Obroty tokarki
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 874
- Rejestracja: 13 sie 2009, 16:15
- Lokalizacja: xxx
kolego n takiej tokarce jak chcesz obrabiać taki detal to wpierw kątówkę i szlifujemy zadziory i zgorzelinę a potem na tokarkę
potem obroty z 250 i małym wiórkiem z nie tak małym posuwem planuję
a mówię tu o nie tak małym posuwie aby przeskoczyć moment kiedy tokarka rezonuje a finiszową to już powoli na obrotach z 450 a 500
nie wiem jaką masz tokarkę dużą i jak sztywną ale powoli z takim detalem
potem obroty z 250 i małym wiórkiem z nie tak małym posuwem planuję
a mówię tu o nie tak małym posuwie aby przeskoczyć moment kiedy tokarka rezonuje a finiszową to już powoli na obrotach z 450 a 500
nie wiem jaką masz tokarkę dużą i jak sztywną ale powoli z takim detalem
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 114
- Rejestracja: 17 sty 2011, 15:11
- Lokalizacja: Warszawa
No jeszcze nie, chyba sprobuje patent z kroplowka.
Tylko ze przy takiej srednicy mam tez kiepskie podejscie, srednica przekracza srednice obrobki nad suportem. Przydal by sie jakis wytaczak, bo niczym innym tam dobrze nie podejde, tzn za duzy obszar do obrobki jest. A HSS przy takiej konfiguracji konczy sie blyskawicznie.
Ale objechalem blache szlifierka, na dniach przyjda nowe noze to powalcze. Drgania nie byly takie straszne, tylko brak odpowiedniego noza no i jednak troche za mala tokarka
Moze mi sie uda wyrwac falownik, teksolit na kola pasowe tez skolowalem, wiec bedzie upgrade.
Tylko ze przy takiej srednicy mam tez kiepskie podejscie, srednica przekracza srednice obrobki nad suportem. Przydal by sie jakis wytaczak, bo niczym innym tam dobrze nie podejde, tzn za duzy obszar do obrobki jest. A HSS przy takiej konfiguracji konczy sie blyskawicznie.
Ale objechalem blache szlifierka, na dniach przyjda nowe noze to powalcze. Drgania nie byly takie straszne, tylko brak odpowiedniego noza no i jednak troche za mala tokarka

Moze mi sie uda wyrwac falownik, teksolit na kola pasowe tez skolowalem, wiec bedzie upgrade.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1242
- Rejestracja: 15 lis 2009, 02:46
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Kroplówka umarłego nie wskrzesi. Musiałbyś ostro lać, aby schłodzić nóż. A do takiej pracy - nieciągłej, to hss najlepszy. Też mam małą maszynę, i gównie one są używane. tak jak np.do obdzierania żeber z pręta zbrojeniowego. Tylko nie te obroty, spaliłeś nóż. Ja jadę na 100-200/min. I nóż wytrzymuje godzinę, a lepszy, np. sw7m dłużej. I szybko naostrzysz. A płytka pęknąć może i strata większa. Można użyć, jak już obleciśz nierówności.
Zrób dodatkowe koła, a już będzie lepiej. I to najtaniej, a falownik też się przyda. Ale to już inna para kaloszy.
Zrób dodatkowe koła, a już będzie lepiej. I to najtaniej, a falownik też się przyda. Ale to już inna para kaloszy.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
No dokładnie , choć uważam że toczenie st3 130mm ciętego palnikiem z ręki to wyzwanie godne mistrzów z tego forum zwłaszcza na tokarce "podpachowej" znaczy 60kg jak pisał autor
, do dziś nie wiemy co to za tokarka ale raczej wielkości tsa16 lub ous ,oczywiście falownik jest rozwiązaniem ale nie w tym konkretnym przypadku - zmniejszenie obrotów z 600 do 150 to zostaje wtedy 25% mocy silnika , mini tokarka to raczej silniczek 0,55kw max 1/4 z tego daje 137w mocy . Reasumując - jak pisał Tomcat najpierw zmniejszenie obrotów nowymi kołami pasowymi [ możesz też dać silnik mniej obrotowy np 1000obr zamiast 1400 i obroty wrzeciona maleją automatycznie bez toczenia kół pasowych ] , wymiana "na chwilę" na silnik 1,1- 1,5kw też dobre rozwiązanie- sterowany falownikiem po zmniejszeniu na 800obr odda więcej mocy co 0,55 na obrotach maksymalnych ...

perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Z moich doświadczeń z rozmaitymi konfiguracjami małych tokarek - im mniejsza tokarka, tym mniejszych obrotów potrzebuje, żeby zrobić cięższą robotę. A na tych małych obrotach musi mieć jeszcze odpowiedni moment.
Silnik 0,75 kW 2800 obrotów naprawdę dobrze mi chodził, jak mu dałem przełożenie jeden do czternastu, i falownik.
Teraz mam silnik 1,1 kW z przełożeniem jeden do dwa i pół ale nominalne obroty tego silnika to 900 - i efekt jest porównywalny, tyle, że falownik daje radę toto wystartować nawet na maksymalnych obrotach, a poprzednika musiałem rozpędzać powoli pokręcając potencjometr.
Słowem - jak ktoś myśli w małej tokarynce wymieniać silnik na trójfazowy z falownikiem, to nie ma się co szczypać, dawać silnik jak najmocniejszy i wolnoobrotowy z dużym momentem rozruchowym.
Taki element o dużej średnicy, nieregularny, na małej tokarce trzeba obrabiać na obrotach rzędu kilkanaście, max kilkadziesiąt na minutę. I tokarka musi mieć siłę pracować na takich obrotach.
Silnik 0,75 kW 2800 obrotów naprawdę dobrze mi chodził, jak mu dałem przełożenie jeden do czternastu, i falownik.
Teraz mam silnik 1,1 kW z przełożeniem jeden do dwa i pół ale nominalne obroty tego silnika to 900 - i efekt jest porównywalny, tyle, że falownik daje radę toto wystartować nawet na maksymalnych obrotach, a poprzednika musiałem rozpędzać powoli pokręcając potencjometr.
Słowem - jak ktoś myśli w małej tokarynce wymieniać silnik na trójfazowy z falownikiem, to nie ma się co szczypać, dawać silnik jak najmocniejszy i wolnoobrotowy z dużym momentem rozruchowym.
Taki element o dużej średnicy, nieregularny, na małej tokarce trzeba obrabiać na obrotach rzędu kilkanaście, max kilkadziesiąt na minutę. I tokarka musi mieć siłę pracować na takich obrotach.