardziej aktualne problemy :)

Awatar użytkownika

markcomp77
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 15
Posty: 3962
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:51
Lokalizacja: k/w-wy
Kontakt:

#18

Post napisał: markcomp77 » 07 paź 2013, 21:56

tuxcnc pisze:Dla mnie Ubuntu już się nie liczy.
na mój gust Xubuntu to jest ubuntu bez unity (co jest cenne)
instalowałem na próbę -- daje się pracować

ja pracuję na ubuntu 12.04 - jakoś tak zaktualizowało mi się 10.04.. przez nieopaczne kliknięcie ;)
i co zrobiłem z unity? - zainstalowałem LXDE... i powstał Lubuntu :)
ascetyczny... ale sprawny

coś w tym kształcie
Obrazek

[ Dodano: 2013-10-07, 21:58 ]
mc2kwacz pisze:Mnie to nie rusza, bo mam płyty, instalatory działają z kluczy z certyfikatów i
a mnie rusza... bo mam takie aktywowane przez net
zresztą - XP to najbardziej stawny win32... więc szkoda
SpotkanieCNC: STOM-TOOL Marzec 2014
http://www.cnc.info.pl/topics79/spotkan ... t55028.htm

Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 9333
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

#19

Post napisał: tuxcnc » 07 paź 2013, 21:59

markcomp77 pisze:
mc2kwacz pisze:XP aktywuje się z płyty instalacyjnej
to nie jest prawda w przypadku większości XPeków... tylko nieliczne są aktywowane kluczem
Zasadniczo pierwsze wersje XP bez servicepacków, pochodzące z czasów gdy mało kto miał internet.
Korzyść z posiadania takiej wersji jest dość problematyczna.
Pamiętam jak wirus sasser ubił takiego Windowsa po kilku sekundach od pierwszego włączenia modemu, nawet nie zdążyłem IE otworzyć ...

.

Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 9333
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

#20

Post napisał: tuxcnc » 07 paź 2013, 22:06

markcomp77 pisze:na mój gust Xubuntu to jest ubuntu bez unity (co jest cenne)
Ale już niedługo ich drogi się rozejdą, bo Canonical rezygnuje z serwera X i będzie wspierać własny serwer grafiki Mir.
Trudno oceniać ich postępowanie, bo może dla nich jest to opłacalne, bo pewnie łatwiej zarobić na Linuksie dla telefonów niż dla desktopów.
Ja chcę żeby mój komputer był komputerem a nie telefonem, więc Ubuntu przestaje mnie interesować.

.

[ Dodano: 2013-10-07, 22:09 ]
mc2kwacz pisze:W razie czego zawsze masz opcję pirata odpalanego z klucza, w czym problem? Tylko mi nie pisz, że wiara Ci nie pozwala ;)
Myślę że promowanie na forum złodziejstwa to stanowcza przesada.

.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”