Przekładnia czy falownik do TSA 16
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
TSA16 jest o dwa numery mniejsza od mojej - 1,1 kW z falownika pokryje jej zapotrzebowanie bez problemu. Moja się spokojnie wyrabia zdejmując dwa milimetry ze średnicy wałka fi 30 przy 120 Hz na falowniku i 200 mm na minutę posuwu. A ma też silnik 1,1 kW 900 obrotów, na dokładkę spięty w gwiazdę. Dziś se akurat toczyłem nowe szpilki do przykręcania imaków z c45.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 9332
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
TSA-16 ma fabrycznie osiem przełożeń.MlKl pisze:TSA16 jest o dwa numery mniejsza od mojej - 1,1 kW z falownika pokryje jej zapotrzebowanie bez problemu.
W całej dyskusji nie chodzi o to czy silnik 1 kW z falownikiem uciągnie TSA-16 (bo uciągnie), tylko o zakres użytecznych obrotów.
Powiedzmy od 2000 obr/min dla toczenia widią do 50 obr/min dla gwintowania gwintownikiem.
Takiej rozpiętości na samym falowniku nie uzyskasz.
.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Toć ja nie jestem fundamentalistą... Na swojej tokarynce mam obroty od ok 20 na minutę do mniej więcej tysiąca, i na moje potrzeby wystarcza. W planach mam silnik 2,2 kW szybszy od obecnego - zakres mi się zwiększy.
Radzę zaczynać od falownika, bo warto. A przekładnię zawsze można dołożyć.
Silnik 1,1 kW spokojnie mi ciągnie fi 300 mm przy przełożeniu 1 do 2,5. Wiadomo, że tu już nie pojadę dwumilimetrowym wiórem. Ale takie roboty robi się raz na rok albo i rzadziej.
Radzę zaczynać od falownika, bo warto. A przekładnię zawsze można dołożyć.
Silnik 1,1 kW spokojnie mi ciągnie fi 300 mm przy przełożeniu 1 do 2,5. Wiadomo, że tu już nie pojadę dwumilimetrowym wiórem. Ale takie roboty robi się raz na rok albo i rzadziej.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
A nikt tego koledze nie zarzuca, falownik jak najbardziej pożądany, twierdzimy tylko że przydała by się dodatkowo odboczka, pasowa czy zębata nieważne, chodzi o uzyskanie najmniejszych obrotów wrzeciona bez drastycznego obniżenia obrotów (i momentu) silnika
Bardziej do gwintowania, wiercenia, obróbki nieokrągłych czy napawanych materiałów itp..
Bardziej do gwintowania, wiercenia, obróbki nieokrągłych czy napawanych materiałów itp..
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 9332
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Wiele tym nie zwojujesz.wazwa pisze:Jak bym zastosował koło pasowe na silnik, takie same jakie jest na wrzecionie tsa 16 tylko odwrotnie założone?
Różnica średnic jest jak 9:14 (albo 14:9, zależy w którą stronę).
Jak dasz silnik 1000 obr/min to uzyskasz od 650 do 1500 obrotów wrzeciona.
Niby lepiej niż nic, ale w oryginalnej przekładni to drugie koło ma większą rozpiętość średnic, wychodzi gdzieś od 4,5:14 do 9,5:9, czyli przełożenie jest od 1:1 do 1:3.
No i najważniejsze, w oryginale jest jeszcze jedno przełożenie, przy samym silniku, tam trudno mi zmierzyć, ale wygląda na przełożenia 1:1 i 1:3.
Czyli wychodzi że w sumie osiem przełożeń od około 1:1 (czyli tyle ile ma silnik) do 1:9 (czyli dziewięć razy mniej niż silnik).
.