Biedrona w stoczni
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Bo nasi zidiociali przedstawiciele w sejmie uchwalili, że nie ma przymusu pracy, a jest przymus karmienia, ubierania i dawania dachu nad głową każdemu nierobowi.
Słowem - nierób nic nie musi. A jak nie musi, to nic nie robi. I koło się zamyka. Im więcej nierobów, tym bardziej trzeba okraść pracujących, i tym bardziej zaciera się różnica w dochodach pracującego i nieroba. I w efekcie wzrasta liczba nierobów, spada liczba pracujących.
System się coraz bardziej nie domyka, a idioci domagają się, żeby państwo zwiększyło dotacje dla nierobów, bo im na nową plazmę co pół roku nie starcza.
Bo co jak co, ale w mieszkaniu prawie każdego polskiego nieroba stoi plazma, w kieszeni telefon komórkowy i papierosy, w szafce kawa i alkohol. Większość ma również samochody.
Słowem - nierób nic nie musi. A jak nie musi, to nic nie robi. I koło się zamyka. Im więcej nierobów, tym bardziej trzeba okraść pracujących, i tym bardziej zaciera się różnica w dochodach pracującego i nieroba. I w efekcie wzrasta liczba nierobów, spada liczba pracujących.
System się coraz bardziej nie domyka, a idioci domagają się, żeby państwo zwiększyło dotacje dla nierobów, bo im na nową plazmę co pół roku nie starcza.
Bo co jak co, ale w mieszkaniu prawie każdego polskiego nieroba stoi plazma, w kieszeni telefon komórkowy i papierosy, w szafce kawa i alkohol. Większość ma również samochody.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 3962
- Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:51
- Lokalizacja: k/w-wy
- Kontakt:
taka mała dygresja.. z pozoru nie mająca wiele wspólnego z tematem...
w języku angielskim, jakiś czas temu pojawiło się wyrażenie "herding cats"..

Herding cats pasuje do tworzenia spółdzielni pracowniczych w upadających zakładach... możliwe, ale mało prawdopodobny sukces
[ Dodano: 2012-11-29, 20:23 ]
[ Dodano: 2012-11-29, 20:29 ]
o.. to jest dobre.. i w temacie

w języku angielskim, jakiś czas temu pojawiło się wyrażenie "herding cats"..

herding cats
Trudna do kontrolowania sytuacja - kontrolować, zarządzać stadem kotów
To attempt to control the uncontrollable...
The phrase herding cats comes from the common saying that something involving coordination of many different groups or people is as difficult as herding cats.
Herding cats pasuje do tworzenia spółdzielni pracowniczych w upadających zakładach... możliwe, ale mało prawdopodobny sukces

[ Dodano: 2012-11-29, 20:23 ]
hehe -i... zastanawiałem się w pierwszym momencie, co "nieroby" będą przecinać tą plazmą ???MlKl pisze:zwiększyło dotacje dla nierobów, bo im na nową plazmę co pół roku nie starcza.

[ Dodano: 2012-11-29, 20:29 ]
o.. to jest dobre.. i w temacie

SpotkanieCNC: STOM-TOOL Marzec 2014
http://www.cnc.info.pl/topics79/spotkan ... t55028.htm
http://www.cnc.info.pl/topics79/spotkan ... t55028.htm
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 48
- Posty: 479
- Rejestracja: 22 lis 2008, 18:29
- Lokalizacja: Mazowsze
następny co to słyszał "że na Placu czerwonym rozdają samochody"clubber84 pisze: Po drugie - jeśli związki zawodowe i pracodawcy mają nawzajem o siebie dbać, to powiedz mi, jak związki zawodowe w Stoczni (i nie tylko) dbały o swojego pracodawcę, skoro ten ogłosił upadłość?!
czy mógłby ktoś przedstawić JEDEN konkretny udokumentowany linkiem przykład zakładu który upadł lub został zlikwidowany bo związki zawodowe go zniszczyły strajkami?
chętnie poczytam.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 48
- Posty: 479
- Rejestracja: 22 lis 2008, 18:29
- Lokalizacja: Mazowsze
to jest opinia - tak to sobie możemy rozmawiać o wpływie księżyca na miesiączkowanie mrówekclubber84 pisze:Strajki związkowców, to jeden z elementów, które doprowadzają do upadku przedsiębiorstwa. Kiedy Oni (Ci związkowcy) strajkują czyli nie pracują, to zakład nie zarabia, a tym samym oni też nie zarabiają.
Czy to jest takie skomplikowane?
mnie interesują konkretne fakty - udokumentowane.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Proszę bardzo - fabryka kabli w Ożarowie Mazowieckim. Padła, bo związki zawodowe nie poszły na ugodę z właścicielem. Mało tego - to bydełko przez wiele miesięcy po likwidacji zakładu pikietowało przed bramą fabryki, blokując właścicielowi możliwość wywiezienia jego własnych maszyn i zapasów surowca.
A że właściciel był prywatny, i nie uległ presji polityków, nic im to nie dało.
A że właściciel był prywatny, i nie uległ presji polityków, nic im to nie dało.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 48
- Posty: 479
- Rejestracja: 22 lis 2008, 18:29
- Lokalizacja: Mazowsze
No ty to powinieneś walnąć jakiś przykład z Chicago - bo tam to się działo jak konkurencję wykańczało się za pomocą strajków - było by o czym pisać.Proszę bardzo - fabryka kabli w Ożarowie Mazowieckim.

Jeśli chodzi o Kable to zostały zlikwidowane bo o ile pamiętam właściciel sprytnie wykupił akcje od pracowników, a następnie zlikwidował fabrykę bo mu pasowało przenieść produkcję do swoich zakładów w inny miastach.
http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/a ... 21928.html
I tyle

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Cupiał kupił od upadającego Elektrimu trzy fabryki kabli. Po zapoznaniu się z ich wynikami stwierdził, że Ozarów produkuje o połowę mniej na jednego pracownika, niż pozostałe, za to płaci pracownikowi dwa razy tyle. Postawił sprawę jasno - zarobki ucina do poziomu Bydgoszczy, czy Szczecina, za to oczekuje wydajności, jaką tamci się wykazują.
Związki zawodowe odpowiedziały strajkiem - zmienił zdanie, i postanowił zakład zlikwidować. Miał do tego wszelkie prawa. Wypłacił należne odprawy, proponował pracę w innych swoich fabrykach. Związki zawodowe wpadły w amok, podsycany przez nieodpowiedzialnych polityków lokalnych i centralnych, i wprowadziły strajk blokujący właścicielowi dostęp do jego własności. Nie miały do tego żadnych podstaw - zakład był zlikwidowany, pracownicy zwolnieni, nic im było do nie swojego majątku. Niszczyli samochody Cupiała, zdemolowali cały budynek portierni. Bili jego pracowników.
Związki zawodowe odpowiedziały strajkiem - zmienił zdanie, i postanowił zakład zlikwidować. Miał do tego wszelkie prawa. Wypłacił należne odprawy, proponował pracę w innych swoich fabrykach. Związki zawodowe wpadły w amok, podsycany przez nieodpowiedzialnych polityków lokalnych i centralnych, i wprowadziły strajk blokujący właścicielowi dostęp do jego własności. Nie miały do tego żadnych podstaw - zakład był zlikwidowany, pracownicy zwolnieni, nic im było do nie swojego majątku. Niszczyli samochody Cupiała, zdemolowali cały budynek portierni. Bili jego pracowników.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 127
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Znowu - sprawę znam od podszewki, Ożarów to moje miejsce zamieszkania od 4 roku życia. W Błoniu mieszkam około dziesięć lat dopiero. W "kablu" pracowało pół mojej rodziny i 3/4 znajomych. Z byłą tesciową na czele.
Artykuły płodzone na kolanie po rozmowie z jakimś warchołem z Ożarowa najwięcej wspólnego mają z trzecią prawdą Tischnera.
Artykuły płodzone na kolanie po rozmowie z jakimś warchołem z Ożarowa najwięcej wspólnego mają z trzecią prawdą Tischnera.