Troszeczkę kolega pomieszał. Na łożyskach magnetycznych w satelitach to kręcą się żyroskopy, a źródłem energii są panele fotowoltaiczne (+akumulatory), jednorazowe baterie, generatory radioizotopowe lub silniki stirlinga.ezbig pisze:Na marginesie, to są też silniki o sprawności i wyższej niż 99%. Wykorzystuje się je jako źródło energii w satelitach. Jest to silnik z łożyskiem magnetycznym z kołem zamachowym - zamknięty w próżni. Raz rozkręcony kręci się przez kilka lat zanim się zatrzyma.
Masz zatem namyśli koło zamachowe do magazynowania energii, technologia jak najbardziej realna (co prawda nie słyszałem o aż tak dużych osiągach jak 800km ale może jestem niedoinformowany). Ktoś tam robił autobusy którym starczało na przejazd jakiegoś krótkiego dystansu i "doładowanie", to samo niedawno robili bodajże z superkondensatorami.ezbig pisze:Chociaż ten problem jest już od wielu lat rozwiązany, ale oprócz satelit (jak wyżej pisałem) nie jest wykorzystywany (chociaż w samochodzie był już sprawdzony - 800km na jednym ładowaniu)
Może sąsiad po prostu pędzi ten silnik fryturą a nie drogim olejem napędowymnumerek pisze:(...) 50 % niższej - oczywiście wziął moich klientów
napędza sprężarkę dieslem od ursusa

Swoją drogą obniżenie ceny o połowę (zakładając, że poprzednia była uczciwa) to trochę niezdrowe zagranie z punktu widzenia rynku...
Pozdrawiam,
GSM