Używam także takiej sprężarki z klimatyzatora. Udało mi się kupić w cenie złomu bo była uszkodzona- spalone jedno z uzwojeń. Był to częsty defekt w klimatyzatorach produkcji jeszcze NRD chłodzących hale komputerowe (z zestawami komputerowymi ODRA, RIAD

). W klimatyzatorze kondensator rozruchowy włączany był oddzielnym stycznikiem w którym dość szybko wypalały się styki. W efekcie przy kolejnym rozruchu uzwojenie rozruchowe nie dostawało napięcia, silnik nie startował i dość szybko następowało przegrzanie i zwarcie w uzwojeniu roboczym. Niemcy w tym modelu chyba zapomnieli o zabezpieczeniu termicznym i co kilka miesięcy trzeba było wzywać serwis do wymiany sprężarki. Nie dało się podejrzeć za dużo bo serwisanci cichutko i skrycie wymieniali co trzeba i z powrotem plombowali skrzynię. Na szczęście uszkodzonych sprężarek nie zabierali

) Przeciąłem skorupę, wypreparowałem ze środka silnik i oddałem go do przewinięcia na zasilanie trójfazowe. Kosztowało około 200 zł Teraz chodzi jak burza. To znaczy dmucha jak trzeba bo pracuje cicho. Daje się go używać nawet w nocy mimo czujnych sąsiadów za ścianą.
Oczywiście po przeróbce cały kompresor wrócił do skorupy osłonowej i pływa w oleju. Bez oleju w osłonie nie radzę włączać bo się zatrze na amen.