W ogólności zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, ale już w szczególności:
Nikt (ja również) nie upiera się na niemieckie Homagi.
Opisuję moje boje z CNC na podstawie maszyny w/w firmy bo miałem z nią najwięcej do czynienia, ale pracowałem również na innych.
To prawda, że meble można produkować na byle czym, ale dobrze jest, jeśli to byle co ma chociaż jeden agregat do obróbek poziomych. Oczywiście nie jest konieczny, ale przyznasz, że ułatwia sprawę.
Co do Artcama, to pełna zgoda, czyli rzeczywiście jest to (jak napisałeś) "głupi jaś" , ale właśnie dlatego, że jest taki "głupi" , to jest jednocześnie taki przyswajalny i co więcej, dla większości zupełnie wystarczający.
Jednak zgodzę się z tym, że ten program raczej do płaskorzeźb niż do poważnej produkcji, chociaż bywa przecież, że niektóre płaskorzeźby są jak najbardziej poważną produkcją.
Co do Mastercama, to również zgoda, tyle tylko, że pełne 3D narysowane w tym Mastercamie, może być wykonane tylko na 5-cioosiówce, a to zwyczajnie nie każdemu potrzebne.
Oczywiście wiem, że jak się człowiek uprze, to i na 3-osiowej maszynie zrobi w końcu bryłę 3D, ale co się naustawia, poprzestawia, nabazuje, namierzy itp. itd, to jego, a i efekt nie zawsze zgodny z oczekiwaniami.
Co do "zielonego guziczka" , to także się zgadzam, ale wiem, że wynika to z nieświadomości i po prostu braku wiedzy.
Często-gęsto (jak jeszcze pracowałem) podchodził do mnie ten i ów i mówił:
"Słuchaj, potrzebuję wyciąć napis taki to a taki, ile by ci to zajęło ?"
Tu (i tak w dużym skrócie) mówię, że muszę zrobić program i najwcześniej będzie miał na jutro, a i samo wykonanie programu na maszynie też trzeba przygotować.
Na to on:
"Na jutro ?
Jak to ?, to nie jest tak, że ty wpisujesz na klawiaturze ten napis i maszyna wycina ?"
Po czym rzeczony ten i ów odchodzi myśląc, że chcę go spławić.
No i weź tu teraz wytłumacz kompletnemu laikowi, że maszyna nie ma magicznego mikrofonu do którego wypowiada się życzenia, a po kilku minutach wyskakuje z kapelusza gotowy produkt
