czym napedzać frez
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 39
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Właśnie o coś takiego mi chodzi i o tego typu konstrukcje. Moja maszynka też pracuje u mnie w pokoju i wielka też nie jest ale najchętniej był założyłbym do niej takie właśnie wrzecionko. Tylko nie wiem czy dobrze mówie ale ja w to wrzeciono był jeszcze włożył dodatkowo dwa łożyska do środka pomimo takich wymiarów na pewno by się jeszcze usztywniło i było bardziej odporne rochy poziome.zacharius pisze:kubu838: aktualnie stoi Kress 1050. rozważam zakup mokrego kitajca na 1,5KW. lecz to czego kiedys sie podjąłem to było to
https://www.cnc.info.pl/topics63/mikrow ... owrzeciono
robert
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 2558
- Rejestracja: 04 paź 2007, 01:32
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
jeśli celem jest też cisza to musi być wszystko na ideał zrobione.
to wrzecionko na średnich obrotach ~10K chodziło głośniej od kressa na minimalnych tez ~10k. jest tam w temacie na którejś stronce filmik z odpalenia tej bzykawki w imadle.
wydaje mi się że silnik typu inrunner i płaszcz wodny na całości konstrukcji mogłyby całkiem dobrze wyciszyć i zarazem schłodzić całość. łożyska z przodu niestety sie grzały dość dość. więc chłodzenie musi być tak czy siak.
a i jeszcze jedno. zdaje mi się że lepiej wyjść z punktu gotowego wałka na ER11 bo toczenie pod uchwyty/tuleje proxxona czy dremela proste nie jest, mój wał miał jednak bicie choć tokarz z wieloletnim doświadczeniem i bardzo się starał
to wrzecionko na średnich obrotach ~10K chodziło głośniej od kressa na minimalnych tez ~10k. jest tam w temacie na którejś stronce filmik z odpalenia tej bzykawki w imadle.
wydaje mi się że silnik typu inrunner i płaszcz wodny na całości konstrukcji mogłyby całkiem dobrze wyciszyć i zarazem schłodzić całość. łożyska z przodu niestety sie grzały dość dość. więc chłodzenie musi być tak czy siak.
a i jeszcze jedno. zdaje mi się że lepiej wyjść z punktu gotowego wałka na ER11 bo toczenie pod uchwyty/tuleje proxxona czy dremela proste nie jest, mój wał miał jednak bicie choć tokarz z wieloletnim doświadczeniem i bardzo się starał
Nie otrzymasz koni wyścigowych krzyżując dwa osły
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 1744
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Mój pierwszy projekt rysowałem pod miniaturowy wałek ER11 . Ale nie spodobało mi się że tego typu oprawki wystają (muszą wystawać) dość daleko z łożyska - poza tym lubię używać narządzi tnących własnej konstrukcji (lub podpatrzonych u zegarmistrzów) dla których znacznie lepsze są tulejki zaciskane od tyłu - przez wrzeciono. Dlatego zaprojektowałem własne wrzeciono i własne tulejkizacharius pisze: a i jeszcze jedno. zdaje mi się że lepiej wyjść z punktu gotowego wałka na ER11 bo toczenie pod uchwyty/tuleje proxxona czy dremela proste nie jest, mój wał miał jednak bicie choć tokarz z wieloletnim doświadczeniem i bardzo się starał

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 2558
- Rejestracja: 04 paź 2007, 01:32
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
no tak to niestety już jest albo rybki albo akwarium. u mnie niestety sie okazało że potrzebuje czasem założyć freza 4-6-8-10 wiec zabawa w mikrowrzecionko na futrach bądź zaciskach proxxona czy podobnych umarła śmiercią naturalną. obawiam się że teraz to nominalnie potrzebuje ER20-25 bo ER11 zdaje sie jest tylko do 8mm 

Nie otrzymasz koni wyścigowych krzyżując dwa osły
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 39
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Ja używam frezów 3 mm gdzie cześć robocza jest od 0,2 do 3,0 milimetrów. Kiedyś zrobiliśmy doświadczenie, do tego użyliśmy "wrzeciona" dremelopodobnego firmy "krzak" zakupionego za parę złotych na alegro. Po rozebraniu tego urządzenia z obudowy plastikowej zostały dorobione uchwyty do łożysk wirnika wraz z nową obudową. Łożyska zostały wymienione na nowe - dostałem te łożyska ponoć "miały być najlepsze z dostępnych" Różniły się tym, że środkowy pierścień był na wymiar a zewnętrzny troche większy, niestety wymiarów nie pamietam. Chociaż zostało to zrobinoe dla doświadczenia efekt był bardzo dobry. Człowiek który frezował obudowę razem z gniazdami na łożyska wymyslił coś takiego, że przygotował miejsca na łożyska ale w ten sposób aby zalać je olejem wrzecionowym i wejścia i wyjsćia końcówek wirnika założyć uszczelniacze. Wyglądało to tak, że łożyska pracowały w oleju z tych miejsc olej wskutek parcujacego łożyska wypływał poprzez rurki typu przewód paliwowy do jednego zbiorniczka i ztego zbiorniczka wracał spowrotem do łożyska już drugim przewodem. Na metalowej obudowie wrzeciona założony został płaszcz wodny z wygiętych rurek miedzianych i na tym zbiorniczku do oleju również. Pompa do chłodzenia "zrobiona" była z pompki do oczka wodnego i o dziwo pracowało i nawet bardzo cicho. Bez oporu po godzinie kręcenia było letnie. Ale jak podłaczyliśmy do maszyny i zaczeło frezować w drewnie to już sie robiło ciepłe taż, że ręką się czuło temperaturę. Więc do pojemnika z pobieraną wodą do chłodzenia wrzuciłem kostki lodu i wtedy temperatura znowy sie obniżyła. Co zauważyłem, że jeżeli temperatura wrzeciona rośnie wtedu urządzenie zaczynało głośniej pracować jeżeli temperatura w jakiś sposób zostaje obrzniżona to wrzeciono pracuje ciszej i sprawia wrażenie jakby był mniejszy opór wewnętrzny. Tylko ten projekt miał pewną wadę. Niestety nie wytrzymują uszczelniacze do uszczelnie łożysk które są zalane w oleju i olej wycieka. Niestety łozysko wtedy pracuje jeszcze jakiś czas i ulega zniszczeniu a wszystko jest ubabrane wyrzuconym olejem. Najgorsze jest to, że widać dopiero jak któreś łożysko zacznie "trzeszczeć". Niestety nigdzie nie można było kupić takich uszczelniaczy i projekt został "oddalany"
robert
robert
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 1182
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 20:56
- Lokalizacja: bydgoszcz
Napisałem Ci jak ma wyglądać ułożyskowanie wrzeciona. Jest to sprawdzone, mam tu pod okiem w pracy 5 maszyn w każdej po 2 wrzeciona, robi to 24H w drewnie, na obrotach 8000 jedno wrzeciono, drugie 2800. Awarie są sporadyczne, najczęściej klęka tylne łożysko, te A7005CTAp4 i B7014CTAp4 są długowieczne przy odpowiednim napięciu wstępnym i kontroli temperatury przez pierwsze kilkanaście godzin układania. Nie kombinuj tylko zastosuj sprawdzone.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 1182
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 20:56
- Lokalizacja: bydgoszcz
Ja to smaruje mieszaniną oleju silnikowego i smaru łt43. Ma być dość papkowate. Wszelkie smary dedykowane do łożysk szybko grzały łożyska. Sam olej wypłynie bo wrzecienniki są niczym nie szczelnione, oprócz filcu po obwodzie. My się tu nie certolimy z tym , jak zaczyna głośno chodzić to 1-2 ml czystego oleju przez kalamitkę i jest cicho. Te łożyska są niczym nie kryte i wymagają dość przemyślanej konstrukcji wrzeciennika. A co do zanurzenia w oleju , to byłby ideał, bo wtedy mogą pracować szybciej. I dość dobre oleje to zwykłe przekładniowe, bardziej powinno być to smarowanie rozbryzgowe niż całkowite zalanie. I małe obroty nie są tu przeszkodą.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 39
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Jak przeczytałeś wyrzej zanurzyłem dwa łożyska w oleju i chodziłu pieknie nawet olej był chłodzony, ale nie wytrzymały uszczelniacze. Teraz trzeba coś takiego wymyśleć aby zrobić wrzecionko z bocznym silnikiem za pomoca przekładni podnieść obroty a na napędzie freza łożyska muszą być smarowane płynnym olejem i jednocześnie chłodzone. Nawet może być olej chłodzony co da niższą temperaurę pracy łozysk. Ja widziałem cos takiego, że zespół wrzciona zrobiony był z bocznym silnikiem w silniku łożyska dobrej "klasy" smarowane przez smarowniczkę napęd był podawany na wrzecionko poprzez pasek. Człowiek który na tym pracował zelewał cały cylinder olejem dosyć rzadkim - o dziwo tak to było zrobione, że olej z tego nie wyciekał. Olej przez dolna odpływ wypływał do pjemnika gdzie był chłodzony a góry wpływał spowrotem także była cały czas wymiana oleju. Oczywiście na to wszystko dodatkowo był założony płasz wodny. Cały zestaw był zrobiony prywatnie ale działał pieknie i służył do produkcji frontów meblowych.
robert
robert