#276
Post
napisał: MlKl » 27 lis 2012, 21:53
Rozdawano Amerykanom wędki, nie ryby. Jak ktoś potrafił wędką zarobić na siebie i rodzinę, mógł też głosować. Nie potrafił, wędkę połamał, zgubił, czy przepił - sorry, sir, wstęp do lokalu wyborczego wzbroniony.
Nie było szansy, że polityk, który obieca dać więcej nierobom, zdobędzie władzę ich głosami. I dopóki się tego trzymali, rośli w siłę i dobrobyt. Dziś ich siła i dobrobyt stoją na glinianych nogach.
Jesteśmy na takim etapie rozwoju jako gatunek, że moglibyśmy praktycznie zlikwidować głód i nędzę. Tylko że w ten sposób zlikwidowalibyśmy jedyną motywację, skłaniającą do pracy 9/10 populacji.