Mieszczuchy -jak frezujecie w mieszkaniach?
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 29
- Rejestracja: 30 lis 2008, 23:15
- Lokalizacja: Kraków
Mieszczuchy -jak frezujecie w mieszkaniach?
Cześć!
Jak radzicie sobie z frezowaniem w mieszkaniach, kiedy pod Wami jest sąsiad?
Czy wytłumiacie maszynę?
Wystarczy że kończycie pracę o 22:00?
m.
Jak radzicie sobie z frezowaniem w mieszkaniach, kiedy pod Wami jest sąsiad?
Czy wytłumiacie maszynę?
Wystarczy że kończycie pracę o 22:00?
m.
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Cóż - trzeba wybrać cicha (i prawdopodobnie mała) maszynę. Przez cichą rozumiem coś zbliżonego do odkurzacz. Dodatkowo można taką maszynkę postawić na warstwie mikrogumy (dostępna w supermarketach budowlanych w dziale z narzędziami murawskimi). Nogi stołu podbić filcem i zadbać żeby stół nie dotykał bezpośrednio ścian (dystanse z filcu lub gumy). Stół z solidnym drewnianym blatem a nie blaszana szafka żeby nie rezonował. Jeśli frezarka jest cnc - zamknięta obudowa. Tyle w temacie hałasu - zostają jeszcze wióry, zapach oleju oraz spirytusu...
Osobiście używam w mieszkaniu frezareczki proxxona (tej dużej, BFW40) i tokarki opti 180x300 - sąsiedzi na razie się nie skarżą (przypuszczam że bardziej mają mi za złe sesję TF2
)
Osobiście używam w mieszkaniu frezareczki proxxona (tej dużej, BFW40) i tokarki opti 180x300 - sąsiedzi na razie się nie skarżą (przypuszczam że bardziej mają mi za złe sesję TF2

-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1243
- Rejestracja: 10 kwie 2005, 14:18
- Lokalizacja: STALOWA WOLA W-WA
- Kontakt:
Ja już cuda wyprawiałem zarówno w domu, w piwnicy, na klatce schodowej jak i na dworze. Parę lat temu w swoim pokoju miałem frezarkę której używałem do obróbki aluminium. Wióry się walały po całym domu. Na balkonie miałem prasę balansową tak ustawioną, że mogłem je używać przez otwarte okno, co też w zimie było duża zaletą. Przez kilka miesięcy miałem nawet tokarkę CNC pożyczoną od PIOTRJUBA, ale ostatecznie nigdy nie było czasu aby ją uruchomić... Już nie wspominam o duperelach typu mas elektronarzędzi, noży tokarskich, frezów, wierteł itd... Do tego wszystkiego miałem imadło zamontowane na balustradzie na balkonie, która lubiła wpadać w wibracje podczas piłowania. I jeszcze te wszystkie części rowerowych, koła samochodowe, części motocyklowe (np. kompletny silnik od ścigacza) w każdym możliwym miejscu. No i jeszcze masa elementów automatyki przemysłowej: prowadnice liniowe, śruby kulowe itd - w sumie dobre kilka set kilo różnego bezcennego "złomu".
A tokarki to mi się zdarzyło używać w kilku dziwnych miejscach: stół w pokoju w akademiku (wytoczyłem kumplowi z wydziału chemicznego jakiś element z kwasówki do urządzenia do pędzenia bimbru), parapet w wynajmowanym mieszkaniu (po jakimś czasie zaczął pękać tynk od drgań, czy też po prostu podłoga. Najśmieszniejsze jest to, że od lat wynajmuje pomieszczenia w których mam coś na kształt składziku i wręcz regularnego warsztatu. Ale wiadomo, nie ma to jak mieć zabawki pod ręką, to wówczas można się brać za robotę jak jest tylko wena twórcza
Teraz mam to wszystko jakoś w miarę ogarnięte: mam po prostu dużą piwnicę, w niej stół warsztatowy przez całą szerokość pomieszczenia, na nim porządne imadło, szlifierkę stołową i masę jakichś gratów. Po drugiej stronie postawiłem tokarkę i wreszcie mam jakieś normalne warunki i to pod ręką a nie 3km od domu jak do tej pory. Ze starego miejsca korzystam jak mam zrobić jakieś uciążliwe prace, np. długie i głośne lub też cuchnące. Np. teraz przymierzam się do wykonania paru elementów z włókna węglowego - nie chcę sobie zasmrodzić ani piwnicy, ani mieszkania.
A na koniec zabawna historyjka z czasów studenckich. Siedzi kobita przy moim kompie, patrzę, a pod stołem leży reklamówka ze smarem a w niej jej stopa... Reakcji chyba nie muszę opisywać
A tokarki to mi się zdarzyło używać w kilku dziwnych miejscach: stół w pokoju w akademiku (wytoczyłem kumplowi z wydziału chemicznego jakiś element z kwasówki do urządzenia do pędzenia bimbru), parapet w wynajmowanym mieszkaniu (po jakimś czasie zaczął pękać tynk od drgań, czy też po prostu podłoga. Najśmieszniejsze jest to, że od lat wynajmuje pomieszczenia w których mam coś na kształt składziku i wręcz regularnego warsztatu. Ale wiadomo, nie ma to jak mieć zabawki pod ręką, to wówczas można się brać za robotę jak jest tylko wena twórcza

A na koniec zabawna historyjka z czasów studenckich. Siedzi kobita przy moim kompie, patrzę, a pod stołem leży reklamówka ze smarem a w niej jej stopa... Reakcji chyba nie muszę opisywać

-mamo, czy jestem Twoją małą księżniczką?
-nie, nie jesteś synu
-nie, nie jesteś synu
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Odpornych macie sąsiadów...
z drugiej strony jeśli się trzymać normalnych godzin to większość sąsiadów nie robi problemu, a palant powodu w zasadzie nie potrzebuje...
W temacie wiórow - mój warsztat to oddzielne pomieszczenie, mam w nim oddzielne buty i ubranie które nigdy go nie opuszczają (chyba że w worku )

W temacie wiórow - mój warsztat to oddzielne pomieszczenie, mam w nim oddzielne buty i ubranie które nigdy go nie opuszczają (chyba że w worku )
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 50
- Rejestracja: 27 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: " Rzym "
Znalazłem gdzieś w necie umowny portret człowieka-sąsiada... czyżby to palant go wykonałgrg12 pisze:Odpornych macie sąsiadów...z drugiej strony jeśli się trzymać normalnych godzin to większość sąsiadów nie robi problemu, a palant powodu w zasadzie nie potrzebuje...

- Załączniki
-
- sąsiad.jpg (58.61 KiB) Przejrzano 1077 razy
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 546
- Rejestracja: 10 cze 2011, 14:19
- Lokalizacja: Lublin
O sąsiad z dołu "wiertarka" i z boku "głośnik". Pozdrawiamochlaptus pisze:człowieka-sąsiada

U mnie maszyna wylądowała w piwnicy. Piwnica zawalona gratami, a graty zakurzone od wiórów z maszyny.
Za wrzeciono robi 1kW frezarka górnowrzecionowa, bez słuchawek nie da się wytrzymać.
W domu raczej bym tego tak często nie odpalał.
Piwnica ma jeszcze ten plus, że prąd w cenie. Chyba że się zreflektują, że coś im prąd w piwnicy ciągnie i obniżą napięcie. Wtedy to trzeba będzie już podlicznik postawić ;(.