Od jakiegoś czasu zgłębiam temat sterowania silników krokowych i wszelkich niezbędnych do tego celu układów/elementów. Jak zapewne większość z Was wie, prędzej czy później musiałem trafić na kostkę TB6560AHQ. Układ wydaje się bardzo ciekawy dla elektronika amatora, ale można też z jego pomocą zarobić kilka siwych włosów

Tematy palących się TB... przeczytałem od deski do deski i tej kwestii chwilowo nie chciałbym poruszać. Bardziej martwi mnie sprawa bezpiecznej sekwencji załączania i wyłączania zasilania tego scalaka. Wymyśliłem (i przeczytałem) sobie, że niezłym rozwiązaniem może być kontrola linii zasilającej za pomocą tranzystora P-MOS. Pozostaje tylko, albo aż kwestia prawidłowego sterowania takiego tranzystora. Nie chodzi mi o sterowanie bramki, a raczej o rozwiązanie problemu "logiki" sterowania takim MOSFET'em.
Wpadłem na pomysł, że można by do tego celu użyć procesora, który kontrolowałby stan linii zasilającej Vma, Vmb. Teoretycznie nie byłby to zły pomysł. Procek uzbrojony w komparator analogowy oraz potrafiący bardzo szybko zareagować (przerwania) mógłby skutecznie zabezpieczyć układ TB6560 przed rychłym końcem. Wolałbym jednak dmuchać na zimne i do tego celu użyć DODATKOWO jakiegoś "głupszego" układu w postaci kilku elementów dyskretnych, ewentualnie wzmacniacza operacyjnego.
Zasada działania byłaby następująca:
1. Włączanie zasilania
- Procek sprawdza stan linii zasilającej, jeśli przez ustalony okres czasu mamy napięcie wyższe niż zadane - wystaw stan wysoki na jednym z wyjść
- układ elektroniczny (wzm. op. lub elementy dyskretne) również sprawdzają napięcie na linii zasilającej, jeśli jest OK to na wyjściu mamy stan wysoki
- oba te sygnały poddawane są iloczynowi logicznemu (niekoniecznie na bramkach) i dopiero tam wypracowany sygnał uruchamia zasilanie za pomocą P-MOS'a
2. Wyłączenie zasilania
- Jeżeli napięcie spadnie poniżej ustalonego progu, wtedy procek I/LUB ukł. elektroniczny to wykrywa, jedno lub oba wejścia iloczynu logicznego staje się zerem i P-MOS zostaje zatkany
Na koniec chciałbym wspomnieć o samym układnie zasilania. Będzie to transformator z mostkiem i kondensatorami, z którego dostaję 26 VDC. Stąd zasilać będę stopień mocy TB6560 oraz stabilizator +5V. Siłą rzeczy najpierw wykryję spadek napięcia zasilania, a potem stracę 5V, a więc i procesor i ukł. elektroniczny będą mogły na czas zamknąć P-MOS'a.
Bardzo proszę kolegów o wszelkie sugestie i pomysły jak taki układ zrealizować oraz proszę o wskazanie błędów w moim rozumowaniu. Chętnie poznam Wasze propozycje jak rozwiązać ten problem. Poniżej załączam wstępną wersję wyżej opisanego układu - nie sugerujcie się napięciem 12V, będzie 26 VDC tak jak pisałem.
P.S. Zastanawia mnie jak w takim układzie zachowałby się P-MOS podczas załączania zasilania. Czy ewentualne stany nieustalone bądź inne zjawiska nie spowodowałyby chwilowego otwarcia tranzystora?
