Nacinanie gwintu
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 64
- Rejestracja: 26 lip 2011, 14:36
- Lokalizacja: Bydgoszcz
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Ja w takich przypadkach czaem z jednej strony lekko podtaczam i pasuję w to podtoczenie krążek. Wtedy mogę bez kłopotów mocno ścisnąć detal szczękami, bez obawy, że rura się zgniecie. Całość po obrobieniu na gotowo odcinam. Najpierw nacinam dość głęboko (z fazą) z góry, a później od spodu nożem do podebrań (też z fazą) Detal po odcięciu ląduje na nożu do podebrań (owinietym plastrem, żeby się nie porysował). Na konwencjonalnej odwrotnie - najpierw faza i małe podcięcie od spodu, a później odcinanie od góry z "łapaniem detalu" np. na drewniany trzonek młotka.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 26
- Rejestracja: 03 paź 2012, 20:46
- Lokalizacja: Bytom
oczywiscie Twój sposób jest również ciekawy, ale przedstawie dokładniej swoje mocowanie. Przyrząd a raczej trzpień taki dwustopniowy. Jedna srednica zamocowana w szczekach a druga spasowana do srednicy wew detalu, która była wykonana na wcześniejszym toczeniu. Z uwagi na to że detal ma rowniez dwie śrdnicy mogłem dorobić taki dekielek którym zaparłem o ścianke detalu przy pomocy kunia. Mimo dosc duzego cisnienia na koniu obracało detal. Wykorzystałem to ze detal mial na "czole" otwory. Wywierciłem otwór w trzpieniu- kołek i mocowanie pewniejsze. Detal przestał się obracać i zniknal problem roznicy srednic na gwincie. Moje wnioski wskazuja na mocowanie ale nie wydaja sie prawdopodobne.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 196
- Rejestracja: 10 maja 2011, 19:37
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Według mnie gwint został zrobiony po prostu za płytko. Jeżeli mam taką dużą średnicę i jeżeli nacinam skok 3mm płytką do skoku 3 mm to ja zawszę robię średnicę maksymalną, lub tak jak Ty to zrobiłeś 0.1 w minus i nacinam gwint oczywiście rozjeżdżając go na boki do momentu aż zacznie mi brać wierzchołek gwintu. Zjeżdżam wtedy tak do -0.2mm i wiem, że gwint jest na pewno dobry bez sprawdzania. Jeżeli gwint ma się po prostu wkręcić bez jakiegoś wymogu szczelności to najlepiej zrobić luźniejszy niż za ciasny. Jeżeli nacinam gwint narzędziem ostrzonym przeze mnie, to pomiar oczywiście na wałeczki, ale średnicę robię zawsze mniejszą. Np. jeżeli mam skok 3mm na takiej średnicy to ja robię o 0.3mm mniejszą średnicę.
Według mnie przyrost średnicy zewnętrznej jest spowodowany przytarciem płytki podczas obróbki i wyciągnięciem dość dużego "gradu".
Według mnie przyrost średnicy zewnętrznej jest spowodowany przytarciem płytki podczas obróbki i wyciągnięciem dość dużego "gradu".
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 196
- Rejestracja: 10 maja 2011, 19:37
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
A czy rozjeżdżałeś gwint na boki?Seasi pisze:Płytka była jak najbardziej ok bo nastepna sztuka była idealna, a wszystko po dodaniu kołka. A srednice nie robilem celowo w minusie tak jak piszesz. Jezeli robie gwint płytka o pelnym zarysie to mierze zew srednice. Reszta jest wynikowa i powinna byc ok
Może po prostu wciąłeś się za płytko. Jeżeli zrobiłeś średnicę pod gwint -0.1 to należało nacinać skok do momentu, aż wyjdzie Ci średnica powiedzmy -0.15 Wtedy na pewno gwint powinien być dobry.