
W swoim 27 letnim życiu zbudowałem garaż, 2 piaskarki, 2 kompresory (myślę nad trzecim

Wieczorami i nocami wziąłem się za czytanie forum żeby zassać jak najwięcej wiedzy i przyjrzeć się konstrukcjom tak amatorskim jak i profesjonalnym. Postanowiłem zacząć od elektroniki. Miałem kupić chińskie sterowanie na Toshibie ale bałem się że pujdzie z dymem tak jak niektórym tu na forum. Zawziąłem się i dołożyłem parę złotych i kupiłem zintegrowany sterownik 3 osiowy 3 amperowy z Allegro z Bielska Białej (sprzedawca Zelrp). Mam rok gwarancji, serwis pogwarancyjny i spokojną duszę. Kontakt ze sprzedającym dobry i na każde moje marudne pytanie starał się odpowiedzieć. Nawet na moją prośbę dokupił mi kabelek LPT do komputera. Sterownik fajny, mały, wystarczy podłączyć do niego transformator i silniczki i można już działać. Na razie podpiąłem na próbę żeby trochę pokręcić silniczkami. Ile radochy z tego miałem. Nawet teraz czasem sobie włączę żeby po brzęczeć w pokoju. Muzyka korkowców mnie uspokaja. Silniczki zdobyłem kiedyś na złomowisku. Dwa mają około 1.5 do 1.9 Nm a trzeci coś około 0.8 Nm. Zawsze to parę stówek zaoszczędzonych.
Zasilanie sterownika wziąłem ze wzmacniacza głośnikowego. Transformator ma napięcia symetryczne czy jak to się tam nazywa i daje 2 x 28 volt więc podpoiłem się pod jedno z tych uzwojeń. Tak wygląda miejsce przy którym trenuję wieczorami obsługę na sucho:

W głowie już po woli układał się plan na stalową spawaną z wałkami podpartymi i o polu pracy 800 x 800mm. Zakupiłem nawet trochę materiałów na ramę co wyniosło jakieś 200 pln. Niestety po dokładniejszym przyjrzeniu się mojemu portfelowi okazało się, że żeby zrobić jakąś porządniejszą konstrukcję musiał bym się zapożyczyć chyba w banku.
Poddałem się, albo zrobię ją później albo materiały wykorzystam do czegoś innego. Załamany zacząłem czytać wątek drewniaczków i dostrzegłem, że fajnie są te sklejkowe maszynki. No więc nowa decyzja, budujemy sobie coś do nauki ze sklejki. Dawaj w auto i do tartaku. kupiłem sklejkę grubości 21 mm o rozmiarze 1250 na 2000. No i znowu wydatek, 125 złotych poszło.
Miało być coś takiego z drewna (w dali zarzucony projekt 800x800 ze stali):

No i zacząłem obmyślać jak by tu zrobić prowadnice. Jeżdżąc na złomowiska przez kilka miesięcy udało mi się zdobyć kilka prowadnic 15.5 i 20 mm. postanowiłem je wykorzystać do drewniaczka. Wymyśliłem sobie, że zrobię prowadnice podparte na dwóch profilach kwadratowych. Miały być potem przykręcone bezpośrednio do sklejki. Nie chciało mi się wycinać z drewna bramy pod prowadnice osi X więc pomyślałem że zrobię X ze stali a boki i podstawę ze sklejki. No i znowu jak się przyjrzałem temu wszystkiemu to jednak podstawa będzie ze stali więc zostały tylko boki ze sklejki. Boki ze sklejki jak wszystko inne jest ze stali? Wypad ze sklejką! wszystko będzie ze stali! No i właśnie w ten sposób z dnia na dzień odpadały kolejne elementy z drewna.
Wałki powierciłem i zrobiłem podpory.




Zrobiłem też belkę osi X i wstępnie przyłapałem wózek z łożyskami żeby sobie trochę pojeździć w tą i z powrotem.

Śruby trapezowe udało się wyciągnąć z lewarków samochodowych. Dwie proste (na zdjęciach z prowadnicami) są TR 16x4 i obsłużą osie X i Z. Mam też TR 12x4 ale z racji że jest cienka a lewarek był używany to niestety jest trochę pogięta więc albo uda mi się ją wyprostować albo trzeba będzie kupić nową lub znów udać się na złom i zapolować na nowy lewarek. Co ciekawe w lewarku jest nakrętka trapezowa z brązu lub mosiądzu i spokojnie można ją wykorzystać do frezarki.
Na dzień dzisiejszy brakuje sprzęgieł do silników i czasu żeby maszynkę dokończyć ale systematycznie każdego dnia prace się posuwają dalej.
Ktoś powie że jestem wariat że sam robię podpory pod prowadnice i chce to składać na łożyskach kulkowych. Jako że ma to być maszyna szkoleniowa i po taniości robiona to tak musi być bo ja tak sobie wymyśliłem i kropka. Gdybym miał troszkę więcej pieniędzy zakupił bym gotowe wałki z podporami ale na tą chwilę wolę tymi pieniędzmi opłacić OC od auta i mieć spokój z urzędasami. Super precyzji się nie spodziewam i jak się zmieszczę w 0.5 mm dokładności to będę skakał z radości.
Wrzeciono planuję zbudować z końcówki wałka giętkiego z frezareczki marketowej. Mam już łożyska i wrzecionko, teraz jeszcze kilka kółek pasowych i silnik od pralki i powinno śmigać. Widziałem że ludzie takie rzeczy robią ale u nas chyba każdy woli kupić wyjca typu Kress czy tam inny Bosh. Ja hałasu nie lubię i nie mam zamiaru w pokoju wyć taką wiertarką. Ma być cicho żebym mógł się skupić na obsłudze macha lup emc2. Mam już zainstalowane dwa systemy na kompie i oba oprogramowania testuję. Jakoś łatwiej mi z machem ale emc2 też rozgryzam. Maszynka jest jeszcze w rozsypce ale mam nadzieję że mnie wspomożecie duchowo to i więcej chęci nabiorę i szybciej budowa się posunie.
Dzisiaj zdobyłem obudowę do elektroniki a będzie ona z.... stabilizatora napięcia do ruskich telewizorów z lat 80-tych. Oczywiście zdobyta na złomowisku.
Jak tylko coś wyskrobię w garażu na pewno wrzucę zdjęcia. Pozdrawiam i liczę na minimalną ilość sarkazmu i szyderstwa i proszę o odrobinę zachęty.