Plusy i minusy
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 69
- Rejestracja: 19 maja 2013, 12:45
- Lokalizacja: suwałki
Temat uznaję za zakończony.Wynika to z prostego powodu.A mianowicie-dyskusja "skręciła w złą stronę" ,a nie było to sedno tematu.Wielkie dziękuje "Kamarowi" za merytoryczne podejscie i bezstronną opinię w nurtującym mnie (od jakisgoś czasu) podjęciu decyzji.Naprawdę Pana opinia została wzięta pod uwagę.Jeszcze raz dziekuję!Co do ceny jako okazyjnej-hm?A czy może interesuje was gdzie schowałem pieniądze?Sorki,ale to też nie jest tematem dyskusji.Bo co mogę zrobić jeśli ktos podkupi mi okazję?Chciałem się tylko dowiedzieć czy warto zainwestować i wymienić maszynę.Cóż niektórym pomyliły się fora.Bo co może mnie interesować sposób myślenia nad sprawami geo-politycznymi oraz stosunkami między ludzkimi w poszczególnych krajach planety zwanej Ziemią na portalu,forum o "żelastwie"?Decyzja podjęta!Ale jaka-to tylko wie Pan Jasiu-Bo mu Proboszcz Antoni z Podlasia powiedział,a Podlasie to nie Suwalszczyzna.Czyli gó...wno wie!
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 69
- Rejestracja: 19 maja 2013, 12:45
- Lokalizacja: suwałki
Na stwierdzenie ,ze "NIEKTÓRYM POMYLIŁY SIĘ FORA" napisałeś NO COMMENT.Ale cóż Ty możesz komentować- swoje wypowiedzi?Ot merytoryczne podejście z Twojej strony do tematu o obrabiarce do metalu;
"No i na zakończenie. Piszesz o swoich pracownikach "dreptacze". Nie na temat, ale ja nigdy nie zdecydowałbym się na pracę u szefa, który taką nazwą by mnie określał. Dla mnie to ty upokarzasz tych ludzi. Sam pewnie jeździsz "X5 po Niemcu", albo w "lizingu z kratką" i nie dreptasz? Ciekawe, jakim określeniem nazywają ciebie twoi pracownicy."
"Czyli nie o pracownikach, ale o klientach? No tak, jaśnie pan robi co może, a klient przeszkadza. Czyżby pan majster ze skeczu o Jasiu, odgrywanym kiedyś przez kabaret Dudek? Jeśli tak, to proszę "wężykiem"."
"Atak nie całkiem frontalny, a krytyka chyba mniej beszczelna, niż lekceważenie ludzi, od których w końcu (nie ważne pracownik, czy klient) zależy nasz chlebek z masełkiem. Mnie się to nie podoba, usługodawca ma świadczyć usługi, a nie wyśmiewać się, że być może ktoś drepce, bo wstyd go o toaletę spytać."
"A co do dreptania, to również nieprawdopodobne. W Niemczech to się nazywa "Sicherheit". Wdreptałby taki na coś, potknął się i guza nabił, albo i wiór w oko by mu strzelił, a później o odszkodowanie by się sądził, bo nie było napisane, że wióry latają. Klienta nie powinno interesować wnętrze zakładu, a co do ceny, to nie wyobrażam sobie, żeby klient kontrolując czas pracy oceniał uczciwość osoby, której zlecił robotę. Albo pasuje mu cena, albo szuka innego zakładu."
"Fakt, sto procent racji. Przychodzi po czterdziestu godzinach pracy weekend. Już w piątek pracuje się krócej (6 godzin), a więc ten weekend jest sporo dłuższy. To nienormalne, patrząc z polskiej perspektywy. Pewnie od tego lenistwa mózg mi się rozleniwił."
"No ja akurat, chociaż jestem typowym Gastarbeiterem (nie mam tzw. "pochodzenia") i mam bezpośrednią umowę z firmą, bez żadnych pośredników jeszcze od czasów, kiedy wymagane były pozwolenia na pracę, to jednak znajomość języka staram się zachować. Ale znowu masz rację. Znajomej syn (chodzi do niemieckiej szkoły) pytał sie ostatnio "a kiedy to jest poniedziałek". Nazwy dni i miesięcy są największym problemem dla dzieci tutejszej Polonii."
"E tam zaraz z ziemią. Po prostu zwróciłem uwagę, że człowieka nie można obdarzać takimi epitetami. Oglądam "U Pana Boga..." i widzę, że ludzie w Pana okolicy tacy sympatyczni, a Pan (przecież z Suwałk do Królowego Mostu nawet 150 kiklometrów nie będzie) taki naburmuszony. Ksiądz Antoni (proboszcz z filmu) do takiej zawziętości by zniechęcał, to i ja rękę do Pana na zgodę wyciągam. A jeśli poczuł się Pan urażony, to przepraszam, nie to miałem naprawdę w zamiarach."
Czy zastanawiałes się kiedyś nad udzielaniem się na forum "Pudelka"?Tam zrobiłbyś furorę ze swoimi przemyśleniami i postami.Bo tu oprócz tego,ze jesteś wyrobnikiem na emigracji nie dowiedziałem się od ciebie nic więcej.Nie przepraszam!Napisałeś w pierwszym poście żebym sprawdził geometrię maszyny!Standartowa odp.laika.To tak jakby niby mechanik samochodowy diagnozował usterkę silnika od zmierzenia ciśnienia w kołach!Propozycja na przyszłość -Mniej serdli,piwa i kiszonej kapusty podczas weekendu,jeśli potem masz zamiar zasiadać przed komputerem i "doradzać"
"No i na zakończenie. Piszesz o swoich pracownikach "dreptacze". Nie na temat, ale ja nigdy nie zdecydowałbym się na pracę u szefa, który taką nazwą by mnie określał. Dla mnie to ty upokarzasz tych ludzi. Sam pewnie jeździsz "X5 po Niemcu", albo w "lizingu z kratką" i nie dreptasz? Ciekawe, jakim określeniem nazywają ciebie twoi pracownicy."
"Czyli nie o pracownikach, ale o klientach? No tak, jaśnie pan robi co może, a klient przeszkadza. Czyżby pan majster ze skeczu o Jasiu, odgrywanym kiedyś przez kabaret Dudek? Jeśli tak, to proszę "wężykiem"."
"Atak nie całkiem frontalny, a krytyka chyba mniej beszczelna, niż lekceważenie ludzi, od których w końcu (nie ważne pracownik, czy klient) zależy nasz chlebek z masełkiem. Mnie się to nie podoba, usługodawca ma świadczyć usługi, a nie wyśmiewać się, że być może ktoś drepce, bo wstyd go o toaletę spytać."
"A co do dreptania, to również nieprawdopodobne. W Niemczech to się nazywa "Sicherheit". Wdreptałby taki na coś, potknął się i guza nabił, albo i wiór w oko by mu strzelił, a później o odszkodowanie by się sądził, bo nie było napisane, że wióry latają. Klienta nie powinno interesować wnętrze zakładu, a co do ceny, to nie wyobrażam sobie, żeby klient kontrolując czas pracy oceniał uczciwość osoby, której zlecił robotę. Albo pasuje mu cena, albo szuka innego zakładu."
"Fakt, sto procent racji. Przychodzi po czterdziestu godzinach pracy weekend. Już w piątek pracuje się krócej (6 godzin), a więc ten weekend jest sporo dłuższy. To nienormalne, patrząc z polskiej perspektywy. Pewnie od tego lenistwa mózg mi się rozleniwił."
"No ja akurat, chociaż jestem typowym Gastarbeiterem (nie mam tzw. "pochodzenia") i mam bezpośrednią umowę z firmą, bez żadnych pośredników jeszcze od czasów, kiedy wymagane były pozwolenia na pracę, to jednak znajomość języka staram się zachować. Ale znowu masz rację. Znajomej syn (chodzi do niemieckiej szkoły) pytał sie ostatnio "a kiedy to jest poniedziałek". Nazwy dni i miesięcy są największym problemem dla dzieci tutejszej Polonii."
"E tam zaraz z ziemią. Po prostu zwróciłem uwagę, że człowieka nie można obdarzać takimi epitetami. Oglądam "U Pana Boga..." i widzę, że ludzie w Pana okolicy tacy sympatyczni, a Pan (przecież z Suwałk do Królowego Mostu nawet 150 kiklometrów nie będzie) taki naburmuszony. Ksiądz Antoni (proboszcz z filmu) do takiej zawziętości by zniechęcał, to i ja rękę do Pana na zgodę wyciągam. A jeśli poczuł się Pan urażony, to przepraszam, nie to miałem naprawdę w zamiarach."
Czy zastanawiałes się kiedyś nad udzielaniem się na forum "Pudelka"?Tam zrobiłbyś furorę ze swoimi przemyśleniami i postami.Bo tu oprócz tego,ze jesteś wyrobnikiem na emigracji nie dowiedziałem się od ciebie nic więcej.Nie przepraszam!Napisałeś w pierwszym poście żebym sprawdził geometrię maszyny!Standartowa odp.laika.To tak jakby niby mechanik samochodowy diagnozował usterkę silnika od zmierzenia ciśnienia w kołach!Propozycja na przyszłość -Mniej serdli,piwa i kiszonej kapusty podczas weekendu,jeśli potem masz zamiar zasiadać przed komputerem i "doradzać"

-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 139
- Rejestracja: 06 cze 2010, 10:36
- Lokalizacja: Suwałki
- Kontakt:
Plusy i minusy
..."Proboszcz Antoni z Podlasia powiedział,a Podlasie to nie Suwalszczyzna.Czyli gó...wno wie!"...
Proboszcz Antoni dobrze powiedział! Suwalszczyzna to nie Podlasie, dlatego zwie się Suwalszczyzna! nie Podlasie.
Co do typka tyrającego na niemcowiźnie,to niech tyra dalej. Europa jest współna to może i dla Swego kraju Polski coś wytyra,a przy okazji słomę z gumiaków wytrząchnie.
Proboszcz Antoni dobrze powiedział! Suwalszczyzna to nie Podlasie, dlatego zwie się Suwalszczyzna! nie Podlasie.
Co do typka tyrającego na niemcowiźnie,to niech tyra dalej. Europa jest współna to może i dla Swego kraju Polski coś wytyra,a przy okazji słomę z gumiaków wytrząchnie.

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 16283
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Nie załamuj się, to tylko sytuacja z dzisiejszego ranka. Do mojego rekordu z pewnej soboty jeszcze mu dalekoIMPULS3 pisze:Kurcze, ja się czasem od jednej oderwać nie mogę a tu 3 szt. na raz. ...kamar pisze:Albo robił na trzech i skubał słonecznika


Fakt że roboty sobie odpowiednio dobrałem ale chodziło sześć a ja jeszcze siedziałem na forum
