Serwo-enkodery sposobem na wady pracy silników krokowych

Dyskusje na temat silników krokowych i sterowników silników krokowych.

Autor tematu
Andrzej .N123
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 18
Posty: 18
Rejestracja: 14 kwie 2009, 20:43
Lokalizacja: Świdnica

#101

Post napisał: Andrzej .N123 » 13 sie 2013, 17:11

kamar: w poniedziałek mogę wysłać serwo-enkodery z rodzielczością 200.Nie potwierdziłeś mi jakie chcesz. Jeśli te to podaj mi jeszcze ,długość przewodów jakie będą pasować .Lepiej nie bawić się w przedłużanie ekranowanych kabli.

[ Dodano: 2013-08-13, 17:34 ]
tuxcnc : wiem ,że dając coraz większe silniki granica gubienia kroków odsuwa się.Jednak wyobraź sobie sytuację maszynki z silnikiem 0,5Nm - siła 500 N wystarcza do frezowania to jest już dużo . Mogę dać mniej stali na całą maszynkę , mniejsze sterowniki , zasilacze . A co najważniejsze naprężenia we frezie podczas pracy są mniejsze - oznacza to że okres jego pracy do pęknięcia zwiększy się . Zmęczenie materiału rośnie z szybkością oscylacji jak i siły . Dinozaury wyginęły może dla tego że był zbyt wielkie ?


Precyzja tworzenia wymaga precyzji spojrzenia - HuMix (robot XXV GENERACJI )

Tagi:

Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 28
Posty: 9343
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

#102

Post napisał: tuxcnc » 13 sie 2013, 18:02

Andrzej .N123 pisze:Mogę dać mniej stali na całą maszynkę , mniejsze sterowniki , zasilacze .
To jest podcieranie du** szkłem.
Tona stali to koszt rzędu 3 tysięcy złotych.
Tona, a Ty pewnie próbujesz "zaoszczędzić" 50 kg ...

.


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 25
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#103

Post napisał: mc2kwacz » 13 sie 2013, 18:07

Sam pomysł jest atrakcyjny ale to akurat rozwiązanie ma wady trudne do zaakceptowania w przypadku, gdy chcemy wycinać rzeczy precyzyjne a nie Maryję z dzieciątkiem. Zasadniczo - nie do zaakceptowania.
Kiedy w rowerze spada łańcuch, to się go wymienia (bo rozciągnięty) albo poprawia wzajemne położenie zębatek. A nie montuje prowadnice dla łańcucha.

Jeszcze raz - enkodery tak, ale w pełni zintegrowane ze sterownikiem lub przynajmniej kontrolery enkoderów zintegrowane ze sterownikiem.
Zrobiłeś nic innego jak proste serwo. Ale serwo nie może podejmować istotnych dla bezpieczeństwa decyzji w sposób autonomiczny. Maszyna jest potencjalnie niebezpiecznym urządzeniem. System bezpieczeństwa musi działać przewidywalnie i pewnie. Zamontowanie czegoś takiego w komercyjnej maszynie, to z punktu widzenia dyrektywy maszynowej, kryminał.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 32
Posty: 16284
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#104

Post napisał: kamar » 13 sie 2013, 18:33

mc2kwacz pisze:. Zamontowanie czegoś takiego w komercyjnej maszynie, to z punktu widzenia dyrektywy maszynowej, kryminał.
Toś poleciał z wysokiego " C " :) Napisz jeszcze że lodowce się od tego potopią :)
Co do testów, obiecałem, a że z gęby staram się du** nie robić , więc przetestuję. Chociażby dla zabawy.
@Andrzej.N123 - spokojnie możesz opóźnić wysyłkę o tydzień (a nawet wskazane). Od czwartku zamykamy budę do przyszłej niedzieli. Kabelki 1.5 - 2 m wystarczą do tej maszynki.

tuxcnc pisze: Do pilnowania czy błąd nie jest większy od kilku kroków, to by pewnie wystarczył enkoder-samoróbka,
.
Przecie wiesz doskonale, ze jak się przekonam do sprzężenia zwrotnego to na tym się skończy. Nawet te 200 zł pomnożone przez ilość osi u mnie pracujących daje nie złą kwotę :)
A ze Messy coraz bardziej popularne to pewnie uczynni koledzy wystawią configi i nie będę musiał naganiać mojego przeciążonego, nadwornego ustawiacza :)


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 28
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#105

Post napisał: ezbig » 13 sie 2013, 19:31

mc2kwacz pisze:Sam pomysł jest atrakcyjny ale to akurat rozwiązanie ma wady trudne do zaakceptowania w przypadku, gdy chcemy wycinać rzeczy precyzyjne a nie Maryję z dzieciątkiem. Zasadniczo - nie do zaakceptowania.
Odwieczny problem tego forum - teoretyczna precyzja. Jeśli ktoś nie akceptuje błędu na poziomie 0.01 mm to znaczy, że potrzebuje maszyny z większą ilością zer na końcu. Taka będzie pewnie ważyła kilka ton i będą ją napędzać serwa z wysokorozdzielczymi enkoderami, a całość będzie pracować w klimatyzowanym pomieszczeniu.

Jeśli silnik będzie miał na mikrokroku 1600 imp/obr. to przy śrubie o skoku 5mm (krok=0.003125mm) błąd np. 2 kroków, które nadgonią dzięki układowi spowoduje pomijalne zaburzenie w frezowanym kształcie. Błąd będzie tym większy im bardziej nachylenie frezowanej ścieżki zbliży się do kąta 45 stopni (względem osi X Y Z), ale to zboczenie z kursu narysuje na ścieżce raptem mikrotrójkącik o wysokości mniejszej niż 2x0.003125mm. Pewnie chińskie śruby kulowe w klasie C7 bez napięcia wstępnego są w stanie takie mikro błędy robić na co dzień tylko nikt tego nie mierzy. Więc o czym tu dyskutujemy.


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 14
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#106

Post napisał: diodas1 » 13 sie 2013, 20:43

ezbig pisze: Więc o czym tu dyskutujemy.
W sumie wiadomo o czym bo kiedy nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o pieniądze :mrgreen:
Całe te wywody o Linuxie, różnych koncepcjach transmisji danych w te i wewte, dokładnościach , sztywnościach, a na koniec rzeźbieniu w g... itd to dla bacznego obserwatora zasłona dymna dla mniej technicznej i jakby mniej wzniosłej bolączki:

Jakim prawem ktoś ZROBIŁ (i jeszcze ma czelność liczyć z tego tytułu na profity) to o czym wielu wcześniej MYŚLAŁO.

Nie wiem, bo niby skąd, jak się to dzieło sprawdzi w praktyce i póki co sam nie przewiduję zakupu dla swojej zabawki . Mimo to czytam kolejne posty z prostej ciekawości technicznej i nie tylko. W czasach kiedy treść pisana małym druczkiem zwykle jest ważniejsza niż to co wytłuszczone kulfonami, dobrze jest nauczyć się czytać między wierszami. Bardzo pouczające, czasem zabawne... Da się dosłownie wyczuć, kiedy piszącemu ciśnienie w kotle wywala przez zawór bezpieczeństwa. Edukacja na max, dwa w jednym :mrgreen:


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 25
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#107

Post napisał: mc2kwacz » 13 sie 2013, 21:06

Ezbig, żeby zidentyfikować brak mikrokroku przy podziale 1600, potrzebny jest enkoder o podziale 3200 co najmniej. Póki co autor dysponuje enkoderami 200 co daje możliwość pewnej korekty na poziomie podziału obrotu na 100, czyli w milimetrach 0,05. To i tak niewiele i zadowoli większość użytkowników naturalnie telepiących się frezarek.
Sam bym sobie chętnie zamontował urządzenie, które indentyfikuje błąd posuwu. Ale potem zatrzymuje maszynę, a nie kombinuje jak tu pokonać opór.
Mniejsza, teraz skupiłem się na innych aspektach koncepcji działania, że jest ryzykowna a nawet potencjalnie niebezpieczna.
Jakby nie było, serwo podejmuje autonomiczna decyzję o ruchu. Nie doczytałem że zostały, a nawet doczytałem że nie zostały uwzględnione mechanizmy zabezpieczeń.

Kamar, jeśli, odpukać, jakaś maszyna która poddajesz renowacji lub budujesz, coś komuś urwie albo kogoś zabije, i zacznie się szukanie winnych, to przekonasz się jak bardzo wysoko można piszczeć i stracić na dowcipie. Niestety ale miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć w takim procesie szukania ofiary do ukrzyżowania. I teraz bezpieczeństwo szeroko rozumiane, to u mnie zawsze punkt pierwszy, bo nie zamierzam płacić nikomu renty do końca życia.

Podejrzewam, że prawie wszystkie zakłady "rzeźbiarzy" w polskim wydaniu, można by było od ręki zamknąć a właścicieli obłożyć karami, gdyby tylko je skontrolować, co produkują. W moim Megaplocie wyłącznik zasilania odcinał tylko jeden przewód sieci, i kiedy wężyk od chodzenia wrzeciona puścił, poraził mnie prąd. Bo gniazdo wrzeciona umieszczone 1cm od złączek wodnych było cały czas na potencjale fazy sieci :!: . Co za &'p0'?8'9u złamany zamontował taki wyłącznik na zasilaniu? Otóż taki właśnie o swobodnym podejściu do kwestii norm bezpieczeństwa.

Diodas, to bardzo dobrze że zrobił, i ten co chciałby sam sobie zrobić a nie potrafi, może nabyć gotowe urządzenie. Wszystko można zrobić samemu, ale większość z tego jest taniej kupić. 200za taki wyrób jakim jest kawałek automatyki do maszyny, to jakby za darmo rozdawał.


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 28
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#108

Post napisał: ezbig » 13 sie 2013, 21:36

mc2kwacz pisze:Ezbig, żeby zidentyfikować brak mikrokroku przy podziale 1600, potrzebny jest enkoder o podziale 3200 co najmniej. Póki co autor dysponuje enkoderami 200 co daje możliwość pewnej korekty na poziomie podziału obrotu na 100, czyli w milimetrach 0,05. To i tak niewiele i zadowoli większość użytkowników naturalnie telepiących się frezarek.
Trochę się mylisz, bo enkoder 1600 pozwala na zidentyfikowanie 6400 impulsów na obrót, a 100 da nam 400. Już z nazwy to wynika "enkoder kwadraturowy". Impulsów masz tyle ile stanów sygnału na liniach AB, czyli: zbocze narastające, 1, zbocze opadające i 0.

Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 28
Posty: 9343
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

#109

Post napisał: tuxcnc » 13 sie 2013, 22:01

Amatorom teorii spiskowych polecam udać się do najbliższego psychiatry.

Co do dokładności, to sprawa jest bardziej skomplikowana.
Po pierwsze nikt przy zdrowych zmysłach nie pracuje na G61, chyba że musi.
Dlatego przy większości prac te wszystkie rozważania sensu większego nie mają.
Ale jeśli czasem trzeba detal wykonać z dokładnością do setki, to lepiej mieć dobrą maszynę niż pokombinowany złom.

Po drugie silnik nie zgubi mikrokroku.
To znaczy żadna maszyna nigdy nie będzie obrabiać z dokładnością do mikrokroku, bo to najzwyczajniej niemożliwe, chodzi o to że jak się już coś zgubi, to dużo więcej.
Zgubić można chyba wielokrotność czterech pełnych kroków, mniej nie da rady.
Po prostu jeśli wirnik silnika stanie w miejscu, to nie ruszy dalej dopóki pole magnetyczne nie zsynchronizuje się z nim z powrotem.
Dlatego do samego wykrycia wypadnięcia silnika z synchronizmu wystarczy enkoder 50 cpi, co przy kwadraturze pozwala nadzorować silnik z dokładnością do jednego kroku.
Natomiast jeśli układ ma nadrabiać błędy dokładając impulsy STEP, to oczywiście musi mieć dokładność nie gorszą od mikrokroku silnika, bo inaczej sam się staje źródłem błędu.

.


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 14
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#110

Post napisał: diodas1 » 13 sie 2013, 22:17

Miałem przyjemność współpracować z zakładowym inspektorem d/s BHP i od niego usłyszałem że cała litania przepisów na temat bezpieczeństwa jest zbudowana i wciąż rozwijana na bazie zaistniałych wypadków , często tragicznych w skutkach. Inspektorzy cyklicznie uczestniczyli w zjazdach resortowych gdzie omawiano te przypadki a następnie formułowano kolejny przepis do wdrożenia w branży. Czasem anulowano wcześniej wydany bo przyniósł więcej złego niż dobrego. Wszystkiego nie sposób przewidzieć z góry a pomysłowość pracowników w "ułatwianiu" sobie pracy nie zna granic.

Andrzej .N123, na początku powiedział że na obrabiarkach cnc za bardzo się nie zna. Nie wdaje się w przepychanki słowne, dzielnie znosi ciosy. Chwała mu za to bo wątek jakoś wciąż trzyma się tematu. Jest tu cały czas obecny czyli pewnie analizuje kolejne wpisy i wyciąga wnioski. Projekt jest wciąż otwarty i rozwojowy więc być może na tym etapie autor zapragnie coś jeszcze zmienić lub dołożyć do wstępnej koncepcji. Na przykład ograniczy liczbę prób podpędzenia silnika który się potknął a potem wprowadzi wstrzymanie wykonywania programu. W pospolitych układach sterowania bez pętli sprzężenia zwrotnego tego nie ma. Kolizja kończy się łamaniem frezu albo inną demolką. Może też dać operatorowi możliwość wyboru między aktywnym uczestniczeniem elektroniki enkoderów w sterowaniu albo tylko bierną kontrolą i sygnalizacją błędu lub wstrzymaniem cyklu, bez korekty. Taka odmiana lotniczego automatycznego pilota. Są już jak widać pierwsi chętni do przetestowania na fizycznie istniejącej maszynie. Odkryją w praktyce rzeczywiste mankamenty, co umożliwi udoskonalenie projektu. Nie od razu Rzym zbudowano.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2013, 22:20 przez diodas1, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych”